Władze woj. lubelskiego z wotum zaufania i absolutorium
Decyzja zapadła na poniedziałkowej (23 czerwca) sesji Sejmiku Województwa Lubelskiego. Najpierw większość zdecydowała o udzieleniu zarządowi wotum zaufania. Natomiast „za” absolutorium głosowało 21 radnych (wszyscy z klubu PiS). „Przeciw” było dziesięciu (sześciu z KO, czterech z klubu Trzeciej Drogi Polska 2050-PSL), a radny Konfederacji wstrzymał się od głosu.
W 2024 roku dochody budżetu województwa lubelskiego wyniosły ponad 1,77 mld zł. Wydatki sięgnęły 1,67 mld zł, natomiast budżetowa nadwyżka osiągnęła pułap 101,4 mln zł.
Wydatki majątkowe zamknęły się w kwocie 479,4 mln zł, czyli 28,65 proc. wydatków ogółem.
Najwięcej z tych środków – 279,3 mln zł - powędrowało na transport.
Na drugim miejscu uplasowała się ochrona zdrowia – 156 mln zł.
- To bardzo pozytywny trend - przyznawała Zofia Woźnica z opozycyjnego klubu radnych KO.
Zadłużenie woj. lubelskiego na koniec 2024 r. kształtowało się na poziomie 229,9 mln zł.
Głosowanie poprzedziła debata nad „Raportem o stanie województwa lubelskiego za 2024 r.”.
- W kontekście często trudnych uwarunkowań zewnętrznych, tj. europejskich i krajowych, a także intraregionalnych, postęp i stan rozwoju naszego województwa w poszczególnych jego obszarach należy generalnie ocenić pozytywnie. Świadczą o tym zarówno wskaźniki, jak i odnotowana duża skala inwestycji finansowania z różnych dostępnych źródeł europejskich i krajowych - wskazywał we wstępie do raportu Jarosław Stawiarski, marszałek woj. lubelskiego
Radny Marek Kos (opozycyjny klub Trzecia Droga Polska 2050-PSL) zwrócił uwagę na trapiące region problemy demograficzne.
- 22 proc. mieszkańców naszego województwa to osoby powyżej 65. roku życia. Seniorów jest zatem coraz więcej i musimy się nimi odpowiednio zaopiekować. Ponadto, z naszego regionu wyjeżdża coraz więcej osób młodych i coraz mniej z nich chce u nas studiować. Poniżej 2 milionów spadła liczba mieszkańców. Wyludniamy się, co jest bardzo złą informacją. Musimy wykazać więcej aktywności, aby mieszkańców w naszym województwie zatrzymać i zachęcić innych do tego, aby w naszym regionie się osiedlali – podkreślał.
- Podstawowym celem samorządu woj. lubelskiego jest dbanie o ochronę zdrowia, infrastrukturę, środowisko. Ale on ma dawać wędkę, a nie gotową rybę. Spada liczba mieszkańców? No spada, bo młodzi ludzie kończą studia w innych miastach, tam potem zostają. Albo kończą studia w Lublinie, ale potem wyjeżdżają do innych ośrodków, bo tam mają zagwarantowane lepsze warunki pracy – diagnozował Krzysztof Gałaszkiewicz (PiS), wiceprzewodniczący sejmiku.
Jak podaje wstępnie raport, spośród 17 podległych samorządowi woj. lubelskiego jednostek ochrony zdrowia cztery uzyskały w 2024 r. ujemny wynik finansowy. Chodzi o Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Lublinie (-79,6 mln zł), Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej (-28,9 mln zł), szpital neuropsychiatryczny w Lublinie (-11,4 mln zł), szpital wojewódzki w Chełmie (-9,9 mln zł).
- Placówki ochrony zdrowia, których organem prowadzącym jest samorząd woj. lubelskiego mają na koniec 2024 r. 1,46 mld zł zobowiązań ogółem. Pamiętam sesję absolutoryjną z 2018 r., kiedy województwem rządziła koalicja PO-PSL i której wytykano, że zadłużenie podległych im szpitali wynosi 700 mln zł. Dwa lata później mówiłem, że do końca kadencji 2018-24 to zadłużenie się podwoi. I miałem rację. A jak będzie, kiedy dobiegnie końca obecna kadencja władz województwa (nastąpi to w 2029 r. - dop. red.)? - pytał radny Kos.
I jednocześnie dodawał:
- Działania (inwestycyjne - dop. red.) widzę bardzo dobrze. Inwestycje, patrząc na dane z raportu, w każdym szpitalu bardzo potrzebne i dla samych placówek, i dla personelu, i przede wszystkim dla mieszkańców. Ale zadłużenie te dalsze zadania hamuje.
- Jak szpital wojewódzki w Lublinie ma wyjść na prostą, jak NFZ odmawia kontraktu na oddział kardiochirurgii? - ripostował marszałek Stawiarski.
I zaapelował do radnych sejmiku reprezentujących ugrupowania, które formują rząd:
- Doprowadźcie do tego, żeby kardiochirurgia te pieniądze od NFZ otrzymała i wspomogła oddziały kardiochirurgiczne w szpitalach: przy ul. Jaczewskiego w Lublinie i w szpitalu wojewódzkim w Zamościu. Wtedy poziom bezpieczeństwa naszych pacjentów będzie zdecydowanie wyższy - zaznaczył włodarz województwa.
Wtórował mu Piotr Breś, wicemarszałek woj. lubelskiego.
- Panie radny Kos, jest pan wiceministrem zdrowia, może pan swoimi kontaktami pomoże oddziałowi kardiochirurgii szpitala przy al. Kraśnickiej?