Piotr Voelkel o edukacji i nowych wyzwaniach. "Największym luksusem jest móc robić to, co się kocha"
Gościem programu Hej Poznań był Piotr Voelkel – przedsiębiorca, wizjoner, mecenas kultury i edukacji, twórca m.in. Collegium Da Vinci, funduszu stypendialnego Talenty, Concordii Design i współzałożyciel SWPS. Choć sam woli o sobie mówić skromnie: „zwyczajny człowiek, który robi to, co potrafi”.
Voelkel wychował się na wsi, gdzie jego ojciec prowadził lecznicę weterynaryjną.
– Mieszkałem zawsze za miastem, więc startowałem od zera – wspomina.
Już w młodości wykazywał inicjatywę: zintegrował lokalnych chłopaków poprzez… grę w palanta. To właśnie umiejętność budowania relacji i zespołów uważa dziś za klucz do sukcesu.
Po studiach rozpoczął pracę w Polskim Teatrze Tańca, współpracując z wybitnymi artystami i rzemieślnikami. To doświadczenie ukształtowało jego podejście do pracy:
Marzenia są po to, by je realizować – trzeba mieć odwagę, zespół i dużo pracy za sobą.
Piotr Voelkel jest współtwórcą i mentorem wielu inicjatyw edukacyjnych. Od założenia Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa (dziś Collegium Da Vinci), przez rozwój SWPS, aż po unikatową Szkołę Form – każda z tych uczelni jest wyrazem jego przekonania, że edukacja musi iść z duchem czasu.
– Nasze uczelnie muszą przejść rewolucję – jeśli chcemy kształcić ludzi na XXI wiek, nie możemy ich uczyć rzeczy, które są już niepotrzebne – apeluje, wskazując na potrzebę reformy systemu wobec wyzwań, jakie niesie sztuczna inteligencja.
Jednym z najbliższych sercu Voelkela projektów jest Fundusz Stypendialny Talenty, który wspiera zdolną młodzież z ubogich rodzin.
– Zamiast reagować na prośby o pomoc, postanowiliśmy z rodziną wspierać systemowo tych, którzy mają potencjał, ale brakuje im środków – mówi.
Co roku fundusz finansuje około 50 stypendiów.
– Jeśli ktoś chce dołożyć cegiełkę, fundacja przyjmuje darczyńców – 100% wpłat trafia bezpośrednio do stypendystów – podkreśla.
Współtworzył też wiele projektów urbanistycznych, jak słynny Bałtyk czy nowy kompleks Aura w Poznaniu.
– „Poznań zasługuje na odważną, światowej klasy architekturę” – mówi, dodając, że woli pracować z ludźmi, których podziwia – jak Robert Konieczny czy holenderskie MVRDV –niż z tymi, których trzeba „ciągnąć za uszy”.
Obecnie prowadzi także projekty w Sopocie, Krakowie i Wrocławiu, które łączą funkcje mieszkaniowe, edukacyjne i społeczne.
Na pytanie, czym jest dla niego luksus, Voelkel odpowiada:
To, że mogę robić to, co chcę, z ludźmi, których szanuję, i w zgodzie z wartościami, które podzielamy.
Jego życie to dla niego jedna, spójna struktura – bez podziału na pracę, życie prywatne i pasje. Nawet na rowerze słucha książek albo rozwiązuje problemy zawodowe.
Kilka dni przed wywiadem Piotr Voelkel odebrał Nagrodę Divinis et Humanis, przyznawaną przez Akademię Jana Lubrańskiego. Choć ma krytyczne podejście do instytucji Kościoła, docenia duchownych, którzy – jak dominikanin Tomasz Dostatni –szukają dialogu.
– Nie chodzi o to, by wszyscy myśleli tak samo, ale byśmy budowali mosty, a nie mury – mówi, odwołując się m.in. do myśli ks. Michała Hellera i historyka Timothy’ego Snydera.
Wśród najbliższych planów Piotra Voelkela znajduje się finalizacja budowy kompleksu Aura w Poznaniu, realizacja projektu akademika w Sopocie, adaptacja dawnego seminarium śląskiego w Krakowie na nową siedzibę SWPS oraz rozbudowa kompleksu Elwro we Wrocławiu.
Jednocześnie Voelkel wzywa do radykalnej zmiany finansowania i organizacji edukacji wyższej: proponuje m.in. uniwersalny kredyt edukacyjny, który maturzyści mogliby spłacać poprzez podatek dochodowy, jeśli zdecydują się pracować w Polsce.
Mimo ponad 70 lat, Voelkel nie zwalnia tempa.
– Moja mama dożywa setki, ojciec zmarł mając 103 lata, więc może mam dobre geny. A dopóki mam siłę i głód działania, będę robił to, co kocham.
– Dziękuję za tę energię i inspirację – zakończyła rozmowę Joanna Sobocińska-Korczak. A poznaniacy – można być tego pewnym – jeszcze nieraz o Piotrze Voelkelu usłyszą.