Zakład Karny nr 1 we Wrocławiu od środka. Tak żyją osadzeni
Zakład Karny nr 1 we Wrocławiu to jedna z największych tego typu placówek w Polsce. Na trzech hektarach znajdziemy wiele zabytkowych budynków, a samo więzienie ma aż 1549 miejsc dla osadzonych. Ciekawi Was, jak wygląda typowy dzień z życia więźnia, czym zajmują się strażnicy oraz skąd biorą się "więzienne dziary"?
Obraz więzienia kojarzony z filmów odbiega nieco od rzeczywistości. Wielu ludzi błędnie sądzi, że toczy się tam ciągła walka między więźniami i strażnikami. Więzienia to, w pewnym sensie, małe miasta oparte na współpracy. Życie w zakładzie karnym toczy się własnym rytmem: skazani rozpoczynają dzień apelem i tak samo go kończą. W ciągu dnia zajmują się wydawaniem posiłków, mają czas na spacery, telefony i widzenia.
Zobacz też: Kolejki na 2 godziny? Ten berliński kebab podbił Wrocław. Wkrótce otworzy się drugi
Zobacz, jak wygląda więzienie od środka, przechodząc do galerii zdjęć >>
Życie za kratami zakładu karnego. Jest czas na pracę i na naukę
Osadzeni mogą zdobywać kwalifikacje zawodowe, czy uzupełnić wykształcenie w Centrum Kształcenia Ustawicznego na terenie zakładu. Dostępne kierunki to m.in. informatyk, grafik, elektryk, murarz-tynkarz czy monter zabudowy.
Więźniowie są zobowiązani nie tylko do prac społecznych, ale także tych na rzecz zakładu. Taka praca, może obejmować:
- porządki w zakładzie,
- naprawę rzeczy codziennego użytku,
- przygotowywanie posiłków,
- obsługę łaźni.
Skazani z konkretnym wykształceniem lub umiejętnościami mogą zostać zatrudnieni poza zakładem karnym, pod warunkiem wzorowego zachowania i samodyscypliny. Osadzeni zarabiają też własne pieniądze, które są odkładane na specjalnie utworzone przez zakład konta bankowe. Środki te otrzymają po skończeniu odsiadki. Każdy osadzony ma prawo do 3 zakupów (wypisek) w miesiącu, czyli zakupów w więziennym sklepie. Skazanemu przysługuje również prawo do otrzymywania paczek.
Zobacz też: Bez buspasów, elektryków, tylu rowerów i hulajnóg. Tak jeździliśmy po Wrocławiu
Jak wygląda codzienność osadzonych w zakładzie karnym? To nie przelewki!
Nad bezpieczeństwem w zakładach karnych czuwają funkcjonariusze Służby Więziennej - nie tylko strażnicy, ale także wychowawcy, psycholodzy czy pracownicy służby zdrowia. Jednym z częściej odwiedzanych jest gabinet dentystyczny.
- Mamy bardzo dobrze funkcjonujący Dział Służby Zdrowia. Osadzeni posiadają prawo do odpowiednich świadczeń medycznych ze względu na konieczność zachowania zdrowia bez różnicy na charakter schorzeń - mówi Paweł, pracownik Działu Służby Zdrowia.
Typowa cela mieszkalna mieści zazwyczaj kilka osób. Znajdują się w niej: piętrowe łóżka, meble i toaleta. Za zgodą administracji skazani mogą również posiadać w celach prywatne przedmioty. Okresowo strażnicy przeprowadzają kontrole - grzałki, maszynki do tatuażu z napędów DVD, prowizoryczne ostrza, przyrządy do ćwiczeń czy wszelkiego rodzaju skrytki są wtedy rekwirowane.
- Niedozwolone przedmioty prezentowane młodym funkcjonariuszom służą za przykład oraz przestrogę tego, z czym Służba Więzienna może się zetknąć - mówi ppor. Paweł Cyrulik.
Zobacz, jak wygląda więzienie od środka, przechodząc do galerii zdjęć >>
"Dziary" - jak powstają więzienne tatuaże?
Tatuowanie w Zakładach Karnych jest nielegalne, i choć takie sytuacje są dość rzadkie wciąż się zdarzają. Skazani, nie mając dostępu do sterylnych narzędzi, często wykorzystują tusz z długopisów, czy nawet zwęgloną gumę z klapek więziennych, co zdecydowanie stanowi zagrożenie dla ich zdrowia.
Strażnik więzienny. Do tej pracy trzeba mieć "grubą skórę"
Obecnie w Zakładzie Karnym numer 1 we Wrocławiu prowadzone są rekrutacje na stanowiska strażnika działu ochrony oraz pielęgniarki i ratownika medycznego. Sprawdź szczegóły w filmie:
Funkcjonariusze służby więziennej mogą liczyć na starcie na wynagrodzenie w wysokości co najmniej 5272 zł netto dla osób poniżej 26. roku życia i 4907 zł netto dla osób powyżej 26. roku życia.
- Zdarza się, że funkcjonariusze słyszą mało przychylne opinie na temat swojej pracy. Może to wynikać z faktu, że ich działania nie są widoczne dla społeczeństwa. Niewiele osób zastanawia się nad losem przestępcy, którego zatrzymała policja, a który w efekcie trafił do Zakładu Karnego - mówi kapral Aleksandra Gierz, starszy referent działu kwatermistrzowskiego.
Na jednego strażnika oddziałowego przypada kilkudziesięciu osadzonych. Niektórzy z nich potrafią po samym dźwięku kroków stwierdzić, który funkcjonariusz pełni danego dnia służbę. Więźniowie sprawdzają też granice asertywności strażników, szczególnie młodych, niedoświadczonych, z krótkim stażem.
- To zazwyczaj błahe sprawy, osadzony może próbować wymusić doprowadzenie poza kolejnością, czy zabiegać o przekazanie określonych przedmiotów innemu osadzonemu. Jeżeli oddziałowy raz przymknie na to oko, osadzony to wykorzysta, będzie próbował ponownie - wyjaśnia ppor. Paweł Cyrulik.