Higiena Wikingów. Fakty, o których nie miałeś pojęcia
Wikingowie, których wyobraża się dziś często jako brodatych i brudnych wojowników, w oczach współczesnych im kronikarzy wyróżniali się wręcz wzorową dbałością o ciało. Kąpali się bowiem przynajmniej raz w tygodniu, codziennie czesali włosy i korzystali z narzędzi toaletowych, które dziś znalazłyby się w każdej łazience.
Sobota dniem kąpieli na Północy
W skandynawskich społecznościach epoki wikingów sobota zyskała miano dnia poświęconego kąpieli i pielęgnacji ciała. Te praktyki higieniczne były tak powszechne, że nawet arabski podróżnik Ibn Fadlan poświęcił im szczegółową uwagę w swoich zapiskach, choć nie wszystkie zwyczaje nordyckie przypadły mu do gustu.
Wspólne korzystanie z tej samej miski przez wszystkich domowników wzbudziło w muzułmańskim kronikarzu wyraźną odrazę. Mimo to musiał przyznać, że Skandynawowie dbali o higienę znacznie bardziej niż większość mieszkańców ówczesnej Europy.
Angielski kronikarz John z Wallingfordu w XIII wieku zapisał ciekawe obserwacje dotyczące wikingów osiadłych w Anglii. Według jego relacji nordyccy osadnicy "kąpali się w każdą sobotę, codziennie czesali włosy, często zmieniali ubrania i pielęgnowali ciało na wiele sposobów".
Te praktyki tak głęboko zakorzeniły się w kulturze nordyckiej, że odbicie znalazły w samym języku. Nazwy soboty w językach skandynawskich dosłownie oznaczają "dzień kąpieli" – norweski lørdag, szwedzki lördag czy islandzki laugardagur.
Gorące źródła i luksusowe kąpiele
Mycie ciała nie ograniczało się jedynie do prostej miski z wodą. Na Islandii oraz w innych regionach Skandynawii ogromną popularnością cieszyły się naturalne gorące źródła, które służyły zarówno rekreacji, jak i rytualnym obmyciom po ważnych wydarzeniach.
O znaczeniu kąpieli w kulturze nordyckiej świadczą również kobiece imiona zawierające człon "lau(g)", oznaczający kąpiel lub źródło. Áslaug, Þórlaug, Sigrlaug czy Snælaug to tylko niektóre przykłady takiej tradycji nazewniczej.
Przyjęcie chrześcijaństwa na Islandii około 1000 roku przyniosło zabawny efekt uboczny. Wielu uczestników zgromadzenia narodowego Althingu chciało jak najszybciej przyjąć chrzest, aby móc następnie skorzystać z kąpieli w ciepłych źródłach.
Dom słynnego kronikarza Snorriego Sturlusona w Reykholt był wyposażony w prywatny basen z gorącą wodą. Do tego luksusowego urządzenia prowadziło podziemne przejście, a podobne rozwiązania znane były już wcześniej, o czym wspomina "Landnámabók".
Bizancjum docenia nordyckie przyzwyczajenia
Nawet odległe Bizancjum zdawało sobie sprawę z wikińskich upodobań do kąpieli. W traktacie zawartym z Rusami w 907 roku, po ich udanych atakach na Konstantynopol, zapisano szczególny zapis dotyczący higieny.
Kupcy ruscy, prawdopodobnie nordyckiego pochodzenia, mieli otrzymywać podczas pobytu w mieście kąpiele "wedle ich żądań". Ten nietypowy punkt umowy międzynarodowej pokazuje, jak ważne były ablucje dla mieszkańców Północy.
Bizancjum musiało dostrzegać różnicę między swoimi gośćmi a innymi kupcami. Wikingowie wyróżniali się dbałością o higienę osobistą w stopniu, który wymagał specjalnych zapisów traktatowych.
Przybory toaletowe i codzienna rutyna
Wikingowie posiadali bogaty zestaw narzędzi służących pielęgnacji ciała. Grzebienie z kości lub poroża, brzytwy, pęsety, wykałaczki i czyściki do uszu stanowiły standardowe wyposażenie każdego domu.
Codzienne czesanie włosów należało do podstawowych obowiązków. Większość wojowników nosiła przy sobie własny grzebień, często bogato zdobiony i chroniony w drewnianym etui przed uszkodzeniem.
Do mycia włosów używano specjalnego mydła z dodatkiem ługu. Ten składnik nie tylko dokładnie oczyszczał, ale także rozjaśniał kolor włosów, co było bardzo pożądanym efektem.
Taki sposób pielęgnacji przynosił dodatkowe korzyści w postaci skutecznej walki z pasożytami. Regularne mycie z ługiem pomagało pozbyć się gnid i innych niepożądanych mieszkańców włosów.
Arabska relacja o dziwnych zwyczajach
Ahmad ibn Fadlan, arabski podróżnik, który spotkał Rusów nad Wołgą w 922 roku, pozostawił szczegółowy opis ich codziennej rutyny higienicznej. Jego obserwacje, choć krytyczne, dostarczają cennych informacji o nordyckich zwyczajach.
Według arabskiego kronikarza poranna toaleta wyglądała następująco: służąca przynosiła śniadanie i miednicę z wodą, po czym gospodarz mył ręce, twarz i włosy. Następnie rozczesywał włosy grzebieniem, wydmuchiwał nos i pluł do tej samej wody.
Miednica była potem przekazywana kolejnej osobie w domu, aż wszyscy domownicy przeszli przez ten rytuał. Ibn Fadlan wyraźnie dystansował się od tej praktyki, uważając ją za niehigieniczną z punktu widzenia kultury islamskiej.
Mimo swoich zastrzeżeń arabski podróżnik musiał przyznać, że był to jednak przejaw dbałości o higienę. W innych częściach ówczesnej Europy takie praktyki były znacznie rzadsze lub całkowicie nieznane.
Nordycka czystość na tle epoki
Wśród samych Skandynawów regularne mycie stanowiło oczywistą część życia codziennego. Ich sąsiedzi podchodzili do higieny zupełnie inaczej, co prowadziło do ciekawych konfliktów kulturowych.
Anglosasi kąpali się zaledwie raz lub dwa razy w roku. Dla nich taka częstotliwość ablucji była wręcz powodem do kpin i lekceważenia wikińskich zwyczajów.
Średniowieczni kronikarze i podróżnicy zgodnie podkreślali, że Skandynawowie wyraźnie przewyższali inne narody ówczesnej Europy pod względem higieny osobistej. Ta dbałość mogła wydawać się skromna z dzisiejszej perspektywy, ale w tamtych czasach była wyjątkowa.
Różnice w podejściu do czystości ciała odzwierciedlały głębsze różnice kulturowe między społecznościami nordyckimi a resztą Europy. Wikingowie stworzyli własny model higieny, który wyróżniał ich na tle epoki.