Wysowa-Zdrój: Rydzowa Jesień. Park pełen rękodzielników, miłośników lokalnych produktów, turystów i kuracjuszy.
W tym roku w Wysowej mamy Rydzową Jesień zamiast Święta Rydza, które swoją osiemnastą edycję świętuje w Krynicy. Główny bohater się nie zmienił, choć nie było go aż tak dużo, jak w innych latach. Spece od grzybobrania twierdzą, że prawdziwy wysyp rudych kapeluszy czeka nas w przyszły weekend. Nie zmieniło to jednak nic, że zdrojowy park był dzisiaj pełen ludzi. Stoiska z różnorodną ofertą trudno było zliczyć. Na chętnych czekało między innymi lokalne rękodzieło, zakopiańskie skarpetki, gładyszowskie sery, przysmaki od kół gospodyń z całej gminy Uście Gorlickie, owoce i warzywa, ziołowe herbatki i kawa z pokrzywą z Majsterni Karpat, beskidzkie miody.
Na scenie pojawił się między innymi Lech Dyblik. Miejsca dla publiczności wypełniły się błyskawicznie. Wszyscy słuchali jego opowieści o życiu i słuchali ballad. Wcześniej śpiewał Chór Galicyjski, a wieczorem sceną rządziła Hajda Banda.