Warszawa: Zajęcia z gwary śląskiej na UW dopiero w 2026 roku
Skandaliczne wpisy niedoszłego prowadzącego "ślōnsko godke" na UW
Akademicka ekspansja ślōnskij godki zaliczyła poważny falstart. Zajęcia ze ślōnskij godki na Uniwersytecie Warszawskim miały ruszyć już w październiku. Studenci i studentki ze stolicy będą jednak musieli na nie poczekać co najmniej do semestru letniego. Wszystko za sprawą skandalicznych wpisów Bartłomieja Wanota, który miał być jednym z prowadzących zajęcia. Wanot w swoich postach często odnosił się do ukraińskich nacjonalistów odpowiedzialnych za ludobójstwo na Polakach, w tym m.in. do Stepana Bandery. Władze uczelni o tej internetowej aktywności poinformował dziennikarz Tomasz Modrzejewski.
- Jako dla siemianowiczanina to jest dla mnie bardzo gorzka sytuacja - mówi Tomasz Modrzejewski. - Uważam, że bycie fanem Stepana Bandery to jest przekroczenie granicy w Polsce, szczególnie obecnie. Wypisywanie takich rzeczy jak to, że Wołyń na Śląsku się musi powtórzyć wobec Polaków jest czymś niedopuszczalnym absolutnie - dodaje.
Podkreśla też, że Wanot jest administratorem facebookowej grupy "Banderawka". Regulamin grupy wyklucza m.in. "szkalowanie bohaterów wojny narodowo-wyzwoleńczej", a także "Imputowanie polskości ziem niepolskich (np. Lwowa)".
W sieci wielu użytkowników szybko odszukało wiele różnych, kontrowersyjnych wpisów.
Zajęcia ze Ślōnskij godki na Uniwersytecie Warszawskim najwcześniej w 2026 roku
Sprawę wpisów Wanota opisały również ogólnopolskie media. W środę 20 sierpnia oficjalne oświadczenie opublikował Wydział "Artes Liberales", w którym na wstępie podkreślono, że Wanot nie jest pracownikiem UW. Dowiadujemy się z niego również, że zajęcia nie rozpoczną się w październiku, tak jak zapowiadano wcześniej.
- Zajęcia "Ślōnsko godka (język śląski) - poziom początkujący" miały być prowadzone przez pana Wanota po raz pierwszy. Nigdy wcześniej pan Wanot nie prowadził żadnych zajęć dydaktycznych dla studentów naszego Wydziału. Jako władze Wydziału "Artes Liberales" podjęliśmy decyzję o nienawiązywaniu projektowanej współpracy. Niezależnie od tego, planujemy uruchomienie zajęć na temat mowy śląskiej w semestrze letnim - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez kolegium dziekańskie Wydziału "Artes Liberales" UW.
Do sprawy odniosła się również uczelnia ze stolicy.
- Uniwersytet Warszawski wyraża stanowczy sprzeciw wobec wszelkich postaw i zachowań naruszających normy życia społecznego oraz zasady debaty publicznej, w tym wszelkich form agresji i mowy nienawiści - podkreśla biuro prasowe Uniwersytetu Warszawskiego.
Wołyń dla Polaków na Śląsku? "Fest idiotyczny wic" jako "ôdpowiydź na antyślōnski hejt"
Dziś po południu (20 sierpnia) w mediach społecznościowych odniósł się do sprawy także Bartłomiej Wanot.
- To bōł fest idiotyczny wic. Wciepniōny 10 lot tymu na zawarto grupka z mymami, we ôdpowiydź na antyślōnski hejt, nale nawet tyn kōntekst niy smiynio tego, że bōł gupi, bezpotrzebny i niy winiyn bōł nigdy być napisany - tłumaczy Wanot. - Decyzyjo uniwersytetu przijmuja ze zrozumiyniym, bo jak insztytucyjo muszōm sie starać ô swōj wizerōnek. I fest je mi luto, że skuli mojij gupoty tracōm sztudynty i sztudyntki. Jakosi inkszo drōga uczynio ślōnskij godki znōńdymy - dodaje.