Śmierć Zygmunta II Augusta. Jak umierał ostatni z Jagiellonów?
Lipiec 1572 roku przyniósł Polsce wydarzenie o niebywałym znaczeniu historycznym. W Knyszynie odszedł ostatni król z dynastii Jagiellonów, kończąc tym samym jedną z najdłuższych linii panujących w Europie Środkowej. Zygmunt II August zmarł bezdzietnie, pozostawiając po sobie państwo bez ustalonej sukcesji i zmuszając szlachtę do wypracowania nowych form sprawowania władzy.
Ostatnie dni monarchy w Knyszynie
Zygmunt II August przybył do swojej ulubionej rezydencji w Knyszynie wiosną 1572 roku w stanie już znacznie nadwyrężonego zdrowia. Choroba, która nękała króla od miesięcy, stopniowo odbierała mu siły i sprawiała, że coraz częściej szukał ukojenia z dala od warszawskiego dworu.
Pobyt w podlaskim zamku miał początkowo charakter wypoczynkowy, lecz szybko okazało się, że monarcha nie zdoła już opuścić tych murów.
Królewscy lekarze bezskutecznie próbowali postawić dokładną diagnozę dolegliwości trapiących władcę. Niektórzy współcześni kronikarze spekulowali o zatruciu, inni wskazywali na długotrwałe wyczerpanie organizmu. Zygmunt II August cierpiał na silne bóle brzucha, gorączkę oraz ogólne osłabienie, które uniemożliwiało mu normalne funkcjonowanie.
Ostatnie tygodnie życia spędził w otoczeniu najbliższych dworzan oraz duchowieństwa. Król zachował przytomność prawie do końca, dyktując ostatnie rozporządzenia i próbując uporządkować sprawy państwowe. Wielokrotnie wyrażał żal z powodu braku męskiego potomka, który mógłby kontynuować dzieło Jagiellonów.
W nocy z 6 na 7 lipca 1572 roku stan monarchy pogorszył się dramatycznie. Kolejnego dnia Zygmunt II August wydał ostatni oddech, otoczony modlącymi się dostojnikami i księżmi.
Polityczne konsekwencje bezdzietnej śmierci
Odejście ostatniego Jagiellona wywołało bezprecedensową sytuację ustrojową w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Po raz pierwszy od stuleci polscy magnaci i szlachta stanęli przed koniecznością wyboru nowego władcy spoza dotychczasowej dynastii. Brak męskiego potomka oznaczał definitywny koniec linii sukcesyjnej, która przez blisko dwieście lat zapewniała stabilność polityczną państwa.
Magnateria natychmiast rozpoczęła przygotowania do pierwszej w dziejach wolnej elekcji. Różne frakcje polityczne zaczęły popierać różnych kandydatów na tron, od francuskich Walezjuszy po austriackich Habsburgów. Perspektywa wyboru obcego władcy budziła zarówno nadzieje na wzmocnienie pozycji międzynarodowej Polski, jak i obawy o zachowanie tradycyjnych swobód szlacheckich.
Sejm zwołany na okres bezkrólewia otrzymał niespotykane wcześniej uprawnienia. Senatorowie i posłowie musieli nie tylko zorganizować proces elekcyjny, ale także wypracować nowe zasady funkcjonowania monarchii. Debaty toczyły się wokół ograniczenia władzy królewskiej oraz zagwarantowania szlachcie większego wpływu na rządy.
Śmierć Zygmunta II Augusta zapoczątkowała także dyskusje o przyszłości unii polsko-litewskiej. Wielkie Księstwo Litewskie, formalne równorzędne w personalnej unii, musiało na nowo określić swoją pozycję wobec Korony Polskiej i przyszłego elekta.
Ceremoniał pogrzebowy i symbolika końca epoki
Uroczystości pogrzebowe ostatniego Jagiellona przygotowywano z niezwykłą starannością, zdając sobie sprawę z historycznej wagi momentu. Ciało króla przez kilka dni spoczywało w knyszyńskiej kaplicy, gdzie składano mu ostatnie hołdy. Magnateria, duchowieństwo oraz przedstawiciele miast przybywali oddać cześć monarchie, który zamknął całą epokę w dziejach Polski.
Kondukt pogrzebowy wyruszył z Knyszyna w kierunku Krakowa według ustalonego od wieków ceremoniale królewskiego. Trumna podróżowała przez Warszawę, gdzie odbyły się dodatkowe uroczystości żałobne z udziałem senatu i izby poselskiej. Całe królestwo uczestniczyło w żałobie, organizując nabożeństwa i procesje.
Na Wawelu przygotowano grobowiec zgodnie z tradycją dynastii, lecz jego symbolika nabierała szczególnego znaczenia. Nagrobek ostatniego Jagiellona zamykał nie tylko życie jednego człowieka, ale całą kartę polskiej historii. Inskrypcje podkreślały zarówno zasługi zmarłego monarchy, jak i wyjątkowość momentu przełomu dynastycznego.
Żałoba narodowa trwała oficjalnie kilka miesięcy, lecz jej polityczne konsekwencje rozciągnęły się na dziesięciolecia. Szlachta musiała przeprowadzić wolną elekcję, wybierając Henryka Walezego na nowego króla Polski.