Miał korę na rękach i nogach. Rzadka choroba zmieniła jego życie

Dede Koswara przez większość życia zmagał się z chorobą, która przemieniła jego ciało w coś, co przypominało dzieło natury – porośnięte korą drzew kończyny i twarz. Mimo fizycznych ograniczeń i społecznego odrzucenia, nie utracił nadziei na lepsze jutro.

Dede Koswara Dede Koswara
Źródło zdjęć: © Internet
Przez Wieki
SKOMENTUJ

Początek choroby

Dede Koswara urodził się w 1971 roku w Zachodniej Jawie. Jako dziecko nie wyróżniał się niczym szczególnym – był zdrowy, energiczny i ciekawy świata.

Przełom nastąpił w wieku około 10 lat, kiedy po drobnym urazie kolana zaczęły pojawiać się pierwsze brodawki. Początkowo niewielkie zmiany skórne szybko rozprzestrzeniły się na ręce, nogi i twarz, przybierając coraz bardziej groteskowe formy.

W miarę upływu lat narośla przybierały na sile. Z czasem jego dłonie i stopy zaczęły przypominać korzenie i gałęzie drzewa. Choroba postępowała bezlitośnie, ograniczając sprawność i samodzielność Dede.

Pomimo prób usuwania brodawek, te zawsze odrastały, a brak dostępu do specjalistycznej opieki medycznej w rodzinnej wsi sprawił, że był skazany na cierpienie i izolację.

Diagnoza: epidermodysplasia verruciformis

Przez wiele lat Dede żył bez właściwej diagnozy. Dopiero w dorosłości, dzięki zainteresowaniu mediów i lekarzy, ustalono, że cierpi na epidermodysplasia verruciformis (EV) – niezwykle rzadką chorobę genetyczną zwaną potocznie "syndromem człowieka-drzewa".

EV wynika z mutacji genów odpowiedzialnych za odporność na niektóre szczepy wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV), co skutkuje niekontrolowanym rozrostem brodawek na całym ciele.

W przypadku Dede HPV zaatakował jego organizm z niespotykaną siłą. W literaturze medycznej EV opisano po raz pierwszy w 1922 roku, a do dziś na świecie odnotowano zaledwie kilkaset przypadków.

Choroba objawia się najczęściej w dzieciństwie, a jej przebieg jest przewlekły i prowadzi do poważnych powikłań, w tym nowotworów skóry. U Dede narośla osiągnęły długość nawet 90 cm, a ich masa przekraczała 6 kg.

Społeczne wykluczenie

Narastające zmiany skórne uniemożliwiły Dede normalne funkcjonowanie. Stracił pracę jako cieśla, nie mógł samodzielnie jeść, ubierać się ani poruszać. Jego żona odeszła, zabierając dzieci, a Dede został zmuszony do powrotu do rodzinnego domu, gdzie opiekowali się nim rodzice.

Z czasem z braku środków do życia dołączył do objazdowego cyrku, gdzie był prezentowany jako "Człowiek z drzewa".

Społeczność lokalna traktowała go z lękiem i nieufnością, a Dede musiał zmagać się nie tylko z fizycznym cierpieniem, ale i stygmatyzacją. "Ludzie mówili, że nie jestem człowiekiem" – wspominał w jednym z wywiadów. Mimo to nie poddawał się rozpaczy i marzył o powrocie do normalności.

Przełom medyczny i operacje

W 2007 roku historia Dede trafiła do światowych mediów i zwróciła uwagę międzynarodowych lekarzy. Amerykański dermatolog, prof. Anthony Gaspari z University of Maryland, zdiagnozował u niego EV i zaproponował leczenie. W 2008 roku w szpitalu Hasan Sadikin w Bandung zespół chirurgów przeprowadził dziewięć operacji, podczas których usunięto ponad 6 kg narośli.

