Zakopane wymiera. Dramatyczny spadek liczby mieszkańców i działalności gospodarczych
Demograficzny alarm: „To ogromny problem społeczny i gospodarczy”
Zakopane od lat zmaga się z malejącą liczbą mieszkańców. Problem narasta, ale brakuje debaty i zdecydowanych działań.
– Nasz główny problem, to coś, o czym prawie nie rozmawiamy. Niestety. Zarówno w kraju, jak i naszym mieście. Głównym problemem Zakopanego jest demografia. Dramatycznie ubywa nam mieszkańców. To ogromny problem społeczny i gospodarczy – alarmuje Bartłomiej Bryjak, wiceburmistrz Zakopanego.
Dane są bezlitosne.
– W 2024 roku urodziło się 152 dzieci. Zmarło 294. Prawie dwa razy więcej zgonów niż urodzeń. To bardzo słaby wynik. Minus 142 mieszkańców – wylicza Bryjak.
Trend jest niepokojący od lat.
– 31 grudnia 2024 roku, czyli pół roku temu, było nas oficjalnie 25 tys. W 2014 roku było nas 27,6 tys. W 2004 – 29,3 tys. W ciągu 20 lat ubyło ponad 4,3 tys. mieszkańców. To jest dramat przy naszej wielkości gminy – podkreśla wiceburmistrz.
Miasto nie dla mieszkańców? „Troje z moich dzieci przeprowadza się do Poronina”
Zakopane traci nie tylko mieszkańców, ale też swoją tożsamość. Coraz mniej młodych ludzi decyduje się związać z miastem swoją przyszłość. Problemem jest brak mieszkań oraz możliwości budowy.
– Brak możliwości zabudowy jednorodzinnej. Troje z czwórki moich dzieci przeprowadza się do Gminy Poronin – mówi były radny Jacek Kalata.
Podobne spostrzeżenia ma radny Kazimierz Konarski:
– Ok. 80 rodzin czeka na mieszkanie. To podstawowe kwestie bytowe. Trzeba zauważyć potrzeby ludzi, którzy tutaj żyją.
Biznes się kurczy: pierwszy rok na minusie
Nie tylko mieszkańcy, ale i przedsiębiorcy znikają z Zakopanego.
– 2024 rok był pierwszym rokiem, gdzie więcej wykreślono, niż wpisano nowych działalności. Mamy pierwszy raz spadek zarejestrowanych działalności gospodarczych – informuje wiceburmistrz.
Trend ten trwa od dekady.
– Od co najmniej 10 lat spada liczba rejestracji nowych działalności, a wzrasta liczba wykreślanych. Niestety, w zeszłym roku zostaliśmy już na minusie.
W miejsce rodzinnych biznesów wyrastają apartamentowce i pseudohotele, które często działają w szarej strefie.
– Buduje się hotele, potem dzieli na mieszkania i rozsprzedaje po kawałku. Później jest tam zarejestrowana jednoosobowa działalność albo nic. Problem jest z kontrolą i walką z szarą strefą. Ustawodawca nie daje narzędzi do możliwości wyjścia i zweryfikowania – dodaje Bryjak.
Takie obiekty nie muszą płacić podatków od nieruchomości, opłat za odbiór śmieci, czy podatków z tytułu uzyskanych przychodów oraz składek związanych z zatrudnieniem pracownika. Dzięki temu mogą zaoferować dużo niższą cenę, niż legalnie działające obiekty. To odbija się na kondycji finansowej legalnie działających obiektów.
Zakopane tylko na wakacje? Czas na decyzje
Zakopane coraz bardziej staje się miejscem do przyjeżdżania, a nie do życia. Władze miejskie stoją dziś przed wyzwaniem, które zadecyduje o przyszłości miasta.
– Musimy myśleć, jak nasze miasto powinno wyglądać po następnych burmistrzach i radach. Od tego nie uciekniemy – zaznacza Bartłomiej Bryjak. – Jak zachęcić młodych, żeby tu zostali i nie wyjeżdżali? Jak zachęcić, żeby tu przyjeżdżali i zostali na dłużej, nie tylko na wakacje?
Zakopane wymiera. I jeśli szybko nie zostaną podjęte konkretne działania – ten proces będzie trudny nie tylko trudny do wyhamowania, ale wręcz nie do odwrócenia.