Wicemarszałek kontra jedna z lubelskich redakcji. Piotr Breś mówi o sądzie i 50 tys. złotych zadośćuczynienia
W środę wicemarszałek Piotr Breś zwołał konferencję prasową, podczas której podkreślił, że opublikowany kilka dni temu przez portal Jawny Lublin artykuł pt. „Dzieje się w CSK. Duży minus, pogłoski o zwolnieniach i roszady na wysokich stołkach” zawiera nieprawdziwe informacje dotyczące zarówno jego osoby, jak i działalności Zarządu Województwa Lubelskiego. Zdaniem wicemarszałka publikacja nie spełnia standardów rzetelności dziennikarskiej, a powielane w niej stwierdzenia mają charakter insynuacji.
Wśród zarzutów sformułowanych wobec publikacji wymienia m.in. fałszywą sugestię o planowanej likwidacji Biura Obsługi Techniki w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie oraz rzekome powierzenie obsługi technicznej tej instytucji firmie zewnętrznej Light Tech. Autor tekstu miał również sugerować istnienie powiązań między wicemarszałkiem a wspomnianą spółką, czemu Breś stanowczo zaprzecza.
Dodał również, że nie posiada bezpośrednich kompetencji w zakresie nadzoru nad instytucjami kultury, które pozostają w gestii członka zarządu Marcina Szewczaka.
Polityk odniósł się także do wcześniejszych publikacji portalu, w których – jak twierdzi – również pojawiały się nieprawdziwe informacje, m.in. na temat rzekomego odbycia posiedzenia zarządu województwa w prywatnym mieszkaniu jednego z jego członków.
Wicemarszałek określił portal mianem „lokalnego pudelka” jak też poinformował, że skierował już wniosek do redakcji portalu Jawny Lublin o sprostowanie. W dokumencie domaga się usunięcia nieprawdziwych informacji oraz zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych. W przypadku braku reakcji zapowiada złożenie pozwu sądowego.
Dodał, iż jeśli wniosek o sprostowanie nie zostanie wykonany, złoży stosowny pozew w trybie prawa prasowego, a dodatkowo wystąpi z roszczeniem, w postaci zapłaty kwoty 50 tysięcy na lokalny cel społeczny.