Radzionków: Odsłonięto mural upamiętniający ofiary przemocy w 1945
Odsłonięto mural upamiętniający kobiety pohańbione w 1945 roku. Tragedia Górnośląska i historia, która wraca
W Radzionkowie odsłonięto mural poświęcony kobietom skrzywdzonym przez żołnierzy Armii Czerwonej w 1945 roku oraz wszystkim ofiarom przemocy wojennej. Wydarzenie stało się częścią obchodów 80-lecia Tragedii Górnośląskiej, a jego przesłanie wybrzmiewa także dziś w obliczu wojny w Ukrainie.
Pamięć o przemilczanych ofiarach
Uroczystość odbyła się 17 września przy budynku Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku. To tam, obok miejsca pamięci deportowanych i ofiar obozów, powstał mural autorstwa Wojciecha Walczyka, znanego twórcy murali zaangażowanych społecznie.
- Jesteśmy małym stowarzyszeniem, które powstało z inicjatywy pani Alfredy Garczarek-Będkowskiej, dawnej nauczycielki historii. Jej celem stało się, by przywrócić pamięć o kobietach, które ucierpiały podczas wkroczenia Armii Czerwonej w 1945 roku - mówi Barbara Sławińska ze Stowarzyszenia Stop - Gwałtom.
Wspólnota pamięci i sztuki
Mural powstał w całości dzięki wsparciu społecznemu i zbiórkom organizowanym przez stowarzyszenie.
- Mural powstał wyłącznie dzięki zbiórkom i wsparciu naszych przyjaciół. Chcemy przede wszystkim przywrócić pamięć tym kobietom, ale też przypominać, że gwałt wojenny to jedna z najokrutniejszych form przemocy. Niestety, wciąż jest obecny w wielu konfliktach, a chcielibyśmy, żeby kiedyś można było powiedzieć: to już przeszłość - podkreśla Sławińska.
Podczas odsłonięcia wystąpiła Barbara Lubos z recitalem, a uczestnicy oddali hołd ofiarom minutą ciszy. W uroczystości wzięli udział także przedstawiciele samorządu i lokalnej społeczności.
Historia, która wraca
Mimo iż główne obchody 80-lecia Tragedii Górnośląskiej odbyły się w styczniu, gminy przygotowują własne wydarzenia. W Radzionkowie zestawienie pamięci deportowanych, ofiar obozów i kobiet pohańbionych tworzy pełny obraz tragedii z 1945 roku.
Przesłanie muralu wykracza jednak poza lokalną historię. W obliczu wojny na Ukrainie inicjatywa ze Śląska nabiera aktualnego wymiaru.
- To było, jest i nadal się dzieje. Dlatego tak ważne jest, by mówić o tym głośno i nie pozwolić na milczenie wokół tej tragedii - zaznacza Barbara Sławińska.