Toruń: Woonerf na starówce. "Najpierw zajmijmy się nawierzchnią"
Przypomnijmy, że pomysł z woonerfami pochodzi z Holandii. To specjalne przestrzenie miejskie, w których nie ma podziału na chodnik i jezdnię. Jest w nich zieleń, miejsca do odpoczynku, spotkań z rodziną, znajomymi. Pierwszeństwo mają piesi i rowerzyści, ale mogą przez nie jeździć i parkować samochody.
W Toruniu pomysł tworzenia woonerfów był w 2021 roku tematem konsultacji społecznych. Pojawiły się propozycje wydzielenia takich przestrzeni. Dotyczyły głównie kilku ulic starówki. Wzorem były woonerfy powstałe w Łodzi, Gdyni i Poznaniu.
Woonerf w Toruniu: Czytelnicy "Nowości" zgłaszają uwagi
Po tamtych konsultacjach temat zamarł. Teraz wrócił. Urząd Miasta Torunia - o czym niedawno pisaliśmy w "Nowościach" - rozpoznaje rynek i szuka firmy, która przygotowałaby koncepcję woonerfu na starówce, ulicy Różanej. Rozważany miałby być - między innymi - wariant jej przebudowy, nasadzenia zieleni.
Pomysł woonerfu na Różanej wywołał dyskusję wśród Czytelników "Nowości".
- Jako spacerowiczka, mogę śmiało powiedzieć, że wprowadzanie stref woonerf na Starym Mieście budzi poważne wątpliwości, jeśli nie zostaną rozwiązane podstawowe problemy z nawierzchnią - podkreśla Agnieszka Głowacka. - Woonerf to strefa wspólna dla pieszych, rowerzystów i samochodów, gdzie pieszy ma pierwszeństwo, a ruch samochodów jest ograniczony i uspokojony. Idea świetna, ale tylko wtedy, gdy pieszy może bezpiecznie i komfortowo się poruszać. Ja widzę problem z nawierzchnią Starego Miasta. Po pierwsze śliskie kocie łby - naturalny kamień wygląda efektownie, ale przy wilgoci, śniegu lub liściach staje się pułapką. Po drugie wymyte spoiny - przez co kamienie się ruszają, a nierówności są jeszcze większe. Po trzecie piach i ziemia w szczelinach - wciąż wymiatane przez urządzenia czyszczące i bieżniki aut. Brak komfortu dla pieszych - spacer w płaskich butach to wyzwanie, o obcasach, kulach czy wózkach nie wspominając. Kolejna sprawa: wysokie ryzyko kontuzji - osoby się przewracają, łamią ręce, skręcają kostki. To nie jest bezpieczna przestrzeń publiczna.
Agnieszka Głowacka stawia pytanie, czy woonerf ma tu sens. I odpowiada: nie w obecnym stanie.
- Wprowadzenie woonerfu w takim miejscu, bez uprzedniego zadbania o bezpieczną nawierzchnię mija się z celem. Bo skoro pieszy ma być w centrum, to jego bezpieczeństwo i wygoda muszą być priorytetem. Co należałoby zrobić, zanim wprowadzi się woonerf? Przemyśleć nawierzchnię - może zastosować nowoczesne, równe kostki stylizowane na staromiejskie, ale o antypoślizgowej powierzchni. Ustabilizować spoiny - by nie wypłukiwały się i nie generowały zagłębień. Ograniczyć ruch aut - by nie pogarszać stanu nawierzchni i nie wypierać piachu. Wprowadzić regularne, odpowiednie czyszczenie - bez wymywania spoin. Wprowadzenie woonerfu w obecnym stanie nawierzchni na Starym Mieście jest niezasadne i może wręcz pogorszyć sytuację pieszych. Najpierw należy zainwestować w bezpieczną, trwałą i przyjazną dla pieszych nawierzchnię, a dopiero potem myśleć o strefie współdzielonej - dodaje Agnieszka Głowacka.
Podobną uwagę dotyczącą nawierzchni ulic na starówce przedstawiła Maria Milarska. Porusza się na wózku inwalidzkim. Wskazuje na poważne problemy na starówce, wynikające m.in. z wymywania fug między kamieniami i tworzenia się sporych rozmiarów szczelin.
- Nie tak dawno kilka desek na krzyż z pelargoniami kosztowało po kilkadziesiąt tysięcy złotych... To takie dzieło na Różanej będzie kosztował pewno z pół miliona..... A teren zielony na placu Rapackiego, przy Zamku Krzyżackim itd. niewykorzystane, chociaż wielkich bajerów nie trzeba - to z kolei opinia Marcina Orłowskiego.
Urząd Miasta dostał odpowiedzi: są chętni do stworzenia koncepcji woonerfu
Na odpowiedzi firm zainteresowanych stworzeniem koncepcji woonerfów na ulicy Różanej Urząd Miasta Torunia czekał do 9 września. Zgłosiły się trzy. Wkrótce mają zapaść w urzędzie decyzje, co dalej z pomysłem