Zielona Góra: Szkolne wyprawki rozdane. To duża pomoc dla nas - mówią rodzice dzieci
Ta pomoc jest możliwa dzięki mieszkańcom Zielonej Góry i okolicy, którzy ofiarowali 1,5 procenta podatku na rzecz stowarzyszenia Warto jest pomagać.
- Akcja trwa już od ponad 10 lat, od kiedy wyszedłem z taką inicjatywą, aby wesprzeć rodziny wielodzietne, potrzebujące pomocy - mówi Grzegorz Hryniewicz, prezes stowarzyszenia Warto jest pomagać. - W każdej wyprawce są m.in. worek na wuef, piórnik z pełnym wyposażeniem, bloki rysunkowe, zeszyty, wycinanki, farby plakatowe itd. Jest tam wszystko co, jest najbardziej potrzebne na rozpoczęcie szkoły. Chcieliśmy, aby dzieci miały te przybory na 1 września.
MOPS wie najlepiej, komu trzeba pomóc
Stowarzyszenie współpracuje z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, który wystawia skierowania dla osób najbardziej potrzebujących pomocy.
- MOPS najlepiej wie, komu takie wyprawki najbardziej się przydadzą, takie wytypowane osoby do nas przychodzą i wydajemy przybory - tłumaczy prezes stowarzyszenia.
Rodzice i opiekunowie dzieci nie kryli zadowolenia.
- Mam trójkę dzieci i szkolna wyprawka to duży wydatek, trzeba liczyć około tysiąca złotych na jedno dziecko, by je dobrze przygotować do nowego roku szkolnego - mówi pani Sonia, zadowolona z tej formy wsparcia.
To duża pomoc dla samotnej matki
- Wszystko się nam przyda, co ludzie dobrego serca nam dają. Ceny wzrosły, a dzieci mają różne zajawki, są wymagające, bo chciałyby mieć takie przybory, które są modne. To znaczy związane z bajkami na topie - zauważa pani Weronika.
Pani Patrycja podkreśla, że każda forma pomocy jest potrzebna, zwłaszcza jak się samotnie wychowuje trójkę dzieci.
- Dla mnie szkolna wyprawka to jest wyzwanie. Plecaki są dość drogie, ale nie tylko one. Dlatego bardzo dziękuję stowarzyszeniu za pomoc - mówi pani Patrycja.