Wielki eksperyment pod Poznaniem. Ruszyła jedna z największych farm fotowoltaicznych w Wielkopolsce
Wielki eksperyment za prywatne pieniądze
Inwestycja w farmę fotowoltaiczną stanowi dla poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego czysty zysk. Nie dość, że naukowcy zyskali cenny obiekt do badań nad rozwojem alternatywnych źródeł energii oraz sprawdzą, jak farma fotowoltaiczna przez lata oddziałuje na środowisko, otoczenie i roślinność wokół, to jeszcze uniwersytet na tym zarobi.
- To przedsięwzięcie jest w pełni prywatne - informuje Krzysztof Szoszkiewicz, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Podmiot płaci nam dzierżawę. Zyski z energii idą do inwestora, a uniwersytet ma umowę na określone kwoty ze strony inwestora z części zysku. A także nieograniczone możliwości prowadzenia badań naukowych - podkreśla.
Mieszkańcom fotowoltaika nie będzie przeszkadzała
Pewną innowacją w farmie fotowoltaicznej jest zastosowanie obracających się w stronę słońca paneli. Tego typu panele odpowiadają za 5 megawatów produkowanej energii. Podczas oficjalnego uruchomienia instalacji zapytaliśmy o wątpliwości, jakie często przy planach budowy tego typu instalacji wygłaszają mieszkańcy. Mówi się wtedy, że farmy tego typu wpływają na podniesienie temperatury powietrza w okolicy, przyrodę oraz... hałasują.
- Teraz będziemy w stanie przeprowadzić badania, żeby potwierdzić lub zaprzeczyć takim opiniom - zapowiada Klaudia Borowiak, dziekan Wydziału Inżynier Środowiska i Inżynierii Mechanicznej. - Nie znam takich doniesień naukowych, więc to nam pozwoli zrobić dodatkowe badania i sprawdzić, czy to jest tylko plotka, opinia społeczna, czy tak jest. Turbiny wiatrowe i biogazownie, mimo początkowych protestów, teraz są bardzo pozytywnie odbierane. Taki sam będzie efekt obecności farm fotowoltaicznych - dodała.
Prąd z farmy fotowoltaicznej zasili Żabki
O braku szkodliwości farmy fotowoltaicznej przekonywał także przedstawiciel firmy odpowiedzialnej za stworzenie instalacji. Podkreślił, że wszystko zostało wykonane zgodnie z bardzo restrykcyjnymi normami i po zbadaniu oddziaływania na środowisko.
- Z całą odpowiedzialności mogę powiedzieć, że farmy nie mają negatywnego oddziaływania ani na człowieka, ani na przyrodę - zapewnia Remigiusz Nowakowski, wiceprezes zarządu Qair Polska. - To jest nasza trzecia co do wielkości farma fotowoltaiczna w kraju, składająca się z czterech projektów. Całość liczy 54 tys. paneli fotowoltaicznych, a moc zasilania mogłaby przez rok zasilać miasto wielkości Karpacza bądź Łeby - obrazuje.
Prąd produkowany przez farmę fotowoltaiczną musi być zgodnie z prawem sprzedany do sieci po cenach rynkowych. Dlatego też nie wpłynie on na obniżenie rachunków za prąd zużywany przez uniwersytet, ale za to będzie z czego opłacić rachunki. Cały prąd wyprodukowany przez instalację będzie na mocy 15-letniego kontraktu sprzedawany do sieci sklepów Żabka.