Bolesław Prus wraca do Lublina. Tam nakręcą serial i film „Lalka”
Literaturoznawcy i literaturoznawczynie dobrze wiedzą, że „Lalka” Bolesława Prusa zrobiła sporo szumu u schyłku XIX w., kiedy została opublikowana. Teraz, dwa stulecia później, robi go przynajmniej tyle samo – wszystko za sprawą dwóch ogłoszeń: pierwszego o filmie kręconym na jej podstawie, a drugiego o serialu. Obie produkcje łączy dużo więcej niż tytuł – będą kręcone m.in. w Lublinie.
Film „Lalka” i serial „Lalka”
Informacja o filmie „Lalka” obiegła media w lipcu zeszłego roku. Produkcja w reżyserii Macieja Kawalskiego trafi na ekrany w 2026 r. Wiadomo, że za scenariusz odpowiada Łukasz Światowiec (Kawalski i Światowiec pracowali już razem przy jednym odcinku „Planety singli”), w rolę Wokulskiego wcieli się Marcin Dorociński, w rolę Łęckiej Kamila Urzędowska, w rolę Rzeckiego Marek Kondrat, a w rolę prezesowej Zasławskiej Maja Komorowska.
Informacja o serialu „Lalka” jest dużo świeższa, Netflix opublikował ją w poniedziałek 30 czerwca. Będzie miał sześć odcinków, które również zobaczymy w 2026 r. Za reżyserię odpowiedzialny jest Paweł Maślona, dla którego nie będzie to jedyna praca nad polskim bestsellerem w najbliższym czasie, bo tworzy również ekranizację „Morfiny” Szczepana Twardocha. W serialowej „Lalce” Stanisława zagra Tomasz Schuchardt, a Izabelę Sandra Drzymalska. Oboje już pracowali przy produkcjach Netfliksa – Schuchardt przy „Heweliuszu” (2025), „Rojst” (2024), „Jeszcze przed świętami” i „Wielką wodą” (oba w 2022) i „Hiacyncie” (2021), natomiast Drzymalska przy „Simonie Kossak” (2024), „Sexify” (2023) i „W głębi lasu” (2020).
„Lalka” – gdzie będzie kręcona?
Specjalistą od filmów kręconych w Lublinie jest Łukasz Borkowski z Lubelskiego Funduszu Filmowego. Ze względu na zawarte umowy i klauzule poufności nie może podać szczegółów, ale zdradza, że możemy ich wyczekiwać jeszcze w wakacje. Mówi też, że poza „Lalką” jeszcze w tym roku w Lublinie będą kręcone przynajmniej dwie produkcje.
– Ale sytuacja jest dynamiczna – zastrzega Borkowski. – O dwóch pozostałych jeszcze mało wiemy. Wiemy tylko, czego będą dotyczyć i kto jest producentem. Jeden rozgrywa się między rokiem 1939 a 1945. Drugi jest bardziej współczesny, ale na tym etapie producent nie określił, które to lata.
Lublin w filmach i serialach
W branży filmowej Lublin jest już coraz bardziej popularną lokacją. Dwa dni temu zresztą kręcony tu „Prawdziwy ból” został nominowany w konkursie Location Managers Guild „za wybitny i kreatywny wkład wizualny profesjonalistów zajmujących się lokacją w filmach” (wyniki pod koniec sierpnia). Zwykle jednak nasze miasto wybierane jest do produkcji z akcją dziejącą się w odległej przeszłości.
– Mamy taką budowę i przestrzeń urbanistyczną, że ona idealnie i uniwersalnie nadaje się do wszelkich filmów, których akcja rozgrywa się od, powiedzmy, połowy XIX w. do czasów drugiej wojny i czasów powojennych, a same lokacje lat 60. i 70. zeszłego stulecia to ogromny problem dla wszystkich producentów w Polsce – dodaje Borkowski.
Chciałby też przyczynić się do pokazania na wielkim ekranie osiedla hansenowskiego na LSM-ie. Jak mówi, były przymiarki, żeby działa się tam akcja „Zupy nic” (2021), ale producentom zależało, żeby w jednym mieście nakręcić jak najwięcej scen, a w tamtym przypadku nie było to możliwe.
Od 2015 r. współczesny Lublin, który również w fabule produkcji jest Lublinem, widzimy tylko w „Carte Blanche”, „Volcie”, seriale „Wszystko przed nami” i ostatnim „Prawdziwym bólu”.
– Marzymy o filmie współczesnym, bardzo byśmy chcieli, ale mieliśmy tylko filmy science-fiction, więc jest progres – podsumowuje Borkowski z uśmiechem.