Węgliska: Cmentarz dla zwierząt. Miłość nie kończy się wraz z życiem
To opowieść o miłości, która trwa mimo upływu czasu - o więzi między człowiekiem a jego zwierzęciem, silniejszej niż śmierć.
Źródło zdjęć: © Canva | Canva
Marcin Żminkowski
Wśród drzew, na skraju Węglisk koło Rakszawy, znajduje się miejsce niezwykłe - ciche, spokojne, pełne wspomnień i miłości. To cmentarz dla zwierząt, gdzie właściciele żegnają swoich wiernych towarzyszy - psy, koty i inne stworzenia, które przez lata były częścią ich codzienności.
Pani Basia, jedna z osób, które odwiedzają to miejsce regularnie, mówi wzruszająco:
Padło pytanie o sprzedaż działki pod CPK. "Jak z aferą wizową"
Tu leży mój Borys i kotka Mela. Dla kogoś to tylko zwierzęta, ale dla mnie - rodzina. Każdy z nich miał swój charakter, swoje przyzwyczajenia. Kiedy tu przychodzę, zapalam świeczkę i mam wrażenie, że znowu są blisko. To miejsce daje spokój sercu, które wciąż tęskni. Ludzie, którzy trzymają psy na łańcuchach przy budzie, nigdy tego nie zrozumieją.
Między małymi nagrobkami, figurkami aniołów i świecącymi zniczami unosi się coś więcej niż smutek - to ciepło, wdzięczność i pamięć o tych, którzy dawali bezwarunkową miłość.
- Niestety ginęło stąd wiele rzeczy i właścicel musiał ogrodzić i zamknąć miejsce - mówi Nowinom inna odwiedzająca cmentarz, kóra w zeszłym roku pochowała tu kotka Bubi. Zdarzało się też, że ludzie przywozili tu śmieci i wysypywali je na cmentarzu.
Obecnie cmentarz jest zamykany na klucz.