Są naprawdę słodkie. Mają puchate futra i piękne oczy, a okazuje się, że są intruzami

Podstępni intruzi, na których trzeba uważać. Czasami wyglądają uroczo. Zachwycają kolorami, czy puchatymi futerkami. Lista gatunków inwazyjnych w Polsce jest długa. Figurują na niej rośliny i zwierzęta. Nie są chciane, bo powodują szkody w środowisku. Jak się tu znalazły? Najczęściej przyczynił się do tego człowiek - przez handel czy hodowlę. I tak rodzima przyroda stała się zagrożona.
szop, szop praczSzop pracz (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Kinga Furtak

To piekielnie inteligentne zwierzęta. Jednym z najbardziej inwazyjnych i ekspansywnych zwierząt w Polsce są szopy pracze. Wyglądają przesłodko. Mają piękne ciemne oczy, urocze pyszczki i piękne futra. Właśnie dlatego ludzie postanowili je hodować, a potem odzierać je ze skór, by nosić ich futra. Na taki pomysł wpadli Niemcy i otworzyli fermy hodowlane. Niektóre szopy zdołały z nich uciec, inne zostały wypuszczone na wolność.

Nie interesowały się polityką, ani geografią. Zaczęły swobodną wędrówkę. Po II wojnie światowej szopy postanowiły zatrzymać się w Polsce. Szybko okazało się, że jest im tu bardzo wygodnie. Nie mają naturalnych wrogów, są odporne na choroby. Tutejsze warunki bardzo im się spodobały. Te zwierzęta są sprytne i wszędobylskie. Potrafią pływać i wspinać się po drzewach. Ich menu jest bardzo bogate - lubią wszystko. Zaglądają do przydomowych śmietników i wyciągają z nich spożywcze łupy. W lasach zjadają się roślinami, gryzoniami, ptakami, rybami oraz jajami. Szopy mają gibkie ciała i sprytne łapki niemal, jak ludzkie dłonie. Dzięki temu potrafią wybierać jaja z głębokich dziupli. Dlatego szopy mogą oddziaływać na przyrodę zarówno konkurując o zasoby z innymi gatunkami oraz powiększając poziom drapieżnictwa. Do tego dochodzą zagrożenia chorobami i pasożytami, które przenoszą.

Problem inwazyjnych gatunków obcych, czyli IGO, do których zaliczają się m.in. wśród ssaków szopy pracze, nutrie, jenoty, ptaków: bereniki kanadyjskie, gadów: żółwie malowane stale narasta, głównie z powodu działalności człowieka...

Skąd się wzięły gatunki inwazyjne

- Do głównych dróg rozprzestrzeniania się inwazyjnych gatunków zwierząt należą np. hodowla futerkowa i ucieczki z ferm - informuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. - Przykładem są szopy sprowadzone jako zwierzęta futerkowe, które utworzyły dzikie populacje po ucieczkach lub wypuszczeniach z ferm. Ponadto handel zwierzętami domowymi i akwarystycznymi oraz przypadkowe lub celowe wypuszczenia egzotycznych osobników do środowiska. Gatunki morskie i przybrzeżne rozprzestrzeniają się m.in. za pomocą wód balastowych statków oraz zanieczyszczeń kadłubów.

W Polsce w 2024 roku miał powstać Centralny Azyl dla Zwierząt, aby zapewnić schronienie i odizolować od natury m.in. zwierzęta zaliczane do gatunków obcych. Jednak po drodze pojawiły się polityczne komplikacje. Ówczesny premier Mateusz Morawiecki złożył do laski marszałkowskiej poprawki dotyczące finansowania tego projektu. Protestowali też mieszańcy podwarszawskiej miejscowości, gdzie ma stanąć placówka. Sprawa jest w toku. Ustawa dotycząca tych zwierząt jest dziurawa. Nie przewiduje np. kastracji i sterylizacji szopów, co mogły przyczynić się do zmniejszania ich populacji.

- Każde stwierdzenie IGO w środowisku jest niepożądane i stanowi zagrożenie dla różnorodności biologicznej. W takim przypadku konieczne jest podejmowanie działań zaradczych, które w zależności od danej sytuacji oznaczają eliminację zwierząt ze środowiska, ich izolację lub kontrolę - mówi Joanna Niedźwiecka, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Do szopów i innych zwierząt uznanych za IGO myśliwi mogą strzelać przez cały rok. Nie wszystkim się to podoba. Zwierzęta czują ból i strach. Czasami trafiają do ogrodów zoologicznych lub prywatnych azylów, które obowiązują restrykcyjne przepisy. W Polsce jest ich niewiele. Na Pomorzu nie ma żadnego. Te przedsięwzięcia wymagają multum pracy. Jednym z bardziej znanych w Polsce jest azyl Szopowisko na Dolnym Śląsku.

