Zapomniana bitwa pod Tuluzą. Starcie, które wstrząsnęło światem islamu
Chrześcijanie i muzułmanie nie raz ścierali się w walce na terenie dzisiejszej Francji. Tak było m.in. w 732 roku (słynna bitwa pod Poitiers). Jednak już 11 lat wcześniej doszło do bardzo ważnego starcia, o którym dziś niezbyt się pamięta.
Ataki Arabów
W 711 roku arabskie wojska, które wcześniej podporządkowały sobie Afrykę Północną, uderzyły na państwo Wizygotów na Półwyspie Iberyjskim. Choć obrońcy stawiali zacięty opór, muzułmanie zwyciężyli i przejęli kontrolę nad ich królestwem.
Już w następnym roku skierowali swoje siły ku Galii, chcąc rozszerzyć tam panowanie islamu. Po 719 roku najazdy stały się szczególnie uciążliwe dla mieszkańców południowej Francji. Wódz Hurr zdobył wówczas Narbonne i całą Septymanię, otwierając drogę do Akwitanii. Jednak tam najeźdźcy trafili na godnego przeciwnika – księcia Odona, który nie zamierzał łatwo oddać swoich ziem.
Przełomowa bitwa
W 721 roku Arabowie przekroczyli Pireneje i podeszli pod Tuluzę, stolicę Akwitanii. Pojawienie się w tych stronach wojsk muzułmańskich, dowodzonych przez gubernatora Andaluzji al-Chaulaniego zaskoczyło księcia Odona, który postanowił wycofać się z zagrożonego rejonu. Nie była to jednak ucieczka, jakby mogło się to na pierwszy rzut oka wydawać. Książę w rzeczywistości pospieszył na dwór króla Franków Teuderyka IV, aby błagać go o pomoc. Niestety nie otrzymał jej.
Tymczasem wojska arabskie raz po raz atakowały umocnienia Tuluzy. Mieszkańcy tej twierdzy bronili się niezwykle dzielnie. Muzułmanie byli pewni zwycięstwa, wierzyli bowiem głęboko w to, iż Odon nie przyjdzie oblężonym z odsieczą. Jak pokazał dalszy przebieg wydarzeń, bardzo się mylili.
Odon bowiem po nieudanych pertraktacjach z Frankami zebrał pospiesznie wojsko i postanowił zaatakować obóz arabski pod Tuluzą. Kompletnie zaskoczyło to innowierców, którzy byli nieprzygotowani do walki z chrześcijanami. Z dostępnych źródeł wynika, iż ci ostatni wysiekli wyznawców Allaha niemal do nogi. Jedno ze źródeł podało nawet, iż na placu boju zginęło prawie 400 tysięcy muzułmanów, co jednak jest praktycznie nierealne.
Al-Chaulani próbował wprawdzie się bronić, jednak nic mu to nie dało. Z resztkami sił zrejterował z pola bitwy, a następnie zmarł (niewykluczone, iż wskutek rany pobitewnej). Wielkim zwycięzcą okazał się Odon, który atakując Arabów bardzo ryzykował. Jednak koniec końców to on mógł cieszyć się wygraną, zaś jego przeciwnicy musieli lizać rany.
Konsekwencje starcia
Bitwa pod Tuluzą zapisała się mocno w pamięci muzułmanów – przez lata wspominano ją w arabskich kronikach jako jedno z ważnych i bolesnych doświadczeń. Choć ponieśli wówczas dotkliwą klęskę, szybko odzyskali siły i znów zaczęli nękać południe dzisiejszej Francji, odnosząc przy tym kilka zwycięstw.
Przełom nastąpił w 732 roku pod Poitiers, gdzie wojska Franków powstrzymały armię islamu. Choć najazdy jeszcze się zdarzały, były już znacznie rzadsze i mniej groźne. Z czasem to Frankowie przejęli inicjatywę, skutecznie spychając muzułmanów poza swoje granice.