W tym artykule:
Nieletni motocyklista zatrzymany do kontroli
Informacja o nietypowej interwencji policji pojawiła się 18 listopada na stronie Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu. Do zdarzenia doszło 13 listopada w godzinach wieczornych na ul. Dworcowej w Wojnowicach, gdzie policjanci zatrzymali do kontroli motocyklistę jadącego suzuki cross. Początkowo sytuacja wyglądała na rutynowe zatrzymanie, jednak szybko okazało się, że kierowca ma zaledwie 14 lat.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
Nastolatek nie posiadał żadnych uprawnień do kierowania pojazdem, a motocykl nie był dopuszczony do ruchu. Jak podaje policja, nie posiadał on tablic rejestracyjnych, obowiązkowego ubezpieczenia OC ani ważnego przeglądu technicznego. Chłopiec tłumaczył policjantom, że wyjechał "tylko pojeździć po polu", a motocykl został zakupiony specjalnie dla niego przez matkę.
Mandat dla matki i poważne konsekwencje dla 14-latka
Najbardziej zaskakującym elementem interwencji był fakt, że chłopak wsiadł na motocykl za wiedzą swojej mamy.
- Ta zapewne nie spodziewała się, że pozwolenie synowi na krótką przejażdżkę zakończy się spotkaniem z policją i mandatem w wysokości 300 zł za dopuszczenie do prowadzenia pojazdu osobie, która nie miała wymaganych uprawnień - relacjonuje podkomisarz Barbara Sobieszek, oficer prasowa nowotomyskiej policji.
Sprawa 14-latka, jak dodaje, trafi teraz do sądu rodzinnego, który może zastosować wobec niego środki przewidziane w ustawie o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.
Przestroga dla rodziców: jazda "tylko po polu" też może być niebezpieczna
Komenda Powiatowa Policji w Nowym Tomyślu zwraca uwagę, że przypadek z Wojnowic powinien być poważnym sygnałem ostrzegawczym dla rodziców, którzy zbyt lekko podchodzą do kwestii samodzielnych przejażdżek swoich dzieci. Nawet jazda "w terenie", z dala od głównych dróg, stwarza ogromne ryzyko zarówno dla młodego kierowcy, jak i osób postronnych.
Rodzice muszą być świadomi, że powierzając dziecku pojazd bez uprawnień, narażają je na realne niebezpieczeństwo. Zdarzenie, które miało być niewinną przygodą, mogło zakończyć się poważnym wypadkiem. Policja przypomina, że nawet jeden nieprzemyślany gest pozwolenia na jazdę może prowadzić do tragicznych konsekwencji.
Puenta z przymrużeniem oka i mocnym morałem
Komunikat Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu kończy się akcentem humorystycznym, podkreślającym absurd całej sytuacji.
- Można powiedzieć, że 14-latek z Wojnowic chciał być jak dorosły: tankować, jeździć motocyklem, czuć wiatr we włosach. Niestety zapomniał o jednym drobnym szczególe - dorośli mają prawo jazdy. A w tej historii jedyny 'wiatr', jaki poczuła matka, to ten 'przeciąg' z portfela po mandacie - czytamy w komunikacie podkom. Barbary Sobieszek.
Policja kończy opis interwencji jednoznacznym morałem: zanim rodzic pozwoli dziecku wsiąść na motocykl, powinien przekazać mu przede wszystkim zdrowy rozsądek. Mandat jest tu najmniej dotkliwą konsekwencją - prawdziwym zagrożeniem jest bezpieczeństwo młodego człowieka.