We Wroninie archeolodzy odsłaniają tysiącletnie szkielety pierwszych chrześcijan
Przez pierwsze dwa lata archeolodzy badali część cmentarza, położoną na prywatnej posesji Kingi Kaczmarczyk i jej rodziny. Tamta część prac została już zakończona i podsumowana w czasie konferencji zorganizowanej na wiosnę bieżącego roku. Udało się wówczas odkryć 129 szkieletów. Od 30 czerwca prowadzone są z kolei badania na sąsiedniej działce, należącej do Zbigniewa Kaczmarczyka. Podobnie jak poprzednio, studenci i naukowcy spotkali się z bardzo serdecznym przyjęciem.
- Właściciele są nam bardzo przychylni. Udostępnili nam nawet część domu, więc mamy do dyspozycji kuchnię, łazienkę. Możemy sobie zrobić herbatę, kawę, usiąść i odpocząć – mówi kierująca pracami we Wroninie archeolog dr Agata Sztyber.
Cmentarz we Wroninie funkcjonował na przełomie XI i XII wieku. Świadczą o tym znajdowane w grobach monety z czasów Kazimierza Odnowiciela, Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego. Pochowane w tym miejscu osoby to ówcześni mieszkańcy Wronina. Sposób pochówku świadczy, że byli już chrześcijanami. Podczas tegorocznych prac udało się dotąd odsłonić 22 groby. W większości są to pochówki pojedyncze, choć są też pojedyncze przypadki grobów „rodzinnych”. Świadczą o tym leżące obok siebie kości osób dorosłych i dzieci.
- W grobach nadal odnajdujemy klasyczne ozdoby: kabłączki skroniowe, pierścionki, paciorki szklane. Mamy tez coś w rodzaju bransoletki. Wskazuje na to położenie szklanych paciorków obok kości ręki. Odkryliśmy też dwie monety. Jedna, cała, znajdowała się na kości biodrowej. W przypadku drugi moneta została przepołowiona. We wczesnym średniowieczu ważniejszy był surowiec niż sama moneta. Dlatego przepołowiony pieniądz miała po prostu o połowę mniejszą wartość – tłumaczy dr Agata Sztyber.
W jednym z grobów zostało też odnalezione gliniane naczynie. Nie wiadomo, co się w nim znajdowało. Być może pozwolą to ustalić badania laboratoryjne. Przypadek jest ciekawy, gdyż takie wyposażanie grobów było charakterystyczne dla pochówków pogańskich. Z drugiej jednak strony wtedy ciała zmarłych palono. Niemnie archeolodzy podejrzewają, że być może jest to jeden z najstarszych pochówków, gdy silne mogły być jeszcze pozostałości pogańskich zwyczajów.
Trwające aktualnie badania we Wroninie potrwają do 25 lipca. Niewykluczone jednak, że archeolodzy jeszcze tutaj wrócą. Cmentarzysko jest bardzo duże i ciągle nie udało się ustalić jego ostatecznych granic. Poza dr Agatą Sztyber we Wroninie pracują dr Anna Gawlik, dr Joanna Zagórska-Telega, dr Agnieszka Przychodni, dr Michał Wasilewski oraz dziewięcioro studentów archeologii UJ.