Zabiegi przyniosły spektakularny efekt – Dede odzyskał częściową sprawność rąk i nóg, mógł samodzielnie pisać i wykonywać proste czynności.

Niestety, choroba okazała się nieuleczalna, a brodawki zaczęły odrastać już po kilku miesiącach. Lekarze zalecili przeprowadzanie dwóch operacji rocznie, by utrzymać stan skóry pod kontrolą, ale koszty i ryzyko komplikacji były ogromne.

Śmierć Dede Koswary

Dede Koswara przez większość życia zmagał się nie tylko z deformacjami, ale i z powikłaniami zdrowotnymi. Osłabiony układ odpornościowy sprawił, że był podatny na infekcje, a w 2008 roku wykryto u niego gruźlicę. Z czasem pojawiły się także problemy z wątrobą, nerkami i płucami.

Jego przypadek stał się impulsem do badań nad EV i poszukiwania nowych metod leczenia. Lekarze próbowali terapii witaminą A, retinoidami, interferonem i lekami przeciwwirusowymi, ale żadna z metod nie przyniosła trwałej poprawy. Chirurgiczne usuwanie narośli pozwalało jedynie na czasowe złagodzenie objawów.

Dede Koswara zmarł 30 stycznia 2016 roku w szpitalu Hasan Sadikin w Bandung po trzydniowej śpiączce. Miał 44 lata. Bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność wielonarządowa, będąca skutkiem przewlekłych infekcji i powikłań związanych z EV. Jego śmierć odbiła się szerokim echem w mediach na całym świecie.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nocny Bieg Świętojański w Gdyni już dzisiaj! Od popołudnia będą zmiany w ruchu
Nocny Bieg Świętojański w Gdyni już dzisiaj! Od popołudnia będą zmiany w ruchu
Ściągnął ukraińskie flagi z krakowskich budynków. Jakie usłyszał zarzuty?
Ściągnął ukraińskie flagi z krakowskich budynków. Jakie usłyszał zarzuty?
Książulo ocenił najdroższe burgery w Polsce. Tytuł wideo przyciągnął uwagę
Książulo ocenił najdroższe burgery w Polsce. Tytuł wideo przyciągnął uwagę
Resort finansów podał dane o zadłużeniu. Jest gorzej niż w poprzednim miesiącu
Resort finansów podał dane o zadłużeniu. Jest gorzej niż w poprzednim miesiącu
Zofia i Edward Strzelczyk z Walewic z gminy Zelów świętują 70-lecie małżeństwa
Zofia i Edward Strzelczyk z Walewic z gminy Zelów świętują 70-lecie małżeństwa
Prostsze prowadzenie rachunkowości w gospodarstwie. Pomocne narzędzie dla rolników
Prostsze prowadzenie rachunkowości w gospodarstwie. Pomocne narzędzie dla rolników
Potrącił kobietę, odwiózł do szpitala i zniknął. Ma zakazy prowadzenia
Potrącił kobietę, odwiózł do szpitala i zniknął. Ma zakazy prowadzenia
Strażacy ze Zduńskiej Woli zorganizowali akcję zbiórki krwi
Strażacy ze Zduńskiej Woli zorganizowali akcję zbiórki krwi
Uczeń sam usprawiedliwi nieobecności. Jest jeden warunek
Uczeń sam usprawiedliwi nieobecności. Jest jeden warunek
W Inowrocławiu rowerem przejechał przez pasy. Miał przy sobie narkotyki
W Inowrocławiu rowerem przejechał przez pasy. Miał przy sobie narkotyki
Kajakarze KKW 1929 Kraków powalczą o medale ME. W finale popłyną Adrianna Kąkol i Alex Borucki
Kajakarze KKW 1929 Kraków powalczą o medale ME. W finale popłyną Adrianna Kąkol i Alex Borucki
NBP kupił kolejne tony złota. Polska powiększa skarbiec
NBP kupił kolejne tony złota. Polska powiększa skarbiec