Żółto-czarni prowadzili prawie przez cały mecz z Kingiem Szczecin. Problemy zaczęły się w czwartej kwarcie
King Szczecin - Trefl Sopot 19.05.2025
Trefl doskonale wiedział, co jest kluczem do wyeliminowania Kinga i z konsekwencją to realizował w play-offach. Sopocianie zaangażowali wiele sił, aby ograniczyć ofensywne zapędy Jovana Novaka. Serbski rozgrywający szczecińskiej drużyny to gracz wyróżniający się w Orlenie Baskecie Lidze. Zatrzymanie tego koszykarza dało żółto-czarnym spodziewany efekt.
Wiedzieć, co zrobić, a wprowadzić to w życie to jednak dwie różne kwestie. Na szczęście, dla kibiców Trefla, zespół trenera Żana Tabaka w serii z Kingiem Szczecin nie gubił się w swoich planach. Starcie aktualnych wciąż mistrzów z wicemistrzami Polski oglądać można było z wypiekami na twarzy.
W poniedziałek, 19 maja 2025 roku sopocianie mieli szansę jako pierwsi zameldować się w gronie półfinalistów Orlenu Basketu Ligi 2025. I prawie dokonali tego w hali Netto Arena, gdzie przystępowali do meczu zbudowaniu dwoma wcześniejszymi triumfami. Trener Arkadiusz Miłoszewski mówił przed meczem, że wiele zależeć będzie od strefy mentalnej i czy jego zawodnicy jeszcze wierzą w odwrócenie losów rywalizacji. Z kolei trener Tabak naciskał swoich koszykarzy, że jeszcze nic nie jest przesądzone i nie mogą spocząć na laurach.
W Szczecinie Trefl imponował twardą obroną i rzutami z dystansu. Dzięki temu zbudował sobie przewagę, którą pielęgnował. Na początku czwartej kwarty po akcji Nahiema Alleyne'a sopocianie wyszli na prowadzenie 78:62. Później zaczęły się jednak kłopoty, bo limit fauli praktycznie jeden po drugim wyczerpywali Mikołaj Witliński, Keondre Kennedy oraz Aaron Best.
Trener Żan Tabak na wyjazdowe spotkanie zabrał pięciu rezerwowych, a na dodatek nie kwapił się do wpuszczania Jarosława Zyskowskiego, więc w tym momencie mecz nabrał kolorów. Kolejne akcje Kinga dały mu serię 14-0! Zaczęła się nerwówka, bo gospodarze "poczuli krew", a sopocianie chcieli dotrwać do końcowej syreny. Jeszcze na 11 sekund przed końcem, po dwóch wolnych Jakuba Schenka Trefl prowadził 90:89. Akcja meczu należała jednak do Przemysława Żołnierewicza, który zdobył kluczowe punkty i wicemistrzowie wygrali 91:90.
King Szczecin - Trefl Sopot 91:90 (16:28, 24:23, 22:25, 29:24)
King: Novak 8 (1x3), Whitehead 13 (2), Żołnierewicz 28 (1), Meier 9 (1), Dziewa 18 oraz Heron, Woodard 11, Lee, Kostrzewski 4
Trefl: Johnson 11 (1), Best 18 (4), Kennedy 12 (2), Moten 13 (3), Witliński 4 oraz Alleyne 4, Zyskowski 3 (1), Groselle 5, Schenk 16 (2), Weathers 4
Sędziowali: Ł. Jankowski, T. Langowski, M. Skorek
Widzów: 1963