Znaczek na cześć watykańskiego kapłana, który ratował Żydów
Jak pisze CNA, ks. O’Flaherty, jako watykański dyplomata, w czasie wojny pracował w Świętym Oficjum (dzisiejsza Dykasteria Nauki Wiary). Ta pozycja oraz neutralność Watykanu pozwalała mu na chronienie Żydów, którym groziło wówczas wywiezienie do obozów zaglady. Ksiądz – wykorzystując przebrania, często w nocy – ukrywał ich, potajemnie przewoził do klasztorów, mieszkań watykańskich, także do Castel Gandolfo.
Nieuchwytny dla Niemców
Sam był nieuchwytny dla Niemców i czasem stawał naprzeciwko nich na schodach Bazyliki św. Piotra, witając kolejnych zbiegów i patrząc, jak hitlerowcy z wściekłością obserwują te sytuacje, nie mogąc przekroczyć granicy neutralnego terytorium Watykanu.
Boli od samego patrzenia. Rower aż wyrzuciło w powietrze
Szacuje się, że ks. O’Flaherty uratował około 6500 Żydów, działając na własną odpowiedzialność, chociaż do papieża musiały dochodzić pewne informacje o tej działalności – inforuje Catholic News Agency.
Chrzest oprawcy
Ks. O’Flaherty stał się najbardziej poszukiwanym przez SS człowiekiem w Wiecznym Mieście. Niemiecki dowódca SS w Rzymie, płk Herbert Kappler usiłował go pojmać, choć bezskutecznie.
Skazany po wojnie na dożywocie za udział w masakrze w Ardeatine, Kappler trafił do więzienia Gaeta pod Rzymem. Jedynym odwiedzającym go w celi regularnie był ks. O’Flaherty, który w 1959 r. udzielił mu sakramentu chrztu św.
Historia księdza została opowiedziana w filmie „Szkarłat i czerń” z 1983 r. z Gregorym Peckiem w roli ks. O’Flaherty’ego.