Wierzchosławice: Stulecie Dożynek Reymontowskich. Dziękowano za tegoroczne plony
Tysiące chłopów witały Reymonta Wierzchosławicach
Równo sto lat temu (15 i 16 sierpnia) do Wierzchosławic - jak podawała ówczesna prasa przybyło ponad 25 tysięcy chłopów z całej Polski. Na czele komitetu organizacyjnego stanął sam Wincenty Witos, a odbywające się w jego rodzinnych Wierzchosławicach wydarzenie było swoistym hołdem wsi polskiej dla Władysława Reymonta.
Boli od samego patrzenia. Rower aż wyrzuciło w powietrze
Pisarz został entuzjastycznie powitany na stacji kolejowej w pobliskich Bogumiłowicach i stamtąd przyjechał do Wierzchosławic na wozie dożynkowym, otoczonym bandera krakusów, wśród szpaleru złożonego z olbrzymich tłumów, które witały noblistę na całej trasie przejazdu.
Mural na stacji w Bogumiłowicach
Do wydarzenia tego powrócono w niedzielę (17 sierpnia) podczas Dożynek Reymontowskich w Wierzchosławicach. Świętowanie - jak przed 100 laty - rozpoczęło się na stacji kolejowej w Bogumiłowicach, gdzie na ścianie dawnego dworca kolejowego odsłonięty został mural upamiętniający wizytę laureata nagrody Nobla.
Inicjatorem powstania muralu było Stowarzyszenie Oświatowe Horyzont w Bogumiłowicach, a pomysł wsparła Fundacja Grupy PKP, od lat zaangażowania na rzecz ochrony i popularyzacji dziedzictwa kolejowego w Polsce. Malowidło nieprzypadkowo znalazło się na budynku dawnego dworca kolejowego. Władysław Reymont, zanim zdobył literacką Nagrodę Nobla, stawiał pierwsze kroki zawodowe właśnie na kolei. Pracował na stanowisku pomocnika dozorcy plantowego, co jest odpowiednikiem dzisiejszego toromistrza i pracował przy budowie Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej.
Motywem przewodnim malowidła są wizerunki Wincentego Witosa i Władysława Reymonta. W tle znajdują się m.in. zabytkowa lokomotywa parowa oraz sylwetki mieszkańców. Całość spaja symboliczny łuk dożynkowy, na którym powiewają flagi Rzeczypospolitej.
- Postaci Wincentego Witosa i Władysława Reymonta przypominają nam, że siła państwa bierze się z zakorzenienia w wartościach - w pracy, solidarności i miłości do ojczystej ziemi. To z takich korzeni wyrasta też etos polskiego żołnierza, który zawsze był blisko swojej społeczności i gotów do jej obrony. Dzisiejsze upamiętnienie w Bogumiłowicach to nie tylko hołd dla dwóch wielkich Polaków, ale i przypomnienie, że tradycja i historia są fundamentem naszej wspólnej przyszłości - napisał Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceprezes Rady Ministrów, minister obrony narodowej w liście, który odczytał podczas uroczystości Krzysztof Jan Klęczar - wojewoda małopolski.
W wydarzeniu wzięli udział również m.in. Dariusz Grajda - wiceprezes zarządu PKP S.A. oraz Radosław Konieczny - prezes zarządu Fundacji Grupy PKP.
Gminne dziękczynienie za plony
Dalsza część obchodów tego pamiętnego wydarzenia miała miejsce już w Wierzchosławicach i połączona była z dożynkami gminnymi. Wśród gości była m.in. liczna delegacja gminy Lipce Reymontowskie. Miejscowość ta była główną inspiracją Reymonta do napisania nagrodzonej powieści. To tam powstały "Chłopi". Przybyły z delegacją Amatoski Zespół Teatralny zaprezentował sceny z powieści.
Wcześniej miała miejsca msza św. dziękczynna za zebrane plony, delegacje poszczególnych sołectw przyniosły pięknie wykonane wieńce, a wójt Małgorzata Moskal, wraz ze starostami dożynek (Moniką i Wojciechem Staindelami - prawnukiem Witosa) poczęstowała zebranych chlebem, upieczonym na mące z tegorocznych zbiorów.
W programie wierzchosławickich dożynek znalazł się jeszcze występ Zespołu Pieśni i Tańca Swojacy, a na finał odbył się orkiestry Polish Art Philharmonic pod batutą Martyny Zych, dyrygentki, która koncertuje w Europie i na świecie, a pochodzi z Wierzchosławic.
Podczas dożynek obecne były koła gospodyń wiejskich z terenu gminy, które częstowały gości swoimi wyrobami, a także szereg innych stoisk, na których każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Była strefa zabaw dla najmłodszych, a także terenowa redakcja Gazety Krakowskiej. Goście dożynek chętnie robili sobie zdjęcia przy specjalnej ramce, również w towarzystwie Reymonta i Witosa, które następnie trafiały na pierwszą stronę pamiątkowej gazety.