"Dantejskie sceny" na ul. Wańkowicza. Jedni chcą parkować, inni jechać, wszyscy się blokują i… każdy ma rację
Jedni chcą przejechać, inni zaparkować i choć wszyscy mają do tego prawo, to… jezdnia jest zbyt wąska na taką organizację ruchu. Na ul. Wańkowicza dochodzi do kuriozalnych sytuacji i blokowania ruchu, a wszystko to z narażeniem bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów.
Ul. Wańkowicza jest jedną z osiedlowych na Strzeszynie, ale niezwykle ważną dla lokalnego ruchu, uczęszczaną przez setki samochodów dziennie. Obowiązuje tam ruch dwukierunkowy z możliwością postoju, ale jezdnia nie jest do tego wystarczająco szeroka. Efekt? Codzienne problemy kierowców.
Okazuje się, że w sytuacji, gdy po jednej stronie zaparkowane są samochody, to minięcie się pojazdów w dwóch kierunkach jest praktycznie niemożliwe.
Osiedlowa radna Dominika Zenka opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym po raz kolejny zwróciła uwagę na problem. Jak zauważyła, część kierowców w sytuacji "zaklinowania" drogi, decyduje się na wjazd na chodnik, co stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa pieszych.
Rada Osiedla Strzeszyn wielokrotnie apelowała o wprowadzenie zakazu parkowania na tej ulicy. Obecnie obowiązuje on na jedynie małym fragmencie drogi, a i tak jest zwykle ignorowany przez część kierowców, którzy wydłużają sobie parking z części, na której jest możliwy jest postój.
- Rozmawialiśmy o sytuacji na tej ulicy nawet z Prezydentem Mariuszem Wiśniewskim. Bardzo prosimy o sprawdzenie przez służby miasta sytuacji na tej ważnej dla Strzeszyna ulicy – napisała Dominika Zenka
Mieszkańcy Strzeszyna zgadzają się z apelem o wprowadzenie zmian. Część wskazuje także potencjalne lokalizacje dla wyznaczenia miejsc parkingowych, by możliwe było wprowadzenie zakazu postoju na ul. Wańkowicza. Inni postulują o wyznaczenie konkretnych miejsc dla postoju na tej ulicy, co umożliwiłoby mijanie się pojazdów jadących w przeciwnych kierunkach. Na razie jednak, kolejne apele pozostają bez odpowiedzi.