Branża logistyczna. Jakich zmian można się spodziewać?
W tym artykule:
- Prognozowany wskaźnik zatrudnienia w branży logistycznej spadł o ponad 20 proc. rok do roku - wynika z danych Manpower
- Firmy logistyczne niezmiennie szukają m.in. operatorów wózków widłowych i maszyn, ale też automatyków i mechaników
- Obserwujemy spowolnienie dynamiki zatrudnienia i ogólny spadek liczby publikowanych ofert pracy
- Spedytor zarabia od 6 800 do 11 000 zł brutto, a specjalista ds. zakupów od 6 500 do 12 000 zł brutto
Prognozowany wskaźnik zatrudnienia w branży logistycznej spadł o ponad 20 proc. rok do roku - wynika z danych Manpower
Dla branży logistycznej czwarty kwartał zazwyczaj jest najlepszym okresem w roku. Jest to związane z przedświątecznym zwiększonym ruchem w sklepach oraz czasem promocji i wyprzedaży. To przekłada się też na zatrudnienie. Firmy logistyczne szukają rąk do pracy w magazynach i centrach logistycznych już latem i wczesną jesienią. Ale w tym roku, jak wskazują przedstawiciele agencji zatrudnienia, zainteresowanie rekrutacjami, choć występuje, to jest ono mniejsze niż rok temu.
- Ewidentnie widać, że firmy logistyczne i związane z nimi e-commerce'owe ostrożniej planują zatrudnienie. Prognozowany wskaźnik zatrudnienia jest dodatni, bo wyniósł 6+, ale jednak znacząco spadł i to aż o ponad 20 proc. w porównaniu do poprzedniego roku - mówi Rafał Mróz, menedżer i ekspert rynku pracy w firmie rekrutacyjnej Manpower.
Według niego, rynek pracowników w branży logistycznej w dużym stopniu nasycił się i ustabilizował po okresach dużych wzrostów popytu na pracowników w latach poprzednich. Poza tym, w tym roku nastroje zakupowe mogą być dużo bardziej stonowane.
- Pracodawcy szacują, że okres największego piku w sprzedaży w 2025 r. nie będzie aż tak optymistyczny, jak w roku ubiegłym. Tego typu prognozy zawsze mają duży wpływ na plany rekrutacyjne. Zobaczymy, czy te prognozy się sprawdzą - dodaje Mróz.
Firmy logistyczne niezmiennie szukają m.in. operatorów wózków widłowych i maszyn, ale też automatyków i mechaników
Na gorsze prognozy rekrutacyjne w branży wpływ ma również postępująca automatyzacja procesów logistycznych. Wiele firm korzysta już z urządzeń, które mogą zastąpić człowieka. Z całą pewnością rynek pracy w tym sektorze jest bardzo zróżnicowany. To złożony ekosystem, w którym współistnieją niedobory kadrowe, szczególnie w przypadku stanowisk związanych z obsługą nowych technologii, ale i ryzyko redukcji etatów.
- Deficyty nadal występują, ale coraz częściej są ograniczone do konkretnych stanowisk. Dotyczą przede wszystkim operatorów maszyn, automatyków i mechaników - czyli pracowników z kompetencjami technicznymi - a także osób posiadających uprawnienia UDT i doświadczenie w obsłudze wózków widłowych oraz specjalistów ds. planowania logistyki i zarządzania magazynem. W przypadku pracowników niewykwalifikowanych popyt w wielu zakładach wyraźnie się ustabilizował, a niekiedy wręcz zmniejszył. To efekt nie tylko postępującej automatyzacji, ale też ostrożniejszego planowania zatrudnienia na wypadek dalszego spowolnienia gospodarczego - twierdzi Agnieszka Żak, dyrektor regionalna w agencji Gi Group.
W logistyce, jak mówi Agnieszka Żak, znaczącym pracodawcą pozostają centra dystrybucyjne działające na rzecz dużych sieci handlowych, które wciąż generują duże zapotrzebowanie kadrowe. Z kolei firmy z sektora TSL (transport-spedycja-logistyka) zaczynają silniej odczuwać konkurencję i potrzebę redukcji kosztów, co przekłada się m.in. na ograniczanie personelu pomocniczego i poszukiwanie tańszych form zatrudnienia.
Obserwujemy spowolnienie dynamiki zatrudnienia i ogólny spadek liczby publikowanych ofert pracy
Pracodawcy zgłaszają też wiele innych problemów związanych z zatrudnieniem nowych pracowników. Głównym wyzwaniem była rezygnacja kandydatów z dalszego udziału w rekrutacji - wskazało na to aż 44% pracodawców. Na drugim miejscu znalazło się niedopasowanie lub niedobór kompetencji (41%). 33% przedsiębiorców było zdania (ankietę przeprowadzała firma Gi Group), że problemem jest brak kandydatów. Co istotne, oczekiwania finansowe kandydatów w tym sektorze okazały się najmniej problematyczne - tylko 26% firm uznało je za przeszkodę, co jest najniższym wynikiem wśród wszystkich badanych branż.
- Jeszcze kilka kwartałów temu mówiło się o powszechnych brakach kadrowych w niemal każdym zakładzie produkcyjnym i centrum logistycznym. Dziś ten obraz się zmienia. Mimo utrzymującego się niskiego poziomu bezrobocia, obserwujemy spowolnienie dynamiki zatrudnienia i ogólny spadek liczby publikowanych ofert pracy, co potwierdza rosnącą ostrożność pracodawców - twierdzi Agnieszka Żak.
Spedytor zarabia od 6 800 do 11 000 zł brutto, a specjalista ds. zakupów od 6 500 do 12 000 zł brutto
Można spodziewać się, że wiele firm logistycznych w większym stopniu postawi na pracowników tymczasowych, którzy będą wpierać firmy tylko w określonym czasie.
- Firmy w branżach charakteryzujących się sezonowością biznesu lub działających projektowo, jak np. produkcja czy logistyka, są zainteresowane zatrudnieniem pracowników tymczasowych. Muszą one elastycznie reagować na zmiany popytu, dostosowując poziom zatrudnienia do rzeczywistego zapotrzebowania. Jest też często tak, że wielu pracodawców zatrudnia nowych pracowników w formule pracy tymczasowej, a po pewnym czasie tym, którzy się sprawdzą, oferują stałe zatrudnienie - mówi Ewelina Glińska-Kołodziej, dyrektor operacyjny agencji zatrudnienia Trenkwalder Polska.
Ile teraz można zarobić w branży logistycznej? Poniżej stawki - według danych agencji Gi Group.
Wynagrodzenia w branży logistycznej
- Brygadzista 7 500 - 11 000 zł brutto,
- Operator wózka widłowego 6 000 - 8 700 zł brutto,
- Magazynier 5 200 - 7 000 zł brutto,
- Logistyk 6 500 - 10 000 zł brutto,
- Spedytor 6 800 - 11 000 zł brutto,
- Specjalista ds. zakupów - 6 500 - 12 000 zł brutto.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!