Elektrownia parowa w Wągrowca była wcześniej niż w Warszawie. Warszawiacy mogli tego zazdrościć wągrowczanom
Elektrownia parowa w Wągrowcu była uruchomiona wcześniej niż w Warszawie. Dzisiejsza stolica powiatu wągrowieckiego pod tym względem wyprzedziła dzisiejszą stolicę Polski o dwa lata.
Źródło zdjęć: © Pixabay | pixabay
Arkadiusz Dembiński
Aktualnie nasz świat nie może funkcjonować bez elektryczności. Jest ona niezbędna w życiu codziennym. To dzięki niej przygotowujemy potrawy, podróżujemy, w oparciu o nią pracujemy. To także elekryczność sprawia, że po zmroku ciemność na ulicach rozświetlają lampy.
Elektrownia parowa w Wągrowcu była wcześniej niż w Warszawie
Nie zawsze jednak tak było. Jak informuje Muzeum Regionalne w Wągrowcu minęło już 100 lat od uruchomienia w Wągrowcu pierwszej elektrowni parowej.
- Pod tym względem o dwa lata wyprzedziliśmy Warszawę - podkreśla Marcin Moeglich, historyk w Muzeum Regionalnym w Wągrowcu.
Końcówka XIX wieku i początek XX to okres kiedy elektrownie parowe powstawały w wielu miastach. Jak wspomina historyk pierwsza elektrownia publicznego użytku została uruchomiona w 1882 roku w Nowym Jorku. Szybko powstały kolejne w Monachium i Petersburgu, w Berlinie.
- Biorąc pod uwagę panujące wówczas warunki, wynalazek upowszechniał się w szybkim tempie. Było to możliwe dzięki wyspecjalizowanym firmom inwestującym w rozwój technologii. Jedną z nich była spółka HELIOS AG z Kolonii. Należała ona do najbardziej innowacyjnych firm tego typu na przełomie XIX i XX wieku. Wdrażała ona kompletne elektrownie z nowym wówczas systemem prądu zmiennego. To właśnie koloński Helios zajął się uruchomieniem elektrowni w Wągrowcu - wyjaśnia Moeglich.
Lampy uliczne w Wągrowcu rozbłysły dzięki elektryczności
Decyzja o budowie elektrowni parowej w Wągrowcu zapadła w 1899 roku.
- Całość kosztów: 21 tys. marek, poniosło miasto. Halę elektrowni, przy ul. Kościuszki, w pobliżu Jeziora Durowskiego, zbudowała miejscowa firma Sroczyńskiego. Resztą zajęli się pracownicy Heliosa - zdradza historyk.
Z tamtego okresu przetrwało zdjęcie, która aktualnie znajduje się w zbiorach Muzeum Regionalnego. Można dostrzec na nim pracowników Heliosa, z transparentem: 10 000 wolt/ 1000 amper.
- Zabłyśniecie pierwszych elektrycznych lamp oświetleniowych w Wągrowcu komentowano na łamach czasopism z satysfakcją, ale też dystansem. Na łamach "Postępu” skwitowano ten fakt w kilku krótkich zdaniach: "Wągrowiec: od kilku dni oświeca nasze miasto światło elektryczne. Wszystkim się podoba. Wypadło bardzo ładnie. Pieniądze, które kosztuje, są też ładne!" - wspomina przedstawiciel muzeum.