Wznowiono proces 44-latka z Koszalina oskarżonego o zabójstwo kolegi
W czwartek prokurator i obrońca 44-letniego Łukasza R. oskarżonego m.in. o zabójstwo kolegi z pracy przygotowani byli na wygłoszenie mów końcowych w procesie toczącym się od 17 marca przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. Na sali rozpraw oprócz doprowadzonego z aresztu oskarżonego była także jego rodzina.
Przewodnicząca rozprawie sędzia Anna Sikorska-Obtułowicz nie zamknęła jednak przewodu. Poinformowała strony o tym, że jedna z ławniczek jest na zwolnieniu lekarskim i zaistniała konieczność zmiany składu orzekającego. Do rozprawy wyznaczono kolejnego ławnika z listy. Zapoznał się on z aktami sprawy i protokołami z wyjaśnień oskarżonego, a także z zeznaniami świadków.
Sąd w czwartek wezwał strony do złożenia oświadczenia, co do możliwości prowadzenia rozprawy odroczonej po zmianie składu orzekającego. Oskarżyciele publiczny i posiłkowy obrońca i oskarżony chcieli jej dalszego prowadzenia.
Sąd po ogłoszonej przerwie zdecydował jednak o tym, że sprawa będzie rozpoznawana od początku.
Pozostawił w mocy postanowienia o wyłączeniu jawności części procesu. Zobowiązał strony do pisemnego dostarczenia w ciągu siedmiu dni stanowiska dotyczącego powtórzenia dowodów w sprawie - chodzi o kwestię ponownego wysłuchania wyjaśnień oskarżonego i przesłuchania wszystkich świadków, w tym biegłych lub możliwość odczytania złożonych zeznań bez powtórnego wzywania na rozprawę.
W czwartek prokurator Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Wojciech Zawiślak odczytał zarzuty stawiane Łukaszowi R. w akcie oskarżenia. 44-latek oskarżony jest o zabójstwo kolegi z pracy, 37-letniego Rafała K.
Do zbrodni doszło przed północą, w sobotę, 27 kwietnia 2024 r., w dwurodzinnym domu przy ul. Westerplatte w Koszalinie, w należącym do Łukasza R. mieszkaniu na parterze. Oskarżony miał zadać pokrzywdzonemu sześć ciosów nożem kuchennym z 18-centymetrowym ostrzem. Cios w serce okazał się śmiertelny.
Prok. Zawiślak oskarżył Łukasza R. także o umyślne wzniecenie pożaru w swoim mieszkaniu w celu zatarcia śladów zbrodni. Swoim działaniem umyślnie naraził on również na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia mieszkańców z pierwszego piętra, czyli swoją kuzynkę, jej córkę i partnera kobiety. Mieszkanie kuzynki, w procesie oskarżycielki posiłkowej, po pożarze nie nadaje się do użytku. Ona i towarzystwo ubezpieczeniowe ponieśli szkodę na kwotę nie mniejszą niż 250 tys. zł.
Ponadto, jak mówił prok. Zawiślak, Łukasz R. uderzył kuzynkę w tył głowy drewnianym kołkiem, przewrócił ją, a jej córkę złapał za ręce, szarpał i przewrócił, powodując u obu lekkie obrażenia naruszające czynności narządów na okres poniżej siedmiu dni. Uszkodził także samochód kuzynki, powodując szkodę na ponad 6 tys. zł.
W sklepie Żabka, do którego Łukasz R. miał pójść po zabójstwie, naruszył nietykalność ekspedientki. Miał ją uderzyć, popychać i szarpać za włosy. Zniszczył w sklepie 28 opakować alkoholu różnego rodzaju o łącznej wartości ponad 938 zł.
Kolejny termin rozprawy sąd wyznaczył na 16 września. Jeśli nie będzie potrzeby ponownego wzywania świadków, sąd nie wykluczył zamknięcia przewodu sądowego na tej jednej rozprawie.