Dzieciństwo Judy Garland. Matka kontrolowała każdy jej krok

Ethel Marion Milne – matka, menadżerka, a dla wielu także główna sprawczyni osobistych dramatów Judy Garland. Jej rola w życiu córki to nie tylko wsparcie, ale i źródło traum, które na zawsze odcisnęły się na psychice gwiazdy.

Judy Garland/ East NewsJudy Garland/ East News
Źródło zdjęć: © Internet
Przez Wieki
SKOMENTUJ

Ucieczka z prowincji

Ethel Marion Milne przyszła na świat 6 listopada 1893 roku w Michigamme w stanie Michigan. Wychowywała się w Superior w Wisconsin, gdzie od najmłodszych lat fascynowała się światem rozrywki i występów scenicznych. Jej ojciec był cieślą, a matka zajmowała się domem.

Ethel miała jednak ambicje, by wyrwać się z prowincji. Już jako nastolatka uczestniczyła w lokalnych przedstawieniach vaudeville’u, co zdeterminowało jej przyszłość.

W 1914 roku wyszła za mąż za Francisa "Franka" Gumma, utalentowanego tenora i menedżera teatru. Razem wyjechali do Grand Rapids w Minnesocie, gdzie prowadzili New Grand Theatre – centrum lokalnej kultury i rozrywki. To właśnie tu przyszły na świat ich trzy córki: Mary Jane, Dorothy Virginia i Frances Ethel (późniejsza Judy Garland).

Obsesja na punkcie kariery

Małżeństwo Ethel i Franka od początku nie było szczęśliwe. Frank zmagał się z problemami osobistymi i plotkami o romansach z młodymi mężczyznami, co z czasem doprowadziło do rozłamu w rodzinie.

Po przeprowadzce do Kalifornii w 1926 roku relacje między małżonkami pogorszyły się na tyle, że w 1927 roku doszło do rozwodu. Frank został odsunięty od życia córek, a cała odpowiedzialność za ich wychowanie i karierę spadła na Ethel.

To właśnie wtedy Ethel Marion Milne w pełni objawiła się jako bezwzględna matka. Zarządzała karierą wszystkich córek, jednak szczególną uwagę poświęcała najmłodszej – Frances, której talent i charyzma szybko zaczęły przyciągać uwagę producentów. Ethel nie cofała się przed niczym, by zapewnić córce sukces, nawet jeśli oznaczało to występy w podejrzanych klubach, nocne próby i nieustanne podróże po kraju.

Gdy Judy Garland miała zaledwie 10 lat, matka zaczęła podawać jej tzw. "pep pills" – stymulanty mające dodać energii przed występami oraz środki nasenne, by mogła zasnąć po męczących dniach. Ethel współpracowała z wytwórniami filmowymi, kontrolując wygląd córki, jej wagę i harmonogram pracy. Wspierała praktyki studia MGM, które wymuszało na Judy restrykcyjne diety i niezdrowy tryb życia. Garland wspominała później, że matka nie tylko nie chroniła jej przed tym systemem, ale aktywnie pomagała go utrzymać.

Ethel była znana z surowości i braku empatii. Jeśli Judy odmawiała występu lub źle się czuła, matka groziła jej lub stosowała kary fizyczne. "Wychodziła na scenę, bo bała się matki bardziej niż kogokolwiek innego" – wspominała Garland. To Ethel stała za decyzją o podpisaniu kontraktu z MGM, który na lata odebrał Judy dzieciństwo i wolność.

Ostatnie lata życia i śmierć Ethel Milne

W dorosłym życiu Garland wielokrotnie podkreślała, że jej relacja z matką była źródłem traumy. W wywiadach nazywała Ethel "prawdziwą złą zzarownicą z Zachodu", podkreślając, że jedyne chwile, gdy czuła się kochana, to te spędzone na scenie. Milne nie tylko nie reagowała na nadużycia ze strony studia, ale wręcz je legitymizowała, będąc – według plotek – na liście płac MGM.

Po śmierci Franka Gumma w 1935 roku Ethel ponownie wyszła za mąż, co Judy przyjęła z niechęcią. Ich relacje stawały się coraz bardziej napięte, aż w końcu doszło do całkowitego zerwania kontaktów. Garland, zmagając się z uzależnieniem i depresją, nigdy nie wybaczyła matce dzieciństwa naznaczonego przemocą i kontrolą.

Po rozstaniu z córką Ethel Milne, już jako Ethel Gilmore, prowadziła skromne życie w Kalifornii. Pracowała jako urzędniczka w Douglas Aircraft Company w Santa Monica. 5 stycznia 1953 roku została znaleziona martwa na parkingu firmy – zmarła nagle na zawał serca w wieku 59 lat. Została pochowana na cmentarzu Forest Lawn Memorial Park w Glendale.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Festyn Nocy Świętojańskiej w Gizałkach już 5 lipca. Oto szczegółowy program imprezy
Festyn Nocy Świętojańskiej w Gizałkach już 5 lipca. Oto szczegółowy program imprezy
Motor Lublin podał ceny karnetów. Kibice pytają: „Można w ratach?"
Motor Lublin podał ceny karnetów. Kibice pytają: „Można w ratach?"
Pijany motorowerzysta przekazał swój pojazd koledze. Był on poszukiwany
Pijany motorowerzysta przekazał swój pojazd koledze. Był on poszukiwany
Motocyklista uderzony przez samochód wpadł pod drugie auto. Ranny 67-latek zabrany do szpitala
Motocyklista uderzony przez samochód wpadł pod drugie auto. Ranny 67-latek zabrany do szpitala
Gorzów: Uderzył w barierki na S3. Porzucił opla i uciekł pieszo
Gorzów: Uderzył w barierki na S3. Porzucił opla i uciekł pieszo
Turban ma moc i wraca do łask. Jak jeden dodatek może odmienić twarz, sylwetkę i samopoczucie
Turban ma moc i wraca do łask. Jak jeden dodatek może odmienić twarz, sylwetkę i samopoczucie
W Łączynie wpadł pirat drogowy. Jechał 172 kilometry na godzinę
W Łączynie wpadł pirat drogowy. Jechał 172 kilometry na godzinę
Mieszkańcy Strzeszyna w Poznaniu fetują! Dziś otwarty będzie jeden z nowych wiaduktów na Golęcińskiej. Droga do centrum będzie krótsza
Mieszkańcy Strzeszyna w Poznaniu fetują! Dziś otwarty będzie jeden z nowych wiaduktów na Golęcińskiej. Droga do centrum będzie krótsza
Zderzenie dwóch aut w Klemencicach. Mężczyzna przysnął za kierownicą?
Zderzenie dwóch aut w Klemencicach. Mężczyzna przysnął za kierownicą?
Zignorował czasowy sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz dostał dożywotni
Zignorował czasowy sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz dostał dożywotni
W Łodzi przybyło milionerów. Ile w 2024 roku zarobili najbogatsi łodzianie?
W Łodzi przybyło milionerów. Ile w 2024 roku zarobili najbogatsi łodzianie?
Fotografie na płotach w Łazieńcu. "Zagubin" Stachury stał się galerią sztuki
Fotografie na płotach w Łazieńcu. "Zagubin" Stachury stał się galerią sztuki