Znika warszawska sieć siłowni. Klienci domagają się wyjaśnień
Siłownie znikają z dnia na dzień
Z dwudniowym wyprzedzeniem sieć Orangetheory Fitness postanowiła poinformować swoich klientów, że kończy działalność w salonie przy ul. Przyczółkowej 219 na warszawskim Wilanowie. Zniknął też salon w Fabryce Norblina, wcześniej był też w centrum handlowym Klif. Póki co pozostała jedna działająca lokalizacja na Mokotowie. Niektórzy klienci posiadali całoroczne karnety o wartości czasem kilku tysięcy złotych.
- Drodzy Klubowicze. Jak już wiecie, z dniem 6 czerwca 2025 r. nasz klub zostanie zamknięty. Decyzja ta została podjęta w związku z brakiem możliwości przedłużenia umowy najmu lokalu. Do ostatnich dni wierzyliśmy, że mimo wszystko uda nam się zapewnić bezproblemowe działanie klubu, więc tym bardziej, jest to dla nas niezwykle trudna sytuacja - brzmiał komunikat z Wilanowa.
Jak dotychczas klienci nie dostali jednak odpowiedzi co z opłaconymi karnetami, zwrotami i dalszym funkcjonowaniem firmy. My przesłaliśmy pytania na kilka adresów mailowych, do każdego z funkcjonujących wcześniej salonów, ale również nie dostaliśmy odpowiedzi. - Niestety nie mogę podać żadnego innego kontaktu [pytamy o numer telefonu], może pan spróbować wysłać maila. Salon na Mokotowie funkcjonuje normalnie - odpowiada nam recepcjonistka z siłowni przy ul. Rzymowskiego 53.
Użytkownicy trzymani w niepewności
Sytuacja wzbudziła dość spory niepokój wśród dotychczasowych użytkowników siłowni. Być może część klientów i naszych Czytelników pamięta bowiem sprawę sprzed dwóch lat z siecią BodyTec20+. Wtedy też sieć siłowni zniknęła z dnia na dzień przekazując tylko enigmatyczne komunikaty o próbie rozwiązania sytuacji ze zwrotami dla klientów. Zresztą na grupach na Facebooku użytkownicy Orangetheory Fitness wyrażali swoje zaniepokojenie.
- Możecie powiedzieć co tu się odwala? OTF bankrutuje? Trenerzy z Mokotowa odeszli i stoi pod znakiem zapytania dalszy los tej placówki? Fajnie byłoby cokolwiek dać nam znać na czym stoimy - pyta zaniepokojona jedna z klientek.
Moderator grupy jednak odpowiedział tylko, że Mokotów działa, zajęcia odbywają się zgodnie z grafikiem. Jeśli pojawią się jakiekolwiek zmiany, na pewno poinformujemy o tym oficjalnie. - To problem ludzi, którzy kupili karnety. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że to już koniec OFT w Polsce. Klif, Norblin, zaraz Wilanów pewnie i na końcu Mokotów... - stwierdza inna rozczarowana klientka, a kolejny użytkownik dodaje, że otrzymywał telefony z namową do przedłużenia umowy.
Koniec sieci w Polsce?
- Jeszcze 19 maja się reklamowali i próbowali łapać nowych klientów, a teraz okazuje się, że nie mają przedłużonej umowy. Przecież decyzja o nie przedłużeniu umowy najmu dla takiego miejsca nie jest podejmowana w 5 dni. Na Mokotowie od czerwca odeszła prawie cała kadra oprócz jednej osoby i wzięli chyba jedną nową, która teraz obsługuje większość treningów - opisuje mi sytuację jedna z osób, która miała wykupiony abonament na jeszcze kilka miesięcy.
- Ludzie z Klifu i Norblina dalej walczą o zwrot pieniędzy. Obawiam się, że to koniec OFT Polska - pisał z kolei jeden z użytkowników pod oświadczeniem o zamknięciu siłowni na Wilanowie. -Zagadkowa sprawa z tym najmem. W Klifie też nie udało się przedłużyć umowy... - dodawał kolejny. Odnotowałem też, że po kilku dniach od dodania do jednej z grup zostałem z niej usunięty pomimo, że nie dodawałem żadnych treści.
Co na to rynek? Podejrzana historia
Rozmawialiśmy z kilkoma osobami, które mają styczność z najmem komercyjnym w Warszawie. W każdej z tych rozmów przewijają się podobne odczucia. Z dnia na dzień nie znika się bez powodu. - Takie umowy podpisywane są często z wieloma miesiącami wyprzedzenia. Czasami jeszcze nawet zanim stoi budynek. Nie może być tak, że ktoś znika i zostawia pusty lokal, który na siebie nie zarabia - słyszę od jednego z moich rozmówców.
Inna osoba tłumaczy, że wszystko zależy od konstrukcji umowy, ale wygląda to tak jakby najemca zalegał z czynszem i był po prostu z tych lokali wyrzucony. Zazwyczaj, jeśli pojawiają się problemy z płynnością finansową, to namawia się klientów na przejście do innego punktu, rabatów, przedłużenia umowy, zachęca klienta do pozostania poprzez zadbanie o niego. Krótka informacja o zamknięciu punktu to ostateczność.
Po przedstawieniu sytuacji i całej historii zdarzyło mi się usłyszeć też, że brzmi jak jakiś przekręt. Jak przekazała nam Fabryka Norblina, gdzie był jeden z salonów, niezbędne jest zweryfikowanie jakich informacji może nam udzielić, bo część z nich może być poufna. Do sprawy będziemy wracać wraz z pojawieniem się nowych informacji.
Zadowoleni klienci. Co poszło nie tak?
- Być może liczyli na jakiś kredyt albo dofinansowanie. Być może ktoś wymyślił produkt premium, na którym po prostu liczył, że więcej zarobi - słyszę. Spółka TUF FITNESS SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ SPÓŁKA KOMANDYTOWA, którą wskazuje komunikat z Wilanowa jako podmiot odpowiedzialny za sieć siłowni, korzystała w 2020 i 2021 roku z pomocy publicznej w ramach rekompensat za negatywne konsekwencje ekonomiczne związane z COVID-19.
Ze spółką TUF FITNESS podobnie jak z zamkniętymi salonami nie sposób się jednak skontaktować. Warto odnotować, że większość działających salonów miała bardzo wysokie oceny użytkowników chociażby w serwisie Google. Teraz jednak, gdy pojawił się problem, brakuje jakichkolwiek informacji, oświadczenia czy współpracy. Na pisma wysłane w celu rozwiązania umowy nasi rozmówcy (dotychczas klienci Orangetheory Fitness) nie dostali odpowiedzi.