Zadymienie w galeriowcu we Wrocławiu. Siedem zastępów straży w akcji
Siedem zastępów straży pożarnej, w tym wóz z drabiną, zostało wezwanych w środę 25 czerwca, o godzinie 16:00 na ul. Powstańców Śląskich we Wrocławiu. Z okien mieszkania na czwartym piętrze, tak zwanego galeriowca, wydobywał się dym. Przyczyna alarmu zaskoczyła nawet strażaków. O szczegółach przeczytajcie poniżej.
Strażaków zaalarmowali mieszkańcy budynku, którzy dostrzegli dym wydobywający się z okien mieszkania na czwartym piętrze.
Pierwszy pluton gaśniczy, który dotarł na miejsce wezwania, musiał siłowo wejść do lokalu. Drzwi były zamknięte a wewnątrz nikogo nie było.
To co zastano w mieszkaniu, zaskoczyło nawet strażaków. Na podłodze umieszczone były przedmioty przypominające race, z których wydobywa się gęsty dym. Jak się później okazało, były to środki owadobójcze.
Na miejsce, oprócz strażaków zadysponowane zostały też służby współdziałające:
Pogotowie gazowe, energetyczne, ratunkowe i policja. Część tych służb została jednak zawrócona do swoich baz po wstępnym rozpoznaniu.
- To bardzo nieodpowiedzialne działanie kogoś, kto umieścił takie źródło zadymienia w mieszkaniu. Inni lokatorzy słusznie czuli się zagrożeni. Do działań zostało zadysponowane wiele sił i środków, bo zgłoszenie brzmiało poważnie. Do każdego z takich zgłoszeń podchodzimy z największą starannością, a często liczą się naprawdę sekundy, bo ktoś może potrzebować pilnej pomocy - mówili naszemu reporterowi na miejscu zdarzenia strażacy.
Na czas działań służb ratunkowych, ul. Powstańców Śląskich została częściowo zablokowana dla ruchu. Po 15 minutach działania zakończyły się i ruch odbywa się już bez przeszkód.