Koniec ery globalizacji? Produkcja wraca do Europy i Ameryki
W tym artykule:
Europejskie firmy uciekają od chaosu, stawiając na nearshoring
Aż 48% europejskich przedsiębiorstw podjęło decyzję o relokacji swojej produkcji lub zaopatrzenia bliżej docelowych rynków - do kraju pochodzenia lub pobliskiego regionu, co jest określane mianem nearshoringu. Trend ten, wskazany jako kluczowy w najnowszym badaniu firmy doradczej EY przeprowadzonym wśród 1200 prezesów globalnych korporacji, świadczy o gwałtownym przyspieszeniu skracania globalnych łańcuchów dostaw.
Decyzja ta jest bezpośrednią odpowiedzią na wysoki poziom niepewności geopolitycznej i gospodarczej. Aż 57 proc. prezesów spodziewa się, że ten stan potrwa jeszcze przynajmniej rok, z czego 33 proc. uważa, że zawirowania potrwają od roku do trzech lat. Geopolityka zmusza liderów do zmiany modeli operacyjnych i wzmacniania kompetencji na poziomie regionalnym, co pozwala na szybszą adaptację do zmienności rynkowej.
Dane z badania jasno pokazują trend skracania łańcuchów dostaw:
- W Europie: 32 proc. prezesów przeniosło część produkcji do kraju, w którym produkty są sprzedawane (lokalnie), a 16 proc. do pobliskiego regionu. Łącznie daje to niemal co drugą firmę.
- Globalnie: 38 proc. prezesów przeniosło produkcję do kraju macierzystego, a 21 proc. regionalnie. Co istotne, 72 proc. europejskich firm (i 71 proc. globalnych) jest obecnie w trakcie takich przenosin.
Firmy najchętniej przenoszą bliżej domu nie tylko produkcję, ale przede wszystkim strategiczne funkcje: technologie i dane, badania i rozwój (R&D) oraz skracają łańcuchy zaopatrzenia.
Nearshoring jako tarcza przed ryzykiem
Wzrost skłonności do przenosin wynika z potrzeby uniezależnienia się od zakłóconych, globalnych łańcuchów dostaw i niepewności związanej z cłami. Firma EY ocenia, że relokacja bliżej rynków zbytu pozwala przedsiębiorstwom efektywniej dostosować produkty do lokalnych warunków, w tym prawnych i podatkowych, co w efekcie buduje silniejszą przewagę konkurencyjną.
Jak podkreśla Paweł Bukowiński z EY-Parthenon Polska, choć nearshoring nie jest uniwersalnym panaceum, coraz więcej firm widzi w nim potencjał na podniesienie odporności operacyjnej. Co więcej, Polska, zlokalizowana w centrum Europy, na szlaku Północ-Południe, może być jednym z beneficjentów tego trendu.
Ekspert zauważa jednak, że wiele firm wybiera podejście hybrydowe, równoważące globalną skalę z regionalną elastycznością.
Optymizm i inwestycje mimo niepewności
Mimo zawirowań geopolitycznych, badanie EY odnotowuje wzrost optymizmu wśród prezesów. Większa pewność co do własnych zysków i rentowności oraz lepsza zdolność firm do adaptacji przekładają się na plany inwestycyjne.
Ponad połowa prezesów (52 proc. globalnie, 55 proc. w Europie) zwiększa inwestycje, by przyspieszyć innowacje w oferowanych produktach i usługach. Głównym celem jest tu poprawa wyników finansowych.
Ponadto, przewiduje się dynamiczny rozwój transakcji fuzji i przejęć (M&A), których wartość globalnie rośnie (w sierpniu 2025 r. przekroczyła 331,6 mld USD). M&A będzie służyć głównie pozyskiwaniu technologii i własności intelektualnej oraz wchodzeniu na nowe rynki. Ten wzrost optymizmu jest efektem lepszej zdolności przedsiębiorstw do adaptacji w stawianiu czoła biznesowym wyzwaniom oraz odporności rynków finansowych.
Źródło: PAP