Zmiany w bezpieczeństwie na Uniwersytecie Warszawskim. Nowe uprawnienia straży i milionowe koszty
Zmiany w pracy Straży Uniwersyteckiej
Zgodnie z zapowiedziami uczelni, od 1 października strażnicy UW będą mogli stosować środki interwencyjne - w tym siłę fizyczną, ręczne miotacze gazu, paralizatory i pałki teleskopowe. Zostaną wyposażeni także w kamery nasobne. Jednak takie uprawnienia zostaną przyznane tylko tym strażnikom, którzy przejdą odpowiednie szkolenia i badania psychologiczne - na razie spełnia je 57 osób. W regulaminie podkreślono, że użycie takich środków ma być ostatecznością, a głównym celem - deeskalacja sytuacji.
Straż będzie również dysponować samochodami patrolowymi, ułatwiającymi transport między czterema kampusami UW. Władze powołały też Biuro ds. Bezpieczeństwa, które ma koordynować działania od ochrony fizycznej po cyberbezpieczeństwo. W ramach nowej struktury powstaną procedury reagowania na incydenty, analizy ryzyka i stały monitoring kampusów.
Współpraca z policją i wysokie koszty zmian
UW podjęło także współpracę z Komendą Główną Policji, Komendą Stołeczną, Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz innymi uczelniami w zakresie wymiany doświadczeń, szkoleń i rekomendacji. Uczelnia przyznaje jednak, że zmiany nie są tanie - roczny koszt utrzymania nowej straży wynosi około 38 mln zł, a dodatkowe wydatki na szkolenia i sprzęt będą podnosić ten budżet. Kanclerz Robert Grey podkreśla, że nie każda uczelnia w Polsce może podołać takim obciążeniom finansowym.
Ponadto, by umożliwić straży stosowanie środków przymusu, konieczne będą zmiany w prawie - obecnie straż uniwersytecka ma status pracowników administracyjnych, mimo że wykonuje zadania zbliżone do policyjnych. Władze UW prowadzą dialog na ten temat z Ministerstwem, rektorami oraz organami państwowymi.
Tragedia na Uniwersytecie Warszawskim
Do dramatycznego zdarzenia doszło 7 maja w Audytorium Maximum UW, gdy 22‑letni student zaatakował siekierą portierkę uniwersytetu, która zginęła na miejscu. Strażnik, ruszając z pomocą, został poważnie ranny. Napastnik został zatrzymany i obecnie przebywa w areszcie. Po tym zdarzeniu uczelnia zapowiedziała systemową zmianę podejścia do bezpieczeństwa - nowe środki mają nie tylko reagować, ale także zapobiegać kolejnym tragediom.