Bydgoszcz: Wjechał hulajnogą pod tramwaj. "Powinien też pokryć koszty"
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w czwartek na ulicy Jagiellońskiej w Bydgoszczy. 20-letni mężczyzna, jadący hulajnogą elektryczną, wjechał na przejście dla pieszych połączone z torowiskiem i nie ustąpił pierwszeństwa tramwajowi.
W wyniku kolizji trzeba było czasowo zmienić trasy kilku linii tramwajowych. Pasażerowie linii 3, 5, 8 i 10 musieli jechać objazdem przez ul. Wojska Polskiego. Normalny ruch przywrócono dopiero po kilkudziesięciu minutach.
- Powinien też pokryć koszty zmiany tras tramwajów. Przez jego nieodpowiedzialność wielu pasażerów miało utrudnienia - denerwuje się pani Ewa.
Podobnego zdania są inni mieszkańcy. - Cała ta akcja ze zmianą tras tramwajów kosztowała więcej niż sam mandat - zauważa pan Waldemar.
Policja ukarała 20-latka mandatem w wysokości 1020 zł
Jak podkreślają funkcjonariusze, to najwyższa przewidziana kara w tego typu wykroczeniach.
Nie wszyscy jednak uważają, że taka kwota jest wystarczająca. - Mandat zdecydowanie zbyt niski. To cud, że nie doszło do tragedii. Powinny być surowsze kary, bo wielu użytkowników hulajnóg kompletnie nie patrzy, gdzie jedzie - napisał pan Dominik.
- I bardzo dobrze, że dostał mandat. Powinien być jeszcze wyższy - może wtedy inni nauczą się, że hulajnoga to nie zabawka - komentuje pan Henryk, jeden z czytelników.
Dyskusja pod naszym artykułem na ten temat szybko przerodziła się w szerszy temat bezpieczeństwa na drogach. - Rowerzyści też często łamią przepisy - przejeżdżają po pasach, zamiast prowadzić rower. Mandaty powinny być surowsze także dla nich - dodaje pan Adam.
Wielu internautów uważa, że hulajnogi powinny być lepiej uregulowane prawnie. - Niektórzy kompletnie nie wiedzą, jak z nich korzystać. Wjeżdżają wprost na tory czy przejścia, jakby byli nieśmiertelni - pisze pani Agnieszka.
Na szczęście tym razem skończyło się tylko na strachu i mandacie. Ale zdaniem komentujących to poważne ostrzeżenie - zarówno dla użytkowników hulajnóg, jak i dla kierowców czy rowerzystów.
**
Od autora. Hulajnogi elektryczne to świetna forma transportu, z której szczególnie chętnie korzystam podczas moich turystycznych wyjazdów. Pozwalają szybko i wygodnie przemieszczać się po miastach, a przy okazji zobaczyć znacznie więcej niż podczas jazdy chociażby taksówką.
To również doskonała alternatywa dla komunikacji miejskiej w mojej Bydgoszczy czy Toruniu. Mniej tłoku, więcej swobody i niezależności.
Warto jednak pamiętać, że jak z każdego środka transportu także z hulajnóg należy korzystać z rozsądkiem. Pędzenie po chodnikach czy przejściach dla pieszych nie tylko jest niebezpieczne, ale też psuje opinię o wielu użytkownikach.
Znacznie lepiej poruszać się po wyznaczonych trasach i ścieżkach rowerowych, zachowując kulturę jazdy. Dzięki temu hulajnogi mogą pozostać praktycznym i bezpiecznym środkiem lokomocji, który sprzyja zarówno turystom, jak i mieszkańcom miast.
Czy po kolizji hulajnogi z tramwajem powinniśmy zabronić hulajnóg? Tym tokiem myślenia powinniśmy zabronić wjazdu samochodom na Gdańską czy Chodkiewicza w Bydgoszczy, a przynajmniej wprowadzić tam zakaz parkowania.
Nie ma też co ukrywać - prawo też musi nadążać za zmianami miejskiego życia. Potrzebna są jasne wytyczne i ich egzekucja. A nie ciągle pitu, pitu.