Niegdyś luksus, dziś tabu – Składniki perfum, które wywołują obrzydzenie
Dla dawnych twórców pachnideł nie istniały granice. Sięgali po substancje pochodzące z ciał zmarłych, gruczołów zwierząt i ludzkich wydzielin, wierząc, że to właśnie one kryją najgłębszą moc. Niektóre z tych pachnideł nosili królowie i arystokraci. Inne stosowano w rytuałach miłosnych, alchemicznych eliksirach, a nawet jako lekarstwa.
Dziś trudno uwierzyć, że aromaty, które uwodziły damy dworu, powstawały z takich „skarbów”. Ale historia perfum to historia naszych zmysłów – i tego, jak bardzo potrafimy się oszukać, gdy coś pachnie... jak luksus.
1. Proszek z mumii – luksus z ciał zmarłych
W średniowiecznej i renesansowej Europie wykorzystywano substancję zwaną mumia vera – czyli sproszkowane egipskie mumie. Najczęściej pochodziły one z ciał konserwowanych naturalnym bitumem. Proszek był ceniony jako lek, kosmetyk, a czasem dodatek do perfum. Wierzono, że zawiera życiodajną energię, która mogła odmładzać i uzdrawiać. Choć dziś brzmi to jak ponury żart, przez wieki był to cenny składnik preparatów dostępnych tylko dla elit.
2. Pot gladiatorów – siła mężczyzny w fiolce
W starożytnym Rzymie zeskrobywano z ciał gladiatorów oliwę zmieszaną z potem, krwią i kurzem po walkach na arenie. Używano do tego tak zwanego strigila – metalowego narzędzia. Powstała w ten sposób substancja była sprzedawana jako afrodyzjak i dodatek do pachnideł. Uważano, że zawiera esencję męstwa, odwagi i seksualnej siły – a kobiety chętnie płaciły za nią niemałe sumy.
3. Ambra – wymioty kaszalota, które pachną bogactwem
Ambra szara to wydzielina powstająca w jelitach kaszalota w wyniku trawienia kałamarnic. Zostaje wydalona lub zwymiotowana i dryfuje po oceanie przez lata, nabierając specyficznego zapachu. Kiedyś uważano ją za boski dar morza. Dziś wiadomo, że jej zapach działa jak naturalny utrwalacz perfum. Nadal uchodzi za jeden z najdroższych składników perfumeryjnych – choć obecnie najczęściej stosuje się jego syntetyczny odpowiednik: Ambroxan.
4. Cyweta – zapach z gruczołu okołoodbytniczego
Cyweta to wydzielina pochodząca z gruczołów cywety afrykańskiej. Zwierzęta były przetrzymywane w klatkach i codziennie drażnione, by pozyskać substancję o ostrym, fekalnym zapachu. Po fermentacji stawała się ciepłą, erotyczną nutą zapachową. Była szeroko stosowana aż do XX wieku. Dziś cywetę naturalną zastąpiono syntetykami z powodów etycznych.
5. Piżmo – z genitaliów jelenia piżmowego
Naturalne piżmo pozyskiwano z gruczołu umiejscowionego między pępkiem a genitaliami jelenia piżmowego. Surowa substancja była odpychająca, lecz po dojrzewaniu uzyskiwała ciepły, zmysłowy aromat. Jej popularność doprowadziła do prawie całkowitego wyginięcia tych zwierząt w niektórych rejonach Azji. Dziś piżmo naturalne jest zakazane i zastępowane bezpiecznymi syntetykami (np. muscone, galaxolide).
6. Kastoreum – sekret bobrów
Kastoreum to substancja z gruczołów bobra, używana przez zwierzęta do znakowania terytorium. W perfumach dodawała nuty dymu, skóry i wanilii. Była wykorzystywana głównie w XVIII i XIX wieku, zwłaszcza w perfumach o zapachach skóropodobnych. Jej pozyskiwanie wiązało się z zabijaniem bobrów, więc dziś praktycznie zanikło. Syntetyczne odpowiedniki występują nadal w niszowych perfumach.
7. Mocz i krew – alchemiczne sekrety
W alchemii i ludowej magii stosowano także mocz, krew menstruacyjną czy spermę jako składniki perfum miłosnych. Często miały one rytualny charakter – miały wzmacniać więź między osobami lub wywoływać pożądanie. Choć nie były szeroko stosowane w perfumerii komercyjnej, stanowią ciekawy ślad dawnych przekonań o zapachu jako sile magicznej.
8. Od natury do laboratorium
Od początku XX wieku perfumeria przeszła rewolucję – naturalne składniki zastępowano syntetykami. Były tańsze, trwalsze, a przede wszystkim pozbawione kontrowersji moralnych i ekologicznych. Dzisiejsze zapachy często odwzorowują „brudne nuty” znane z przeszłości, jak pot, kurz, zwierzęca skóra czy popiół – ale robi się to w bezpieczny sposób, w laboratorium.
Zmysłowy paradoks
Historia perfum to opowieść o ludzkim dążeniu do piękna – nawet jeśli prowadzi przez makabryczne ścieżki. Dziś z obrzydzeniem patrzymy na to, co kiedyś uchodziło za afrodyzjak czy lekarstwo, ale kto wie – może to właśnie te kontrowersyjne składniki sprawiały, że zapach stawał się niezapomniany. Czy zatem piękno zawsze musi być czyste?
Źródła
- Morris, Edwin T. Fragrance: The Story of Perfume from Cleopatra to Chanel. Scribner, 1984.
- Stamelman, Richard. Perfume: Joy, Scandal, Sin – A Cultural History of Fragrance. Rizzoli, 2006.
- Classen, Constance. The Deepest Sense: A Cultural History of Touch. University of Illinois Press, 2012.
- Ashenburg, Katherine. The Dirt on Clean: An Unsanitized History. North Point Press, 2007.
- Aftel, Mandy. Essence and Alchemy: A Natural History of Perfume. North Point Press, 2001.
- Groom, Nigel. The New Perfume Handbook. Springer, 1997.
- Pliniusz Starszy. Historia naturalna (tłum. PAN, Warszawa).
- BBC Future, “Ambergris: The Strange Secret Behind the World’s Best Perfume”, 2019.
- Perfumer & Flavorist, “A History of Musk”, 2017.
- National Geographic History, “The Roman Love Potion: Gladiator Sweat and Other Aphrodisiacs”, 2022.