Niepokojący trend. Czym jest rytuał kambo i dlaczego zagraża życiu?
W tym artykule:
Czym jest rytuał kambo?
Pseudoterapie od lat kuszą obietnicą szybkiego uzdrowienia i oczyszczenia organizmu. Choć część z nich kończy się jedynie stratą pieniędzy, inne niosą znacznie poważniejsze konsekwencje. Mogą prowadzić do ciężkich powikłań zdrowotnych, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci.
Jednym z takich niebezpiecznych rytuałów jest kambo - praktyka polegająca na aplikowaniu na skórę jadu amazońskiej żaby, który ma rzekomo usuwać toksyny z ciała. Obyczaj wywodzący się z tradycyjnej medycyny ludów amazońskich, przekazywany jest z pokolenia na pokolenie przez rdzennych uzdrowicieli.
W centrum tego rytuału znajduje się wydzielina żaby Phyllomedusa bicolor - potocznie nazywanej żabą kambo - która zawiera peptydy oddziałujące na organizm człowieka z ogromną intensywnością. Substancje te wpływają na funkcjonowanie układu odpornościowego, nerwowego oraz hormonalnego, wywołując gwałtowne reakcje fizjologiczne.
Sam rytuał rozpoczyna się od przypalenia skóry w kilku miejscach, najczęściej na ramieniu lub nodze - za pomocą rozgrzanego patyczka. Na te niewielkie oparzenia nakłada się następnie zaschniętą wydzielinę żaby, która wchłania się przez uszkodzony naskórek.
Już po chwili ciało reaguje jak po zderzeniu z silną toksyną. Pojawiają się:
- nudności,
- intensywne wymioty,
- biegunka,
- uczucie gorąca,
- kołatanie serca,
- chwilowe utraty przytomności i stany skrajnego pobudzenia.
Dlaczego rytuał kambo jest niebezpieczny i jakie mogą być powikłania rytuału kambo?
Choć rytuał kambo bywa przedstawiany jako naturalna metoda oczyszczania ciała i ducha, w rzeczywistości jest poważną ingerencją w fizjologię człowieka. Ingerencją, która może nieść realne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Warto przypomnieć o przypadku 40-latki, która niedawno trafiła do poznańskiego szpitala w ciężkim stanie. Okazało się, że uczestniczyła w rytuale kambo. Niestety, nie jest to odosobniony przypadek.
Kambo może być szczególnie niebezpieczne dla osób z chorobami układu sercowo-naczyniowego, nadciśnieniem, zaburzeniami rytmu serca. Odnotowano przypadki takich powikłań jak:
- zaburzenia rytmu serca,
- ostra niewydolność serca,
- zgony spowodowane niewłaściwym użyciem tego rytuału.
U niektórych osób wystąpiło także ostre uszkodzenie nerek, co w ciężkich przypadkach prowadziło do niewydolności wymagającej dializ. Ryzyko jest szczególnie wysokie u pacjentów z osłabioną funkcją nerek lub tych, którzy są odwodnieni.
Peptydy zawarte w wydzielinie żaby mogą wywołać reakcje alergiczne, takie jak pokrzywka, obrzęk twarzy, duszność, a nawet szok anafilaktyczny.
Znany psycholog o rytuale kambo
W tradycyjnych społecznościach Amazonii kambo ma długą historię i jest stosowane jedynie przez wybrane grupy etniczne, gdzie pełni określoną rolę w ramach lokalnych wierzeń i praktyk. Na Zachodzie rytuał ten zdobył popularność dopiero w ostatnich kilkunastu latach, w związku z rosnącym zainteresowaniem alternatywnymi metodami leczenia.
Dr Mateusz Grzesiak, psycholog i wykładowca akademicki, zwraca uwagę, że w pierwotnym kontekście kambo służyło raczej jako fizjologiczne wsparcie, na przykład dla wojowników, którzy chcieli poprawić swoje zdolności percepcyjne i wytrzymałość, a także jako rytuał oczyszczający "złą energię".
Natomiast współczesne, zachodnie zastosowanie kambo często oczekuje od niego efektów psychoterapeutycznych, duchowego uzdrowienia czy osobistej transformacji. Funkcji, do których rytuał ten nie był zaprojektowany. Innym poważnym problemem jest brak odpowiedniego nadzoru i bezpieczeństwa.
- W tradycyjnych społecznościach rytuał prowadzi szaman, który zna kontekst, dawkowanie i ryzyko. W wersji zachodniej kambo często aplikują osoby bez przygotowania medycznego, co prowadzi do zagrożenia życia. W Australii po udokumentowanych zgonach rytuał został zakazany. W Brazylii nie wolno go reklamować jako terapii. We Włoszech i Hiszpanii uznaje się go za nielegalne świadczenie pseudomedyczne - informuje psycholog w jednym ze swoich wpisów w mediach społecznościowych.
Rytuał kambo niesie ze sobą realne ryzyko zdrowotne, czego dowodem są nie tylko liczne przypadki hospitalizacji, ale także udokumentowane zgony. W 2016 roku zmarła 30-letnia kobieta, u której już w trakcie rytuału wystąpiły silne wymioty, biegunka i utrata przytomności. Po przewiezieniu do szpitala zdiagnozowano obrzęk mózgu - mimo interwencji medycznej, kobiety nie udało się uratować.
W świetle tych informacji warto zadać sobie pytanie: czy poszukiwanie "oczyszczenia", szybkiej transformacji lub duchowego resetu naprawdę warte jest ryzyka trwałego uszczerbku na zdrowiu, a nawet życia? Bez odpowiedniego nadzoru, wiedzy i świadomości skutków ubocznych, rytuał kambo pozostaje nie tylko niepotwierdzoną metodą terapeutyczną, ale potencjalnie śmiertelnym zagrożeniem.
Źródło: Facebook Dr Mateusz Grzesiak