Wrocław: Zamknięto lotnisko. Co to oznacza dla poznańskiej Ławicy?
W weekend zamknięto lotnisko we Wrocławiu. Ma to związek z planowaną przebudową pasów startowych. Co wyłączenie dużego sąsiedniego lotniska oznacza dla poznańskiej Ławicy?
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Łukasz Gdak
Chrystian Ufa
Zamknięcie lotniska we Wrocławiu. Co to oznacza dla Ławicy?
Od 2024 roku trwa rozbudowa płyty wrocławskiego lotniska. W związku z pracami port lotniczy w nocy z soboty na niedzielę (25-26 października) został zamknięty. Dopiero 5 grudnia powróci regularny ruch lotniczy.
- Lotnisko we Wrocławiu informowało o zamknięciu ponad rok temu. Działali w porozumieniu z liniami lotniczymi, które operują we Wrocławiu. Po prostu nie sprzedawano biletów na wszelakie połączenia w tym okresie - wyjaśnia Marcin Wesołek, rzecznik lotniska w Poznaniu.
Komentarz po słowach Doroty Kani. "Nie jest w smak wielu osobom"
Czy w takim razie zamknięcie sąsiedniego portu będzie miało wpływ na Ławicę?
- Jedyne, co się dla nas zmienia, to fakt, że Lufthansa będzie operowała większymi samolotami na lotnisku Ławica przez około miesiąc - mówi Wesołek.
Przerwanie lotów do i z Wrocławia może delikatnie pomóc poznańskiemu portowi w osiągnięciu celu na 2025 rok. Jest nim przekroczenie bariery czterech milionów pasażerów.
- Mamy nadzieję, że pasażerowie, którzy w tym okresie będą czuli potrzebę polecenia w świat, będą wybierać połączenia z naszego lotniska. Na pewno będzie miało to wpływ na wyniki listopadowe - podsumowuje rzecznik Ławicy.
Na lotnisko w Poznaniu z wrocławskiego portu dotrzeć można bowiem w mniej niż dwie godziny.