Do zdarzenia doszło 16 sierpnia 2024 roku około godziny 6:20 w rejonie posterunku numer 7 i znaku granicznego numer 594 w gminie Nowy Dwór. Jak ustalono w toku śledztwa, Bartłomiej M., wykonując służbowe czynności związane ze sprawdzaniem zapory technicznej, będąc kierowcą służbowego pojazdu marki Toyota Land Cruiser, umyślnie przejechał znajdującego się na drodze technicznej psa nieustalonej rasy, powodując jego śmierć.
Czyn ten zakwalifikowano jako przestępstwo z art. 35 ust. 1a Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt, który mówi o znęcaniu się nad zwierzęciem ze skutkiem śmiertelnym.
Podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego Bartłomiej M. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania.
Kluczowym dowodem w sprawie okazała się opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego. Ekspert stwierdził, że kierujący pojazdem bezpośrednio przed najechaniem na psa nieznacznie zmniejszył prędkość z około 35 km/h do około 23 km/h w momencie najechania na zwierzę. Co istotne, biegły ustalił, że odległość, z której Bartłomiej M. mógł zauważyć psa na drodze, wynosiła około 100 metrów. Oznacza to, że obecność zwierzęcia nie była nagłą i niespodziewaną przeszkodą dla kierowcy.
Z opinii wynika również, że funkcjonariusz Straży Granicznej, widząc psa z tak znacznej odległości, miał możliwość uniknięcia potrącenia, stosując manewr hamowania awaryjnego, do którego zatrzymania pojazdu potrzebowałby nie więcej niż 22 metrów. Biegły wskazał, że przy tak dużej odległości kierowca nie musiał nawet gwałtownie hamować – wystarczającym manewrem obronnym byłaby redukcja prędkości poprzez hamowanie silnikiem, co pozwoliłoby na zatrzymanie pojazdu na dystansie nie większym niż 40 metrów.
W związku z postawionymi zarzutami, Bartłomiej M. został zawieszony w obowiązkach funkcjonariusza Placówki Straży Granicznej w Nowym Dworze. Teraz sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Sokółce, który rozstrzygnie o winie oskarżonego.