Ta branża nie może spać spokojnie. Nadchodzi czas wielkich zmian
Polska branża przetwórstwa tworzyw sztucznych jest silnie powiązana z sytuacją gospodarczą w Unii Europejskiej – szczególnie z kluczowymi partnerami handlowymi, takimi jak Niemcy, Czechy, Francja i Włochy. To właśnie Niemcy, największy odbiorca tych polskich produktów, odgrywają dominującą rolę w strukturze eksportu sektora. Niestety, tamtejsze spowolnienie gospodarcze skutkuje spadkiem zamówień i ograniczeniem możliwości rozwoju sprzedaży zagranicznej.
Zgodnie z danymi Plastics Europe oraz GUS, Polska znajduje się w czołówce krajów europejskich pod względem zużycia tworzyw sztucznych i produkcji opakowań, jednak dynamika wzrostu w ostatnich kwartałach uległa wyraźnemu zahamowaniu.
Spadek cen surowców nie wystarczył
Pomimo wyraźnego spadku cen surowców petrochemicznych od końca 2022 roku – w tym polipropylenu i polietylenu – branża nie odnotowała proporcjonalnego wzrostu rentowności. Główne sektory odbiorcze, takie jak budownictwo, motoryzacja i przemysł AGD, nadal notują niską aktywność inwestycyjną i produkcyjną.
Z raportu European Plastic Converters (EuPC) wynika, że w 2024 roku aż 68 proc. firm przetwórczych w UE sygnalizowało spadek zamówień i opóźnienia w dostawach. Te zjawiska nie omijają również Polski – producenci zmagają się z wahaniami popytu, utrudnionym planowaniem produkcji i presją kosztową.
Opakowania w ogniu krytyki i regulacji
Segmentem najbardziej odpornym na kryzysy pozostają opakowania jednostkowe – szczególnie w branży spożywczej i farmaceutycznej. Choć ten obszar działalności mierzy się z coraz bardziej rygorystycznymi przepisami unijnymi, w tym dyrektywą Single Use Plastics (SUP), Rozszerzoną Odpowiedzialnością Producenta (EPR) oraz planowanym Pakietem PPWR, opakowania z tworzyw wciąż dowodzą swojej funkcjonalności, higieniczności i niskiego śladu węglowego w porównaniu z alternatywami.
Krytyka medialna i presja ze strony opinii publicznej często nie uwzględniają pełnego cyklu życia produktów – co branża próbuje równoważyć kampaniami informacyjnymi oraz inwestycjami w ekoprojektowanie i recykling. Planowane wdrożenie ogólnopolskiego systemu kaucyjnego (RDS) w 2025 roku może stanowić przełom, zarówno pod względem środowiskowym, jak i wizerunkowym.
Inwestycje w technologie i automatyzację
W obliczu rosnących wymagań rynkowych i regulacyjnych wiele polskich firm inwestuje w modernizację parków maszynowych, automatyzację oraz cyfryzację produkcji. Technologie Przemysłu 4.0, takie jak Internet Rzeczy (IoT), analiza danych czy robotyzacja, stają się standardem wśród średnich i dużych przetwórców.
Firmy podkreślają, że ich kompetencje technologiczne dorównują – a w niektórych obszarach przewyższają – zachodnich konkurentów. Przykładem są innowacyjne metody formowania wtryskowego czy recyklingu chemicznego, wdrażane przez liderów rynku krajowego.
W perspektywie umiarkowany optymizm
Prognozy makroekonomiczne na 2025 rok przewidują wzrost PKB Polski na poziomie 3–4 proc., przy jednoczesnym ożywieniu konsumpcji prywatnej i inwestycji publicznych, m.in. dzięki funduszom unijnym z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). To może stworzyć sprzyjające warunki do odbudowy popytu na produkty z tworzyw sztucznych.
Kluczowe dla przyszłości branży będą:
- utrzymanie tempa inwestycji w technologie niskoemisyjne,
- dostosowanie się do nowych przepisów unijnych,
- rozwój materiałów biodegradowalnych i recyklatów,
- oraz wzmacnianie lokalnych łańcuchów dostaw.
Jak wskazuje raport Deloitte „Plastics industry outlook 2025”, firmy, które już dziś inwestują w elastyczność operacyjną i śledzenie śladu węglowego swoich produktów, zyskają przewagę konkurencyjną w nadchodzącej dekadzie.
Podsumowując, polska branża przetwórstwa tworzyw sztucznych stoi przed koniecznością redefinicji swojej roli w gospodarce – z producenta masowych wyrobów na dostawcę innowacyjnych, zrównoważonych rozwiązań. Choć nadchodzące lata przyniosą wiele wyzwań, branża wydaje się dobrze przygotowana, by przekształcić presję w impuls do modernizacji i trwałego wzrostu.