Zakopane: Zbiórka z sercem i tradycją. Górale kwestują
Tradycja, która łączy
Pierwszy listopadowy dzień w Zakopanem ma niepowtarzalny charakter. Mieszkańcy, ubrani w odświętne stroje, spotkali się przy mogiłach zasłużonych i zapomnianych, by wspólnie kwestować na rzecz zachowania dziedzictwa regionu.
Padło pytanie o sprzedaż działki pod CPK. "Jak z aferą wizową"
Na obu zakopiańskich cmentarzach można było spotkać znane lokalne postacie - ratowników TOPR, przewodników tatrzańskich, członków Związku Podhalan, a także przedstawicieli Tatrzańskiego Parku Narodowego, Muzeum Tatrzańskiego i samorządowców. Każdy z nich potrząsał skarbonką z uśmiechem, zachęcając przechodniów do datków.
Wartę przy grobach Twórców Polskiego Harcerstwa oraz Poległych Legionistów pełnili druhny i druhowie. Inni harcerze prowadzili sprzedaż zniczy. Ich obecność dodawała wydarzeniu symbolicznego wymiaru - młodzież czuwała przy tych, którzy tworzyli historię.
Kwestowanie z uśmiechem i wspomnieniem
Jak podkreśla Agata Nowakowska-Wolak, prezes Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Zakopanem, ta akcja od dawna ma wyjątkowy, rodzinny charakter:
- Bardzo chętnie wszyscy wrzucają pieniądze. Ta akcja jest już bardzo znana i to nie tylko u nas. U nas ma jednak wyjątkowy, przyjazny charakter. Spotykamy się tu z mieszkańcami, rozmawiamy, powspominamy, pośmiejemy się. To nie wygląda poważnie i żałobnie, ale radośnie. Mówimy, że to dzień Wszystkich Świętych, a oni balują teraz w niebie.
Jak dodaje prezeska, chętnych do kwestowania nie brakuje - wielu zgłasza się z wyprzedzeniem, prosząc o wpisanie na listę na tę samą godzinę, co rok wcześniej.
Wspólna sprawa ponad podziałami
W ostatnich latach do akcji dołączyli m.in. ratownicy TOPR, przewodnicy tatrzańscy, kolejni członkowie Związku Podhalan i Sokolni, którzy swoim strojem galowym dodali wydarzeniu uroczystości.
- To takie poruszenie ponad podziałami - mówi Nowakowska-Wolak. - Wspierają nas też samorządowcy, przedstawiciele instytucji kultury i lokalni przedsiębiorcy. To ludzie dobrej woli, którzy wiedzą, że razem możemy więcej.
Tłumy na cmentarzach i zamknięta ulica
Na cmentarzach oraz drogach dojściowych do nekropolii pojawiły się tłumy. Każdy chce odwiedzić groby swoich bliskich. We wszystkich tych miejscach porządku pilnują funkcjonariusze Policji i straży gminnych oraz miejskich.
Fragment ulicy Nowotarskiej między Sienkiewicza a rondem Solidarności został zamknięty dla ruchu, by zapewnić bezpieczeństwo spacerującym tłumom. Policja i Straż Miejska czuwały nad porządkiem.
Efekty i plany na przyszłość
Zeszłoroczna kwesta przyniosła ponad 30 tysięcy złotych - kwotę, która co roku rośnie o przynajmniej tysiąc złotych.
Dzięki zebranym środkom udało się odnowić tylko w tym roku 76 nagrobków, oraz przeprowadzić konserwację grobu Juliusza Zborowskiego i rekonstrukcję nagrobka Mieczysława Szoslanda, pierwszego dyrektora Technikum Hotelarskiego.
W przyszłym roku celem zbiórki ma być renowacja Mauzoleum Jana Kasprowicza, w związku ze zbliżającą się setną rocznicą śmierci poety.
- Jeśli wystarczy środków, będziemy dalej ratować zaniedbane i bezimienne groby - zapowiada prezeska Towarzystwa.
Pamięć, która łączy pokolenia
Na zakopiańskich cmentarzach tego dnia nie brakowało zadumy, ale też ciepła, rozmów i spotkań. Kwestowanie stało się nie tylko formą troski o zabytki, ale także świętem wspólnoty - ludzi, których łączy przywiązanie do miejsca, tradycji i pamięci.