Krzysztof Hetman: "Czy grozi nam Mercosur? Zalejemy ich mailami. Trzeba powiedzieć dość!"
W obliczu nowej umowy handlowej między Unią Europejską a Ukrainą, rolnicy z Lubelszczyzny wyrażają swoje zaniepokojenie dotyczącą potencjalnych skutków dla lokalnego rynku rolnego. Europosłowie oraz przedstawiciele organizacji rolniczych z regionu zwołali spotkanie, które ma na celu wypracowanie wspólnego stanowiska oraz podjęcie działań mających na celu ochronę interesów polskich producentów rolnych.
Krzysztof Hetman, eurodeputowany, otworzył dyskusję, stwierdzając:
– Nie mam dla państwa dobrych wiadomości. Wydawało się, że jesteśmy w stanie zatrzymać umowę z Mercosurem. Zapewniam państwa, że polski rząd, pan minister Siekierski robią wszystko, aby zbudować tą mniejszość blokującą w Radzie Europejskiej, a my naprawdę ciężko pracujemy w parlamencie europejskim, aby znaleźć większość do tego, aby gdy ta umowa w końcu zostanie przedstawiona i przedstawiona pod głosowanie w parlamencie europejskim, aby znaleźć większość, aby ją odrzucić. Niestety to co się dzieje dzisiaj w polityce, w geopolityce, to co się dzieje odkąd nastała nowa administracja pana prezydenta Trumpa. Ta groźba ceł nakładanych na Unię Europejską, ta groźba związana z wojną handlową pomiędzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi, niestety powoduje, że duża część osób zaczyna przychylać się do zaakceptowania tej umowy z krajami Mercosuru.
Hetman podkreślił, że sytuacja na rynku amerykańskim zmusza Unię Europejską do poszukiwania nowych rynków zbytu, co może wpłynąć na decyzję o przyjęciu umowy z krajami Mercosuru. Dodatkowo, eurodeputowany wskazał na zagrożenia związane z nową umową stowarzyszeniową z Ukrainą.
– Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale mogłoby to doprowadzić do kolejnej liberalizacji handlu z Ukrainą, co zagraża rynkowi rolnemu w Polsce i innych krajach UE.
Podkreślił konieczność przeprowadzenia konsultacji z rolnikami, aby wypracować wspólne stanowisko, które zostanie przekazane europosłom oraz przedstawicielom Komisji Europejskiej.
Jarosław Miściur, prezes Lubelskiego Stowarzyszenia Rolniczego, zwrócił uwagę na skutki, jakie już wcześniej miały miejsce w związku z niekontrolowanym importem towarów z Ukrainy.
– Wielu rolników miało problem ze sprzedażą swoich produktów. Nie chcemy, aby ta sytuacja powtórzyła się – powiedział Miściur.
Podkreślił, że konieczne jest zjednoczenie głosów rolników i wypracowanie wspólnego stanowiska, które będzie mogło być przedstawione w Parlamencie Europejskim.
– Nie może być czegoś o rolnikach bez rolników – dodał.
Miściur zaprosił wszystkie organizacje rolnicze do wspólnej pracy nad stanowiskiem, które będzie mogło skutecznie wpłynąć na decyzje podejmowane na szczeblu europejskim.
– Musimy spotkać się, przedyskutować i wypracować wspólne stanowisko, które będziemy dalej przekazywać – zaznaczył.
Andrzej Maj, wicewojewoda lubelski, podkreślił znaczenie tej sprawy, stwierdzając, że jest to absolutnie najważniejsza sprawa do załatwienia w tym pierwszym półroczu tego roku. Maj zauważył, że Lubelszczyzna jako pierwsza odczuwa skutki liberalizacji handlu z Ukrainą, co może prowadzić do załamania rynku rolnego.
– Chcemy działać prewencyjnie i spotykać się z rolnikami, aby nie dopuścić do sytuacji, która zmusi ich do protestów – powiedział Maj.
Wicewojewoda zapewnił, że organizacje rolnicze, eurodeputowani oraz władze wojewódzkie będą współpracować, aby skutecznie przedstawić swoje stanowisko w Brukseli.
– Jestem przekonany, że jeśli wszyscy zaangażują się w tę sprawę, to uda nam się zabezpieczyć interesy polskich rolników – dodał.
Spotkanie zaplanowane na 4 marca ma na celu zjednoczenie środowisk rolniczych oraz wypracowanie stanowiska, które zostanie przekazane do Parlamentu Europejskiego. Wszyscy uczestnicy wyrazili nadzieję na efektywną współpracę, aby uniknąć powtórki sytuacji z przeszłości, kiedy to rolnicy musieli bronić swoich interesów na ulicach. Rolnicy z Lubelszczyzny, mając na uwadze swoją przyszłość oraz przyszłość całego sektora rolnego, są zdeterminowani, aby walczyć o swoje prawa i zapewnić stabilność na rynku rolnym.