Jasna deklaracja tyszan przed starciem z liderem. "Jedziemy tam zgarnąć trzy punkty"
Swojej zwycięskiej serii nie zdołali przedłużyć hokeiści GKS-u Tychy, którzy w minionej kolejce dość niespotykanie ulegli na własnym terenie z Comarch Cracovią 3:4 po dogrywce. Jak to starcie ocenił Bartłomiej Pociecha?
Mikołaj Hoder
– Wykreowaliśmy sobie bardzo dużo szans, bardzo dużo sytuacji strzeleckich, ale krążek dzisiaj nie chciał wpadać odpowiednio często do bramki. Czegoś zabrakło, może właśnie tych celnych strzałów, może dobitek, no i Cracovia zgarnia dwa punkty – podsumował to starcie Pociecha.
W grze tyszan zabrakło przede wszystkim skuteczności, bowiem 39 prób zamienili na zaledwie 3 gole, co daje blisko 7,7-procentową skuteczność. Cracovia po raz kolejny natomiast udowadnia, że trzeba się z nią liczyć i po zwycięstwie z liderem rozgrywek, Zagłębiem, tym razem zdołali postawić się i pokonać mistrza Polski.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
– Oczywiście, że tak. Widać u nich taki progres w trakcie sezonu w ich grze. Teraz po tej przerwie reprezentacyjnej, która była, złapali taką drużynową formę, no i jako drużyna rozwijają się, no i dzisiaj dlatego zgarnęli dwa punkty. My byliśmy po prostu dzisiaj o ten jeden gol słabsi – stwierdził tyski defensor.
Dla podopiecznych jest to zarazem koniec siedmiomeczowej passy zwycięstw, ale szybko będą mogli się zrehabilitować, bowiem już jutro 2 grudnia zmierzą się w delegacji z liderem rozgrywek, ECB Zagłębiem Sosnowiec.
– No dokładnie tak. My w tym momencie rozpoczynamy przygotowanie do kolejnego meczu, już o nim myślimy. Oczywiście żałujemy tych dwóch straconych punktów, ale przed nami kolejne wyzwanie we wtorek i jedziemy tam zgarnąć trzy punkty – zakończył.