Człowiek-lew istniał naprawdę – I pochodził z Mazowsza
Dziecko, którego się przestraszono?
Stefan przyszedł na świat w 1890 roku we wsi Wilczogóra na Mazowszu, w parafii Belsk Duży. Urodził się z rzadką chorobą genetyczną – hipertrichozą (hypertrichosis lanuginosa), powodującą nadmierne owłosienie całego ciała. Już jako niemowlę był niemal całkowicie pokryty jasnym, miękkim futrem. W wieku dorosłym jego włosy miały do 25 cm długości na twarzy i do 10 cm na reszcie ciała.
Według rozpowszechnionej wersji wydarzeń, matka miała oddać chłopca w ręce niemieckiego impresaria – być może z powodu szoku lub biedy. Niektóre źródła sugerują, że była to część marketingowej legendy towarzyszącej jego występom. Wspomniana tutaj legenda głosi bowiem, że jego matka – przerażona wyglądem dziecka – uwierzyła, że deformacja jest karą za to, że ojciec został kiedyś rozszarpany przez lwa w cyrku. Choć zapewne była to tylko opowieść marketingowa stworzona przez menedżera Bibrowskiego, dobrze oddaje, jak mocno wygląd Stefana wpływał na wyobraźnię ludzi.
Tak, czy inaczej, w wieku zaledwie czterech lat chłopiec trafił w ręce niemieckiego impresaria Sedelmayera, który nadał mu pseudonim Lionel i rozpoczął proces jego „prezentacji”.
Od Mazowsza po Amerykę – kariera sceniczna Lionela
Jako młodzieniec Bibrowski szybko zyskał rozgłos. Najpierw podróżował po Europie, wzbudzając sensację na wystawach objazdowych. W 1901 roku wyruszył do Stanów Zjednoczonych, gdzie został zatrudniony przez legendarny Barnum & Bailey Circus, wchodzący w skład Ringling Bros. – najpotężniejszej wówczas organizacji cyrkowej na świecie.
Występował w najbardziej znanych miastach świata – Berlinie, Londynie, Nowym Jorku, Chicago, na słynnym Oktoberfest w Monachium. Według relacji, jego pokaz podczas festynu przyciągnął ponad 200 000 widzów w ciągu kilku dni.
Ale Lionel nie był tylko „ciekawostką anatomiczną”. Już po pierwszych występach publiczność była zdumiona, że ten „człowiek bestia” zachowuje się z większą ogładą i kulturą niż wielu gości galowych salonów.