W czasie upału dopada cię nagłe zmęczenie? Reaguj natychmiast
Jak wyjaśnia dr Andrzej Hap, wcale nie trzeba siedzieć na rozgrzanej plaży czy na leżaku w nasłonecznionym ogródku, żeby dopadły nas skutki upału.
- Możemy je odczuć np. przy biurku w pracy albo w mieszkaniu na kanapie. Po czym je poznać? Jeśli nagle dopada nas znużenie, zmęczenie, to w upalny dzień raczej nie dlatego, że źle spaliśmy. To może być właśnie jeden z objawów przegrzania. Jeśli do tego serce zaczyna nam szybciej bić, oddech staje się płytszy, szybszy, trzeba reagować. Przede wszystkim dużo pić i starać się schłodzić - mówi lekarz.
Co dzieje się w ciele podczas wysokiej temperatury?
- Prawidłowa temperatura ludzkiego ciała wynosi 36,6 stopnia, do 37 stopni. I kiedy jesteśmy narażeni na zbyt wysoką temperaturę otoczenia, czyli upał, to organizm zaczyna się przegrzewać, przez co za wszelką cenę próbuje się w naturalny sposób schłodzić. Rozszerzają się pory na skórze, przez które nasze ciało zaczyna wydzielać pot. I powstaje błędne koło, bo przez nadmierne pocenie człowiek się odwadnia, traci płyny, elektrolity. To wpływa na gorsze funkcjonowanie całego organizmu, m.in. nerek. Można wtedy stracić przytomność, zasłabnąć. Jeśli ktoś dodatkowo jest przewlekle chory, np. na cukrzycę czy nadciśnienie i zasłabnie, a nie ma obok kogoś, kto mógłby pomóc, to się może skończyć bardzo źle - wyjaśnia lekarz.
Wysokie temperatury źle wpływają na pracę niemal wszystkich ludzkich narządów, np mózgu.
- Co ciekawe, podniesienie temperatury nie wpływa na funkcje poznawcze, pamięć czy zdolność śledzenia przedmiotów. Dotyczy to jednak zadań łatwych, jak dodawanie i odejmowanie w zakresie 100. Badania wykazują też, że jeżeli wysoką temperaturę otoczenia połączymy z intensywnym nasłonecznieniem organizmu, zwłaszcza głowy, to może dojść do zaburzenia funkcji poznawczych. Stąd subiektywne uczucie złego samopoczucia podczas upału - mówi dr Anna Kobrzycka z Katedry Neurobiologii Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.
W upalne dni "obrywa się" też m.in. naszym nerkom.
- Nerki potrzebują odpowiedniego nawodnienia, a w upale, gdy szybciej tracimy płyny, niż je uzupełniamy, mogą po prostu przestać filtrować krew. To szczególnie groźne dla pacjentów dializowanych, którzy i tak mają ograniczone możliwości regulacji płynów - czytamy w popularnonaukowym portalu projektpulsar.pl
Jak zauważa serwis - cukrzyca, choroby serca i niewydolność nerek to stany, które w upale zamieniają organizm w tykającą bombę. Pacjenci z cukrzycą często mają zaburzoną termoregulację a leki, które przyjmują, mogą zwiększać ryzyko odwodnienia.
Osoby z chorobami serca też są w trudnej sytuacji.
- Serce musi pracować ciężej, żeby pompować krew i chłodzić ciało. Dla kogoś z tą chorobą to jak maraton bez treningu - mówi portalowi prof. Piotr Rozentryt ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Upał i nadmierne pocenie to też duże wyzwanie dla organizmu jeśli chodzi o krążenie. Organizm może za wszelką cenę "próbować" utrzymać stałą temperaturę, co prowadzi do rozszerzenia naczyń krwionośnych, przyśpieszenia tętna i w konsekwencji do gwałtownego spadku ciśnienia. Ale - w zależności od indywidualnych cech organizmu - ciśnienie w gorące dni może też gwałtownie wzrosnąć.
Okno szeroko otwarte. Ale tylko w nocy
Andrzej Hap przez 18 lat pracy w pogotowiu zauważył, że karetki najczęściej wyjeżdżały do ludzi, którzy zasłabli od gorąca w pozornie bezpiecznych miejscach, czyli np. w swoich mieszkaniach. Szczególnie tych na wyższych piętrach, nasłonecznionych, które trudno w upalny dzień przewietrzyć i schłodzić.
- Dlatego polecam wietrzenie w nocy, kiedy na dworze jest chłodniej. To sprawi, że mieszkanie tak szybko się w dzień nie nagrzeje. I całkiem serio polecam też starą, sprawdzoną metodę, żeby w upalne dni wieszać w otwartych oknach wilgotne prześcieradła. Po pierwsze zacienią okna, po drugie powietrze, które wpadnie przez takie wilgotne prześcieradło do mieszkania będzie dużo chłodniejsze. Jeśli natomiast używamy klimatyzacji - w domu czy w aucie - bezwzględnie trzeba pilnować jej czyszczenia. Włączana raz do roku w upały może okazać się tak zagrzybiona i pełna bakterii, że można się od niej poważnie rozchorować - mówi lekarz.
Golizna mile widziana
Radzi też, żeby w gorące dni unikać nasłonecznionych miejsc, pić i jeszcze raz pić, najlepiej chłodną wodę. I zawsze mieć nakrycie głowy kiedy wychodzimy na zewnątrz.
- To ostatnie bezwzględnie dotyczy osób starszych i małych dzieci. Pamiętajmy, żeby w pomieszczeniach, w których są dzieci, zapewniać zawsze ruch powietrza. I absolutnie nie ubierać tych maluchów po brodę. Nic im się nie stanie jak pobędą sobie bez ubrań - mówi dr n. med. Andrzej Hap.