Zagorzyce: Krwawa zbrodnia po I komunii - śledztwo nadal w toku. Czy to policjantka zabiła męża i trafi za kraty?

Organy ścigania wciąż badają okoliczności śmierci 41-latka z podkarpackiej wsi Zagorzyce (powiat ropczycko-sędziszowski). Zdaniem śledczych mężczyzna został zamordowany, a zabójczy cios ostrym narzędziem w okolice serca zadała mu żona Barbara P. - policjantka z 14-letnim stażem.
Barbara P. była policjantką przez 14 lat. Ślubowanie złożyła w 2011 roku.Barbara P. była policjantką przez 14 lat. Ślubowanie złożyła w 2011 roku.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Podkarpacka Policja / archiwum, Barbara Galas
Jakub Hap
  • To w tym domu rozegrał się dramat.
  • 11 maja Barbara P. i jej mąż świętowali wspólnie pierwszą komunię syna. Zaprosili krewnych, dzieci bawiły się na dmuchanej zjeżdżalni.
  • Nic nie wskazywało na to, że nazajutrz - kiedy zadbaną posesję wciąż zdobiła komunijna dekoracja - miejsce rodzinnej uroczystości będzie miejscem zbrodni.
  • Do głośnej zbrodni doszło w maju we wsi Zagorzyce (gmina Sędziszów Małopolski).
[1/4] To w tym domu rozegrał się dramat. Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Barbara Galas

Ostrze w sercu po rodzinnej biesiadzie

O dramacie, który rozegrał się w gminie Sędziszów Małopolski ponad trzy miesiące temu - 12 maja - głośno było nie tylko w regionie. W dniu poprzedzającym zabójstwo, Barbara P. i jej mąż świętowali wspólnie pierwszą komunię jednego z dwojga dzieci (syna; chłopiec ma siostrę młodszą o dwa lata). W domu w Zagorzycach, gdzie mieszkała cała czwórka odbyła się huczna okolicznościowa impreza. Najmłodsi uczestnicy szaleli na dmuchanej zjeżdżalni, dorośli biesiadowali. Nic nie wskazywało na to, że nazajutrz - kiedy zadbaną posesję wciąż zdobiła dekoracja z napisem "I komunia święta" - miejsce rodzinnej uroczystości będzie miejscem zbrodni.

To w tym ogrodzie, w dniu poprzedzającym zabójstwo odbyło się rodzinne świętowanie z okazji pierwszej komunii syna małżeństwa P.
To w tym ogrodzie, w dniu poprzedzającym zabójstwo odbyło się rodzinne świętowanie z okazji pierwszej komunii syna małżeństwa P. © Polska Press Grupa | Barbara Galas

O śmierci 41-latka policję powiadomiła o poranku jego żona. 36-latka - zawodowo funkcjonariuszka Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KPP w Ropczycach - jeszcze tego samego dnia została zatrzymana przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, a następnie tymczasowo aresztowana. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie szybko stwierdzili, że denat zmarł wskutek zabójstwa, a sprawczynią miała być właśnie Barbara P.

- Z (...) oględzin miejsca zdarzenia, zabezpieczonych śladów kryminalistycznych, nagrań monitoringu, zapisu rozmowy z numerem alarmowym 112 oraz wstępnych wyników sekcji zwłok (...) wynika, że ofiara została ugodzona ostrym narzędziem w okolice klatki piersiowej. Zadana rana kłuta w okolicy przysercowej doprowadziła do śmierci pokrzywdzonego - przekazał 14 maja w oficjalnym komunikacie Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy rzeszowskiej prokuratury.

"Kategorycznie nie przyznaje się"

Składając wyjaśnienia po zatrzymaniu, Barbara P. odpowiadała wyłącznie na pytania obrońcy, mecenasa Andrzeja Muchy. A ten w rozmowie z "Nowinami" stwierdził, że jego klientka "kategorycznie nie przyznaje się do stawianego jej zarzutu (zabójstwa - red.)".

- Złożyła bardzo obszerne wyjaśnienia. Wyjaśniła okoliczności sprawy, w tym - w szczególności - jak doszło do ujawnienia przez nią zwłok jej męża. Jest w ogromnym szoku, to było traumatyczne przeżycie - mówił w maju mec. Mucha.

Co mogło być motywem krwawego mordu? Śledczy nie ujawnili dotąd rozważanych hipotez. Jak twierdziła oficer prasowy ropczyckiej komendy mł. asp. Agnieszka Olszowy-Szydło, 36-letnia Barbara P. i jej bliscy nie mieli założonej Niebieskiej Karty, a w miejscu zamieszkania rodziny nigdy nie doszło do policyjnej interwencji odnoszącej się do "sfery rodzinnej".

Mówiło się o nich różnie

Według niektórych mieszkańców Zagorzyc, państwo P. doskonałością jednak nie byli. We wsi do dziś pamiętany jest trwający trzy lata konflikt sąsiedzki, stanowiący pokłosie dotkliwego pogryzienia małego dziecka z sąsiedztwa P. przez ich psa.

