Zakopane: Konflikt na linii Miasto - Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków
Decyzja o wypowiedzeniu porozumienia między WUOZ a miejskim konserwatorem dotarła do Zakopanego pod koniec listopada. Porozumienie, zawarte kilkanaście lat temu, zakładało, że część zadań WUOZ przejmował w jego imieniu miejski konserwator. Dotyczyło to głównie obiektów wpisanych do gminnej ewidencji zabytków - opiniowania remontów, zmian etc. Zabytkami rejestrowymi nadal zajmował się wojewódzki urząd.
Wypowiedzenie porozumienia oznacza, że wszelkie sprawy związane z zabytkami trzeba będzie załatwiać nie w Zakopanem, ale w nowotarskiej delegaturze WUOZ (o ile nadal będzie istniała) lub w Krakowie. To znacząco utrudni procedurę (choćby na odległości) i zapewne wydłuży je.
Obiad jak u mamy. Karkówkę w marynacie układam na kiszonej kapuście i wkładam do piekarnika
Lista żalów, a Krupówki punktem zapalnym nr 1
Jan Kozakowski, rzecznik prasowy WUOZ, twierdzi, że miejski konserwator zabytków nie jest organem niezależnym, wykonuje zadania powierzone przez konserwatora wojewódzkiego. Powinien więc realizować te zadania tożsamo do konserwatora wojewódzkiego i wydawać tożsame rozstrzygnięcia.
- W wyniku trwających przez niemal dwa lata obserwacji Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie stwierdził nieadekwatność polityki konserwatorskiej Miejskiego Konserwatora Zabytków w Zakopanem do polityki konserwatora wojewódzkiego. W związku z tym konserwator wojewódzki dwukrotnie spotykał się zarówno z poprzednim, jak i obecnym Burmistrzem Zakopanego, przełożonym konserwatora miejskiego, w celu omówienia wytycznych w sprawie sposobu prowadzenia postępowań i wydawania rozstrzygnięć, dotyczących ochrony zabytków oraz prowadzenia inwestycji w kontekście zabytków. Zalecenia te nie zostały wdrożone - twierdzi rzecznik.
Jednak zapalnikiem w tej sprawie okazują się Krupówki. WUOZ kilka tygodni temu odmówił wpisu układu urbanistycznego Krupówek do rejestru zabytków. W skrócie uzasadnienie było taki, że nie tak już nie ma tam czego chronić, bo niekontrolowana zabudowa poszła za daleko.
Decyzja wywołała sprzeciw Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Zakopanem, ale także urzędu miasta. Urząd odwołał się od tej decyzji, do czego miał prawo.
- Konserwator miejski odwołał się od decyzji konserwatora wojewódzkiego, w którego imieniu działał na podstawie powierzonych mu kompetencji, w sprawie odmowy wpisu do rejestru zabytków układu urbanistycznego Krupówek - podnosi w odpowiedzi dla "Gazety Krakowskiej" Jan Kozakowski.
Kara za odwołanie?
- Odwołania od decyzji WUOZ zrobił burmistrz miasta Zakopane. Jest tutaj gospodarzem i miał do tego pełne prawo - słyszymy z kolei w urzędzie miasta.
Łukasz Filipowicz przyznaje, że jest mocno zaskoczony zamieszaniem w związku z konserwatorem.
- Nie do końca rozumiem takie zachowanie. Naszym zadaniem jest chronić miasto przed nadmierną zabudową, tego oczekują nasi mieszkańcy. I niezależnie od tego, kto rządzi w Warszawie, Małopolsce, czy w Zakopanem powinien walczyć o miasto - mówi. Przyznaje, że wypowiedzenie porozumienia wygląda jak kara za to, że miasto się odwołało ws. Krupówek.
Co więcej, w urzędzie słyszymy, że biuro miejskiego konserwatora w Zakopanem stanowi de facto jeden z wydziałów urzędu miasta. A ludzie tam pracujący są zatrudnieni przez burmistrza miasta. Mają więc za zadanie działać dla dobra miasta, a nie przeciwko niemu.
Panorama - zapalnik numer 2
Według urzędników z Zakopanego drugim powodem poróżnienia się WUOZ z Zakopanem może być dom wypoczynkowy Panorama przy ul. Jagiellońskiej. Obiekt ten - wpisany do gminnej ewidencji zabytków - parę lat temu kupił nowotarski biznesmen Tomasz Ż. Na obiekt wjechały koparki, zaczęła się niekontrolowana rozbiórka obiektu. Inwestor nie miał na to zgody służb konserwatorskich - ani miejskiego, ani kierownika nowotarskiej delegatury.
Na miejscu interweniowała straż miejska, policja. Byli burmistrzowie Zakopanego, a także Paweł Dziuban - ówczesny kierownik nowotarskiej delegatury WUOZ. Rozbiórka została powstrzymana. Jednak strażnicy miejscy musieli pilnować Panoramy przez kilka dni. Sprawa trafiła do sądu. Ostatecznie Tomasz Ż. Został uznany za winnego złamania prawa. Został skazany na karę bezwzględnego więzienia.
- Kilka miesięcy temu WUOZ wydał zgodę na rozbiórkę Panoramy. Urząd miasta się z tą decyzją nie zgodził. Odwołał się - słyszymy w urzędzie miasta.
Tymczasem serwis Wyborcza twierdzi, że "W uzasadnieniu dokumentacji wojewody zasugerowano, że działalność miejskiego konserwatora miała przyczyniać się do problemów inwestycyjnych w mieście"...
- Absolutnie się z tym nie zgadzamy. Biuro Miejskiego konserwatora jest właśnie po to, by chronić miasto przed nadmierną zabudową, a nie otwierać wrota przed inwestorami - słyszymy w urzędzie miasta.
Na spotkaniach było super...
Według Jana Kozakowskiego obserwacja poczynań miejskiego konserwatora trwała dwa lata, a wojewódzki konserwator dwukrotnie spotykał się z burmistrzami Zakopanego (obecnym i poprzedni). W tym fragmencie odpowiedzi rzecznik WUOZ podkreśla, że byli to przełożeni miejskiego konserwatora. Spotkania te były "w celu omówienia wytycznych w sprawie sposobu prowadzenia postępowań i wydawania rozstrzygnięć, dotyczących ochrony zabytków oraz prowadzenia inwestycji w kontekście zabytków. Zalecenia te nie zostały wdrożone".
Tymczasem zgoła odmienne zdanie o spotkaniach mają w Zakopanem. - Owszem, były spotkania. Ale na ani jednym nie usłyszałem, by miejski konserwator robił coś nie tak. Wręcz odwrotnie, odniosłem wrażenie, że współpraca układa się pomyślnie. We wrześniu 2025 roku, w czasie spotkania padły nawet zapewniania, że kompetencje miejskiego konserwatora mogą zostać rozszerzone, co było dla mnie potwierdzeniem, że nic złego się nie dzieje - mówi Łukasz Filipowicz.
Co tym bardziej utwierdza zakopiańczyków w przeświadczeniu, że zostali ukarani za to, że próbowali bronić Krupówek...
Burmistrz jedzie do wojewody
Łukasz Filipowicz ma się spotkać z wojewodą małopolskim w tej sprawie. Przyznaje wprost: chce wyjaśnić sytuację, która - w jego opinii - wygląda tak, jakby decyzja o wypowiedzeniu porozumienia zapadła pod wpływem emocji, a nie kalkulacji na zimno...