Kino niespełnionych obietnic w Malborku. Mieszkańcy apelują o wznowienie rozmów w wojskiem
W tym artykule:
Powrót kina w Malborku. Petycja mieszkanki i interpelacja radnego
Brak kina w Malborku to temat wielu obietnic wyborczych, niezliczonych komentarzy w mediach społecznościowych, interpelacji podejmowanych przez radnych. Ostatnio podczas sesji władz miejskiego samorządu sprawę "odkurzył" radny Paweł Dziwosz. Poprosił o wznowienie, po pięciu latach, rozmów ze stroną wojskową w sprawie sali kinowej w Klubie 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego.
Proszę o wznowienie rozmów z klubem, przedstawicielami wojska, Agencją Mienia Wojskowego w celu wydzierżawienia sali kinowej na potrzeby kina w Malborku. Temat przewija się od lat. Mieszkańcy nawet się ostatnio zaktywizowali i popieram tę akcję, bo zbierają podpisy pod petycją. Bardzo się cieszę, bo to pokazuje, że nie tylko Dziwosz i nie tylko nasz komitet chce, żeby kino powstało w Malborku, tylko jest to również oddolna inicjatywa mieszkańców – mówił radny Paweł Dziwosz.
Trzeba przypomnieć, że swego czasu, jeszcze w drugiej dekadzie tego wieku najbardziej tematu "pilnował" radny Adam Ilarz. Z kolei apel, o którym wspomniał Paweł Dziwosz, został przygotowany przez mieszkankę Malborka na stronie petycje online. Do tej pory podpisało się niespełna 400 osób.
„Mieszkańcy od lat oczekują otwarcia kina w naszym mieście. W trosce o kulturalny rozwój i potrzeby mieszkańców wzywamy do podjęcia konkretnych działań w celu przywrócenia działalności kinowej w Malborku. Obecnie brakuje oferty kinowej, a mieszkańcy często muszą podróżować do sąsiednich miast, aby obejrzeć najnowsze produkcje. Kino w Klubie Garnizonowym (dawna nazwa Klubu 22 BLT – dop. red.) zapewniłoby lokalnej społeczności dostęp do filmów, które wzbogacą życie kulturalne w mieście” – można przeczytać w petycji skierowanej do burmistrza Malborka.
Kino kiedyś już prawie wróciło do Malborka
Nie ma złudzeń co do tego, że w Malborku pojawi się multipleks, skoro są już w Tczewie i Malborku. Nie ma też wątpliwości, że jeśli udałoby się kiedyś uruchomić kino samorządowe, ono nie będzie działało przez cały tydzień.
- Ja nie mówię o seansach, które odbywałyby się codziennie, tylko np. w weekendy. Można by też wykorzystać salę na inne przedsięwzięcia kulturalne, spektakle teatralne. Prośba, aby siąść do stołu z przedstawicielami AMW jeszcze raz, przedyskutować, na ile by to było możliwe, ile by to kosztowało. Przykład chociażby Sztumu pokazuje, że tego typu działalność może nawet wychodzić na plus. Oczywiście pomijając wkład, który na początku byłby potrzebny, ale myślę, że mieszkańcy tego potrzebują – mówił Paweł Dziwosz.
W Sztumie kino jest prowadzone przez samorządową instytucję - Sztumskie Centrum Kultury w obiekcie należącym do gminy. W Malborku sytuacja jest o tyle skomplikowana, że jedyna infrastruktura nadająca się do wyświetlania filmów należy do Skarbu Państwa, wchodzi w skład infrastruktury wojskowej (klub podlega 22 Bazie Lotnictwa Taktycznego) i jako taka jest zarządzana przez Agencję Mienia Wojskowego. Władze miasta doskonale wiedzą, jaką ścieżkę proceduralną muszą przejść, bo już przerabiały to w latach 2018-2020.
Najpierw dowódca bazy musiałby ustalić potrzeby wojska względem sali kinowej i od tego zależałyby ewentualne dalsze kroki, czyli trzeba by omówić wszystkie szczegóły dotyczące użytkowania obiektu, korzystania z części wspólnych, w tym wejść i wyjść. W 2020 roku wszystko wydawało się już dograne, AMW była gotowa wydzierżawić salę na dwa lata, ale ostatecznie miasto zrezygnowało. W listopadzie 2021 r. wiceburmistrz Jan Tadeusz Wilk mówił nam, że dzierżawa sali w klubie przy ul. Sikorskiego to już definitywnie skończona sprawa, a powodem miały być koszty. Bo na adaptację umożliwiającą zapewnienie widzom bezpieczeństwa trzeba byłoby wyłożyć wtedy minimum 300 tys. zł.
Zgodnie z wytycznymi straży pożarnej z tamtego czasu, a one się przecież nie zmieniły, trzeba wymienić wszystkie fotele na nowego typu - niepalne. Trzeba zerwać wygłuszenie i położyć nowe. Ostatni element do wymiany to ekran – mówi nam dzisiaj Jan Tadeusz Wilk, podając koszty trzy razy większe.
O ile kilka lat temu zdawało się, że jest już blisko, coraz bliżej reaktywacji, o tyle teraz burmistrz może tak naprawdę obiecać tylko tyle, że wznowi rozmowy.
- Będziemy rozmawiać, czy w ogóle w dzisiejszych czasach jest możliwość wydzierżawienia obiektu należącego do wojska. Chociaż nie jest to infrastruktura militarna, z tego, co wiem, to na razie może to być kłopot, bo takie budynki na stanie wojska są wyłączone z możliwości wydzierżawiania ich czy użyczania dla podmiotów prywatnych czy samorządów – mówi nam Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
- Zasadniczy element sporny jest taki, że gdyby nawet pozyskać tę salę, to trzeba zainwestować w obcy środek trwały, czego gmina zrobić nie może. Pewnie ponowimy tę prośbę do AMW oficjalnie, ale przyznam, że na tę chwile nie widzę możliwości – dodaje wiceburmistrz Wilk.
Kilka lat temu, gdy wydawało się, że brakuje niewiele do reaktywacji kina, ten argument nie był szczególnie uwypuklany. Raczej władze miasta kładły nacisk na to, że koszt adaptacji jest zbyt duży, a nie na to, że samorząd nie może wydać pieniędzy na remont nie swojego mienia.
Kino w Malborku. Skończyło się dwoma dramatami
Kino Klubowe zakończyło działalność 25 czerwca 2012 roku. Ostatnie wyświetlone filmy to polski dramat "Róża" z Marcinem Dorocińskim i angielski melodramat "Restless". Działalność prowadził wówczas prywatny operator, a zakończył ją z powodu bardzo niskiej frekwencji.
- Wymogiem, żeby seans się odbył, było pięcioro widzów. Nawet pamiętam, że mój znajomy kupił kiedyś tyle biletów, żeby mu wyświetlili film. Wtedy to było nadal kino wojskowe, które było prowadzone przez zewnętrznego operatora – mówi Jan Tadeusz Wilk.
Obecnie alternatywą dla dojazdów do Tczewa, Elbląga czy Sztumu jest dla malborczyków co jakiś czas pojawiające się kino objazdowe i jego seanse w sali konferencyjnej Szkoły Łacińskiej, której daleko do komfortu sal kinowych.