Czy będzie zmiana systemu monitorowania suszy rolniczej?
Dlaczego obecny system jest niewystarczający?
Podstawowym problemem jest to, że monitoring opiera się wyłącznie na klimatycznym bilansie wodnym. Oznacza to, że suszę stwierdza się wówczas, gdy w sześciodekadowym okresie (21 marca – 30 września) wskaźniki bilansu wody spadną poniżej ustalonej wartości dla danej rośliny.
Brakuje jednak uwzględnienia takich elementów jak:
- wilgotność gleby,
- zawartość wody dostępnej dla poszczególnych gatunków roślin.
To sprawia, że rolnicy często widzą dramatyczne skutki suszy na polach, a system wcale ich nie potwierdza.
Wniosek o zmianę przepisów
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR) wystąpił do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z wnioskiem o nowelizację ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich.Chodzi o to, by w monitorowaniu suszy uwzględniać rzeczywiste pomiary wilgotności gleby i poziomu dostępnej wody dla roślin.
Ministerstwo i IUNG: zmiany są potrzebne
Resort rolnictwa, powołując się na dane z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, potwierdził, że nowe podejście – oparte na pomiarach wilgotności i deficytach wody w glebie – jest zgodne z kierunkiem badań naukowych.
Obecnie w ramach systemu prowadzone są prace eksperymentalne w 22 gospodarstwach referencyjnych, gdzie na bieżąco monitoruje się wilgotność gleby.
Co jeszcze musi się wydarzyć?
Ministerstwo zwróciło uwagę, że wdrożenie nowych rozwiązań wymaga:
- opracowania nowej definicji suszy,
- ustalenia mierzalnych kryteriów oceny zagrożenia,
- walidacji i sprawdzenia niezawodności systemu ostrzegania,
- stworzenia procedur gromadzenia i analizy danych,
- oceny skuteczności środków wsparcia po wystąpieniu suszy.
Co dalej?
Jak zapowiedziało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, trwają prace nad nową definicją suszy i założeniami dla systemu monitorowania na kolejne lata.Rolnicy mają nadzieję, że system zostanie wreszcie dopracowany i zacznie uwzględniać realne parametry, które oddają rzeczywistą sytuację w gospodarstwach.