Jeden z naszych rozmówców stwierdził też, że zmarły Robert P. miał trochę "za uszami", bo dwa lata przed tragiczną śmiercią, wsiadając za kółko w stanie nietrzeźwości spowodował wypadek drogowy. Miała ucierpieć w nim ciężarna kobieta. Po tym zdarzeniu mężczyzna stracił prawo jazdy i wyjechał do pracy do Wielkiej Brytanii. Po powrocie do ojczyzny świadczył m.in. usługi budowlane, jako operator koparki. Z żoną chodzili do kościoła. Dom, gdzie 41-latek zakończył żywot, był jego własnością.

Mimo opinii stawiających Barbarę i Roberta P. niekoniecznie w dobrym świetle, nie byli postrzegani przez lokalną społeczność jako rodzina patologiczna. Nic z tych rzeczy. Pośród zagorzycan nietrudno znaleźć osoby niemające im absolutnie nic do zarzucenia.

- To było zupełnie normalne małżeństwo, normalna rodzina, jak każda inna tutaj (...). Nie wszyscy dobrze o nich mówią, ale ja widziałem, jak spacerują z dziećmi, razem pracowali w ogrodzie. Księdzu proboszczowi, z którym rozmawiałem, tez nie mieści się w głowie, co się stało - wyznał "Nowinom" Józef Kujda, sołtys w sołectwie Zagorzyce Górne.

P. wciąż w areszcie. Śledczy czekają na opinie biegłych

Bezpośrednio po morderstwie, wobec Barbary P. - w związku z przedstawionym kobiecie zarzutem - wdrożono procedurę zwolnienia ze służby w policji. Pracowała w niej od 2011 r. Jak dowiedzieliśmy się początkiem września, śledztwo w sprawie przypisywanego 36-latce zabójstwa nadal jest w toku.

- Cały czas trwają przesłuchania świadków, wzywane są na nie kolejne osoby. Nie wpłynęły jeszcze zlecone pisemne opinie biegłych sądowych. W sierpniu, na nasz wniosek sąd przedłużył areszt dla podejrzanej o kolejne trzy miesiące, tj. do 8 listopada. Póki co, nie ma żadnych nowych wątków, zarzuty są bez zmian. Podsumowując - trwa gromadzenie materiału dowodowego, by jak najszybciej go skompletować i wysłać do sądu akt oskarżenia - przekazał nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Krzysztof Ciechanowski.

Jeśli Barbara P. zostanie uznana winną i skazana za zabicie męża, może otrzymać karę nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Wybrane dla Ciebie

Ostojów: Festyn na zakończenie lata. Byłeś - znajdź się na zdjęciach
Ostojów: Festyn na zakończenie lata. Byłeś - znajdź się na zdjęciach
Brzeg: Wypuścili go z aresztu i od razu poszedł na włam. Za multirecydywę grozi mu teraz 15 lat
Brzeg: Wypuścili go z aresztu i od razu poszedł na włam. Za multirecydywę grozi mu teraz 15 lat
Krężce: Jednostka OSP obchodziła jubileusz 100-lecia
Krężce: Jednostka OSP obchodziła jubileusz 100-lecia
Łódź: Cztery pory sportu w Manufakturze. Najlepsze okazały się Skierniewice
Łódź: Cztery pory sportu w Manufakturze. Najlepsze okazały się Skierniewice
Ustronie Morskie: Dożynki. Święto plonów z mnóstwem dobrej zabawy [ZDJĘCIA]
Ustronie Morskie: Dożynki. Święto plonów z mnóstwem dobrej zabawy [ZDJĘCIA]
Pruszcz Gdański: To była muzyczna i słowna uczta. Tak było na Narodowym Czytaniu
Pruszcz Gdański: To była muzyczna i słowna uczta. Tak było na Narodowym Czytaniu
Zielona Góra: Kapitalna impreza! Ponad 600 osób wystartowało w Lotto Drużynowym Biegu Winobraniowym o Puchar "Gazety Lubuskiej" | ZDJĘCIA
Zielona Góra: Kapitalna impreza! Ponad 600 osób wystartowało w Lotto Drużynowym Biegu Winobraniowym o Puchar "Gazety Lubuskiej" | ZDJĘCIA
Bobolice: Mieszkańcy dziękowali za zbiory i prosili o pomyślność w przyszłym roku [ZDJĘCIA]
Bobolice: Mieszkańcy dziękowali za zbiory i prosili o pomyślność w przyszłym roku [ZDJĘCIA]
Białystok: Narodowe Czytanie 2025. Tym razem dzieł Jana Kochanowskiego. Plenerowa lekcja literatury miała miejsce w Różance
Białystok: Narodowe Czytanie 2025. Tym razem dzieł Jana Kochanowskiego. Plenerowa lekcja literatury miała miejsce w Różance
Białe Błota: Kolizja na drodze S5 pod Bydgoszczą. Zderzyły się dwa samochody
Białe Błota: Kolizja na drodze S5 pod Bydgoszczą. Zderzyły się dwa samochody
Kotowice: Motocyklista wjechał w tył auta na A2. Lądował śmigłowiec LPR
Kotowice: Motocyklista wjechał w tył auta na A2. Lądował śmigłowiec LPR
Zamach na księżniczkę Annę. Postawa kobiety zdziwiła wszystkich
Zamach na księżniczkę Annę. Postawa kobiety zdziwiła wszystkich