- Zajmujemy się nie tylko zwierzętami, które powinny przebywać w azylu zgodnie z ustawą, ale staramy się pomagać wszystkim tym, które tego potrzebują. Nasz azyl jest jednym z pierwszych i wciąż nielicznych azylów w całym kraju, uznanych oficjalnie przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska - opowiada lek. wet. Grzegorz Dziwak, założyciel Fundacji Szopowisko, które prowadzi azyl.

"Zaszopowało mnie totalnie"

Szopowisko najbardziej znane jest oczywiście z szopów. Azyl stał się domem aż dla 235 tych ssaków, które mają tu zjeżdżalnie, hamaki, tory przeszkód. To bardzo inteligentne zwierzęta. Świetnie dogadują się z ludźmi i między sobą. Mają w sobie troszeczkę psa, troszeczkę kota. Dużo broją i są niesamowicie ciekawskie. Lek. wet. Grzegorz Dziwak publikuje w mediach społecznościowych filmiki ze swoimi podopiecznymi. Gdy tylko znajdzie się w ich wolierze, szopy natychmiast szukają z nim kontaktu. Wskakują mu na ramiona. Dotykają łapkami głowy z każdej możliwej strony. Są zafrapowane jego obecnością.

- Na początku były dwie siostry - Szara i Czarna, które trafiły do mnie w 2016 roku - wspomina lek. wet. Grzegorz Dziwak. - Jak je poznałem, zaszopowało mnie totalnie. Po zmianie prawa, które zakazuje hodowli szopów i nakazuje je przekazać do azylu, albo uśmiercić, postanowiłem stworzyć miejsce, którego wtedy w Polsce jeszcze nie było. Szopy, jako istoty żyjące i czujące zasługują na nasz szacunek i pomoc. Pamiętajmy, że to nie zwierzęta są winne swej inwazyjności, a my - ludzie!

Azyl jest jedyną legalną i zarazem humanitarną drogą eliminacji gatunków IGO ze środowiska. Zwierzaki żyją tu do końca swoich dni. Fundacja Szopowisko utrzymuje się głównie z darowizn. Mieszkają tu również norki, nutrie, papugi, emu, kury, węże, owce, psy.

Wybrane dla Ciebie

Poznań: Zapisz się! Biegnij, by wspierać akcję Movember
Poznań: Zapisz się! Biegnij, by wspierać akcję Movember
Gdańsk: Nowy Port w obiektywie. Migawki z dzielnicy - miejsca oczywiste i nieoczywiste
Gdańsk: Nowy Port w obiektywie. Migawki z dzielnicy - miejsca oczywiste i nieoczywiste
Dziś na Netflix poruszająca nowość z Cillianem Murphym. Film jest tak intensywny, że przez 93 minuty „ciężko złapać oddech”
Dziś na Netflix poruszająca nowość z Cillianem Murphym. Film jest tak intensywny, że przez 93 minuty „ciężko złapać oddech”
W połowie października Game Pass straci 4 gry. PS Plus lada moment przejmie jedną z nich
W połowie października Game Pass straci 4 gry. PS Plus lada moment przejmie jedną z nich
Rekordowe zbiory zbóż w UE. Komisja Europejska znów podnosi prognozy
Rekordowe zbiory zbóż w UE. Komisja Europejska znów podnosi prognozy
Wrocław: Laureat Oscara kręci film w mieście. Powstają tu sceny z Los Angeles i Cannes. O czym będzie "1949"? Byliśmy za kulisami produkcji
Wrocław: Laureat Oscara kręci film w mieście. Powstają tu sceny z Los Angeles i Cannes. O czym będzie "1949"? Byliśmy za kulisami produkcji
Są pierwsze przypadki zatruć grzybami w Kujawsko-Pomorskiem. Konieczne były przeszczepy wątroby
Są pierwsze przypadki zatruć grzybami w Kujawsko-Pomorskiem. Konieczne były przeszczepy wątroby
Wykopki na lubuskiej wsi. Pracowaliśmy całymi rodzinami, pomagali sąsiedzi
Wykopki na lubuskiej wsi. Pracowaliśmy całymi rodzinami, pomagali sąsiedzi
Zielona Góra: Nocny zakaz sprzedaży alkoholu? Jest projekt takiej uchwały
Zielona Góra: Nocny zakaz sprzedaży alkoholu? Jest projekt takiej uchwały
Kraków: Budowa S7. Jezdnie połączone, pełna obwodnica miasta coraz bliżej. Węzeł Mistrzejowice zaczyna nabierać kształtów
Kraków: Budowa S7. Jezdnie połączone, pełna obwodnica miasta coraz bliżej. Węzeł Mistrzejowice zaczyna nabierać kształtów
Jak wygląda ochrona lasu przed pożarem? Zajrzeliśmy za kulisy Lasów Państwowych pod Poznaniem
Jak wygląda ochrona lasu przed pożarem? Zajrzeliśmy za kulisy Lasów Państwowych pod Poznaniem
Bydgoszcz: Fizycy medyczni świętują. Zobaczcie zdjęcia z uroczystej gali w Młynach Rothera
Bydgoszcz: Fizycy medyczni świętują. Zobaczcie zdjęcia z uroczystej gali w Młynach Rothera