Zawody rowerkowe "Dziennika Bałtyckiego" w Miłobądzu (gm. Tczew). Wspaniała rywalizacja najmłodszych sportowców i gościnni mieszkańcy
Zawody rowerkowe nie tylko w Trójmieście, ale na całym Pomorzu
Zawody rowerkowe, które organizuje „Dziennik Bałtycki”, już na stałe wpisały się w krajobraz imprez w naszym regionie. Co ważne, odbywają się one nie tylko na terenie Trójmiasta, ale także w innych mniejszych pomorskich miejscowościach.
Tym razem rowerkowa ekipa gościła w Miłobądzu w gminie Tczew, który wszystkie uczestniczki i wszystkich uczestników zawodów przywitał piękną słoneczną pogodą. Zawodniczki i zawodnicy, którzy razem z rodzicami czy dziadkami, stawili się licznie na linii startu, ścigali się na bieżni sportowego obiektu przy Szkole Podstawowej imienia Obrońców Pomorza Gdańskiego. Od samego początku atmosfera zawodów była nie tylko gorąca, ale przede wszystkim rodzinna. Bo rowerkowa impreza adresowana jest właśnie w ich stronę jako forma rekreacji i wspólnego spędzania czasu.
Odliczanie do zawodów. Zawodnicy nie mogli się doczekać!
Dzieciaki nie mogły się doczekać startu i już przed godziną 11 dopytywały rodziców, kiedy będą mogły pojechać po medale. A tych – oczywiście – na mecie nie zabrakło, ale, zanim to nastąpiło wszystkich gości sobotniego wydarzenia powitała Katarzyna Beringer-Kusio, zastępczyni wójta gminy Tczew, która życzyła wszystkim nie tylko udanych startów, ale przede wszystkim dobrej zabawy.
- Cieszę się, że możemy się tu spotkać w sobotę, by razem spędzić czas na pierwszych zawodach rowerkowych w Miłobądzu – dodawała zastępczyni wójta, a potem nastąpiło odliczanie, na które wszyscy z niecierpliwością czekali.
Trzy, dwa, jeden! I zaczęło się… W sobotę ścigały się dzieci w różnym wieku, także te najmłodsze na rowerkach biegowych. Rodzice dzielnie dopilnowali swoje pociechy, a podczas dekoracji na podium nie brakowało i uśmiechów, i robienia zdjęć, jak i chwil wzruszenia. Zaznaczmy, podczas zawodów „Dziennika Bałtyckiego” nie ma przegranych: wszystkie dzieciaki otrzymują medale i pamiątkowe dyplomy.
Medale trafiły do ambitnych zawodniczek i zawodników!
- Medal zawiśnie obok ostatniego dyplomu za udział w przedszkolnym przedstawieniu – mówiła pani Maja, która do Miłobądza przyjechała razem z córką, Blanką. - Od rana się trochę stresowaliśmy, bo gdzieś się nam w ostatniej chwili zapodział kask, ale przyjechaliśmy na czas i wszystko się udało. Był wyścig, uśmiech, medal, a teraz czas na lody…
A na te – w rozmaitych pysznych smaków – zapraszała firma Lodostany. Byli też strażacy, policjanci i ratownicy medyczni, czyli atrakcji na zawodach rowerkowych, zresztą, tak jak zawsze nie brakło. Wśród uczestników, gdy impreza dobiegała jedno, nie zabrakło głosów, że… trzeba ją jak najszybciej powtórzyć. Tym bardziej, że sportowy kompleks szkoły w Miłobądzu okazał się wyjątkowo przyjazny.
- Cieszymy się, że mogliśmy udostępnić nasz teren na wyścigi, bo chcemy, żeby na naszym obiekcie działo się najwięcej. Świetna rodzinna atmosfera, dużo wrażeń, liczę, że spotkamy się tu za rok – mówił Tadeusz Dzwonkowski, dyrektor szkoły.