Na światowych giełdach zbożowych znów robi się gorąco
Największe emocje budzi soja, która od miesięcy pozostaje symbolem amerykańsko-chińskiej wojny handlowej. Po tym, jak Pekin w ostatnich latach niemal całkowicie przerzucił się na dostawy z Ameryki Południowej, teraz widać pierwsze oznaki możliwego ocieplenia relacji. To wystarczyło, by grudniowy kontrakt na soję zamknął czwartek na poziomie 10,45 USD za buszel, najwyżej od czerwca. W ujęciu tygodniowym oznacza to wzrost o około 5%.
Optymizm na rynku wzmocniły również zapowiedzi Japonii, która zadeklarowała zwiększenie zakupów towarów rolnych z USA, w tym soi.
Kukurydza i pszenica pod presją podaży, ale z oznakami stabilizacji
Na rynku kukurydzy w Chicago sytuacja jest bardziej zrównoważona. Trwające zbiory zwiększają podaż, jednak wielu farmerów wstrzymuje sprzedaż, licząc na lepsze ceny. W rezultacie kontrakty na kukurydzę stabilizują się w wąskim przedziale 4,20–4,28 USD/buszel, wspierane przez silny eksport i popyt ze strony sektora etanolu.
Nieco spokojniej było dotąd na rynku pszenicy, gdzie duża globalna podaż hamowała wzrosty. Grudniowy kontrakt przez większość tygodnia oscylował wokół 5,0 USD/buszel, ale w czwartek notowania wybiły o 1,8% w górę, co może być sygnałem, że kupujący zaczynają reagować na rosnące koszty transportu i niepewność na rynkach eksportowych.
Euronext-Paryż: spokój po europejsku
Na europejskim parkiecie Euronext w Paryżu (Matif) nastroje są znacznie spokojniejsze. Ceny pszenicy i kukurydzy pozostają stabilne, a rzepak, który w środę odbił w górę w ślad za ropą i soją, w czwartek zakończył sesję na poziomie neutralnym. Eksporterzy z Europy Zachodniej wciąż walczą o utrzymanie konkurencyjnych stawek wobec agresywnej polityki cenowej dostawców z regionu Morza Czarnego – głównie Rosji i Ukrainy.
Rolnicy czekają na przełom
Na razie światowe rynki zbóż wciąż poruszają się pod dyktando geopolityki i kursów walutowych. Jeżeli zapowiadane rozmowy Trump–Xi faktycznie przyniosą przełom w relacjach handlowych, amerykańska soja może wrócić na rynek chiński, a to byłby mocny sygnał dla całego sektora rolnego.
Dla producentów zbóż – zarówno w USA, jak i w Europie – każdy taki ruch to potencjalny impuls do wzrostu cen. Na razie jednak większość z nich czeka z decyzjami o sprzedaży, licząc, że polityka po raz kolejny zagra na korzyść rolników.