Polacy przyspieszają decyzję o zakupie mieszkania. Wyniki badania
Obniżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w maju 2025 r. (–0,5 pkt proc.) była wyraźnym sygnałem dla rynku – i wielu Polaków natychmiast go odczytało. Kredyt mieszkaniowy stał się bardziej dostępny, a raty – zauważalnie niższe. W rezultacie przeciętna rodzina może dziś sfinansować większe lokum niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Według danych Biura Informacji Kredytowej w maju wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe wzrosła o 46,4 proc. r./r. Ponadto, średnia wartość wnioskowanego kredytu wyniosła 467,6 tys. zł i była wyższa o 7,4 proc. w stosunku do maja ub. roku. W porównaniu do kwietnia br. była zaś wyższa o 2,1 proc.
Kredyt bardziej dostępny
Niższe koszty finansowania zbiegły się w czasie z poprawą sytuacji na rynku pracy. Główny Urząd Statystyczny wskazuje, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w I kwartale 2025 r. wzrosło o ok. 9-10 proc. r./r. Dla wielu osób oznacza to możliwość wejścia na rynek mieszkaniowy bez konieczności wieloletniego odkładania na wkład własny. Jednocześnie – mimo stabilizacji cen – wśród kupujących rośnie poczucie presji czasowej. W badaniu Otodom 13 proc. respondentów śledzących rynek deklarowało, że obniżka stóp będzie dla nich impulsem do sfinalizowania zakupu.
- Obniżka stóp procentowych z pewnością była dla wielu osób impulsem, ale kluczowe jest to, że wiele rodzin miało już gotowość finansową. Wzrost wynagrodzeń i poprawa zdolności kredytowej zbiegły się z przekonaniem, że to może być ostatni moment na zakup przed ewentualnym odbiciem cen. Obserwujemy nie tylko większe zainteresowanie ofertą, ale też szybsze podejmowanie decyzji. Ludzie są bardziej świadomi i konkretni – wiedzą, ile mogą pożyczyć i czego szukają. Rynek, który przez wiele miesięcy był wyczekujący, zaczyna znów reagować dynamicznie. Widać to zarówno w statystykach rezerwacji, jak i w zachowaniu klientów w biurach sprzedaży - powiedział Grzegorz Woźniak, prezes spółki Q3D Locum.
Lepsze przygotowanie, szybsze decyzje
Statystyki pokazują, że rynek natychmiast odpowiedział na zmiany w polityce monetarnej. Według Otodom Analytics, liczba dziennych rezerwacji mieszkań na siedmiu największych rynkach wzrosła w maju do 115 – to o ponad 60 proc. więcej niż w kwietniu (wtedy 72 dziennie). Wzmożony ruch obserwowany jest głównie w projektach zlokalizowanych w dobrze skomunikowanych dzielnicach, z funkcjonalnymi układami mieszkań.
– Klienci przestali szukać często nieuchwytnego „ideału”. W obecnych warunkach najbardziej liczą się lokalizacja, szybki termin odbioru i dobre warunki finansowania - dodał Grzegorz Woźniak.
Większość osób planujących zakup nieruchomości to dojrzali dorośli, a nie najmłodsi uczestnicy rynku. Z raportu „To my. Kupujący 2025”, przygotowanego przez portal Nieruchomości-online.pl, wynika, że tylko około 25 proc. nabywców mieszkań ma mniej niż 35 lat. Z kolei osoby w wieku od 35-54 lat stanowią aż 44 proc. wszystkich planujących zakup nieruchomości. Dominują tutaj przede wszystkim małżeństwa – to 51 proc. potencjalnych nabywców. Drugą najliczniejszą grupą są osoby żyjące w związkach nieformalnych i mieszkające razem - 18 proc. Nic więc dziwnego, że to właśnie te grupy często podejmują decyzje szybciej i bardziej zdecydowanie – zwykle mają już jasno określone potrzeby i możliwości finansowe.
- Rekordowe tempo rezerwacji to także większa konkurencja między kupującymi. Klienci są lepiej przygotowani i szybciej podejmują decyzje – nie tylko rezerwując mieszkanie, ale też sprawnie przechodząc przez cały proces zakupu. Niższe stopy procentowe i rosnące płace stworzyły mieszankę, która znów ożywia rynek nieruchomości. Choć nie wszyscy Polacy ruszyli do biur sprzedaży, ci, którzy to zrobili - działają szybko i zdecydowanie. Dla deweloperów to znak, że powrót popytu może być bardziej trwały, niż się wcześniej wydawało - podsumował Bartłomiej Rzepa, członek zarządu spółki realizującej inwestycję Osiedle Symbioza.